Boję się ,że znów się nie uda.
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
-
- Posty: 699
- Rejestracja: 08 gru 2008 01:00
Ignis ja sama tak sobie czasami myślę , że nie można mieć wszystkiego ale czy my chcemy aż tak wiele przecież to niby takie oczywiste, że kobiety zachodzą w ciążę rodzą i są szczęśliwe - jak tak się zagłębiam (staram się jak najmniej) w ten temat to nie mogę uwieżyć , jak można nie mieć dziecka nie zajść przecież to takie oczywiste , że aż niemożliwe a tu jednak niespodzianka.czasami czytałam o bezpłodności ale nigdy nie sądziłam , że będzie to temat tak bliski mojej osobie. ech , życie jest niesprawiedliwe.człowiek niby jest szczęśliwy ma wszystko prace, dom itd. ale to jednak nic nie znaczy w obliczu takiej bezsilnośći.
Dodane po: 3 minutach:
ja z perspektywy czasu bardzo żałuję , że o dziecku pomyślałm tak późno większość moich koleżanek ma już odchowane pociechy, urodziły zaraz po szkole średniej i nie miały kłopotów a ja zawsze byłam rozsądna i teraz mam rozsądek!!!!!!!!!jestem wściekła na siebie.
Dodane po: 3 minutach:
ja z perspektywy czasu bardzo żałuję , że o dziecku pomyślałm tak późno większość moich koleżanek ma już odchowane pociechy, urodziły zaraz po szkole średniej i nie miały kłopotów a ja zawsze byłam rozsądna i teraz mam rozsądek!!!!!!!!!jestem wściekła na siebie.
-
- Posty: 237
- Rejestracja: 29 lut 2004 01:00
no co Ty?! jak to nic nie znaczy?daga03 pisze:człowiek niby jest szczęśliwy ma wszystko prace, dom itd. ale to jednak nic nie znaczy w obliczu takiej bezsilnośći.
zaraz Cię tu do pionu sprowadzę!
Dla mnie znaczy. Gdybym miała wybierać pomiędzy życiem, które mam teraz, a życiem z dziećmi, ale z kimś, kogo nie kochałabym tak mocno, jak mojego męża, albo z kim tak dobrze bym się nie rozumiała. To wolałabym to pierwsze życie. Albo gdybym miała dzieci, ale nie mogłabym im dać wszystkiego tego, co bym chciała i co uważam za konieczne w wychowaniu dziecka, to wolałabym ich nie mieć...
Nie ma co żałować. Zdecydowałaś się, kiedy byłaś na to gotowa i to najważniejsze.daga03 pisze:ja z perspektywy czasu bardzo żałuję , że o dziecku pomyślałm tak późno
to przestań :Pdaga03 pisze:jestem wściekła na siebie.
Jesteś mądrą, rozsądną kobietą, która rozsądnie podeszła do rodzicielstwa. Wybrałaś najlepszy dla siebie i dziecka moment. Trzeba o nie może powalczyć, ale jaką masz pewność, że gdybyś zaczęła się starać wcześniej, to coś by to zmieniło?
- quassi
- Posty: 4579
- Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00
Daga03 jak już wielokrotnie pisałam na różnych wątkach: to tak nie działa! My się pobraliśmy dość wcześnie, jesteśmy pięć lat po ślubie i co z tego? Czy przez to nasze szanse wzrosły? Nie zauważyłam... Pewnie te koleżanki o których piszesz i tak bez problemu by zaszły w ciążę, a potem urodziły zdrowe i śliczne maluszki, nawet gdyby były dużo starsze. A jak ktoś ma mieć problemy to i tak je ma. Wiesz, ja zamiast myśleć: „Cóż, mamy tyle czasu na starania” szłam raczej w kierunku: „Skoro byłam taka młoda i się nie udało, to co będzie później?” Także wiek nie jest żadnym wyznacznikiem, a w tym, że wolałaś poczekać, żeby czuć się gotową oraz zapewnić swojemu dziecku godne życie - nie ma nic złego.
Dodane po: 2 minutach:
A tak w ogóle, to chyba nikt nie zakładał, że problem nie/bezpłodności dotknie akurat jego. A jednak
Dodane po: 2 minutach:
A tak w ogóle, to chyba nikt nie zakładał, że problem nie/bezpłodności dotknie akurat jego. A jednak
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc
26dpt-są 13.07.2012-35t4d córeczki!
26dpt-są 13.07.2012-35t4d córeczki!
- abra111
- Posty: 10
- Rejestracja: 04 maja 2005 00:00
Daga 03 - myślę, że jesteśmy w nieco podobnej sytuacji. Też czekałam z decyzją o macierzyństwie, bo najpierw studia, potem praca, potem małżeństwo - też trzeba było sobie dać torchę czasu, żeby się dotrzeć. A ciąża? Zawsze mi się wydawała taką prostą sprawą - krótka decyzja, chwila rozkoszy i za 9 miesięcy dziecko!! To takie proste! Niestety - i dla mnie nie okazało się proste... Też sobie wymawiam, że gdybym za długo nie zwlekała, że gdybym zdecydowała przed trzydziestką, że gdybym nie była taka rozsądna, gdybym, gdybym... Takie gdybanie potrafi strasznie zadręczyć! I do tego dochodzi poczucie winy - prawda Papala? Może za dużo chcemy, bo mamy już ukochanego męża, pracę, dom - dobre życie. Może nie zasługujemy na więcej?? ZASŁUGUJEMY!! I pomimo wszystkch przciwności wierzmy, że nam się uda. Banalne słowa, a tak strasznie trudne do wykonania. Łatwo mówić - uwierz, że jeszcze będziesz matką - a tak trudno nie rozsypać się w kawałki czekając z biciem serca na dzień okresu. Będą dwa paski, czy podpaska?? DWA PASKI - dla każdej z nas. I tego się trzymajmy. Papala - siły, siły i jeszce raz siły. Możesz i musisz wytrzymać. I ja także. I Ignis, i Daga - i my wszystkie .
Abra
- papala
- Posty: 54
- Rejestracja: 02 paź 2008 00:00
-my też chcieliśmy się z mężem sobą nacieszyc,poczekac,aż nasza sytuacja materialna się poprawi(lepsza praca-stabilizacja) abyśmy nie musieli zastanawiac się za co kupimy podstawowe rzeczy dla naszych szkrabków i co i nic kasa jest jaka jest,a szkrabków nadal brak...abra111 pisze:gdybym za długo nie zwlekała
My zdecydowaliśmy się po 2 latach małżeństwa na potomstwo-ostatnio zostałam zapytana przez koleżankę dlaczego tak długo czekaliśmy,dlaczego nie staraliśmy się zaraz po ślubie?
Powiedziałam,że chcieliśmy się sobą nacieszyc... Usłyszałam: ,że jak ktoś jest dojrzały do małżeństwa to i do macieżyństwa -"rozwaliło" mnie to totalnie,ale myślę sobie :nie ma co trzeba życ dalej takie sytuacje uczą mnie pokory i cierpliwości.
Damy radę Wszystkie razem-dobrze,że jest "bociek" i Wy Wszystkie dziewczyny-DZIĘKUJE
kochane maleństwo czekamy na Ciebie :)
-
- Posty: 237
- Rejestracja: 29 lut 2004 01:00
Ja odstałam "szansę" i dowiedziałam się wcześniej, że będą problemy (tamta diagnoza, to jakaś bzdura była, ale...). Miałam 21 lat, świat mi się zawalił. Ale nie zdecydowałam się wtedy, ani długo później. Bo z pracą kiepsko, bo mieszkanie wynajęte, niepewne, bo studia nieskończone, bo byłam bardzo młoda i wiedziałam, że chcę mieć dziecko, ale wtedy nie byłam tak do końca gotowa. Zdecydowałam się po LATACH, ale nie żałuję. Zatroszczyłam się najpierw o dobrego tatę , sprawdziłam jakim będziemy małżeństwem, zatroszczyłam się o lokum, w którym będzie mieszkać moja rodzina. Poczekałam na w miarę stabilną sytuację finansową, bo była mi ona potrzebna dla poczucia bezpieczeństwa. Gdyby tamta diagnoza okazała się prawdą, teraz zapewne nie miałabym absolutnie żadnych szans na dziecko, a mimo to podjęłam taką decyzję. I wiecie czego ja żałuję? Że ktoś mnie w wieku 21 lat postawił przed taką decyzją, że skazał mnie na życie z taką wiedzą, że moja wczesna młodość nie była taka beztroska jak rówieśników, że zaczynałam starania z lękiem, że od początku nie był to czas radosnego oczekiwania. Jednego czego nie żałuję, to tego, że szaleńczo porwaliśmy się na małżeństwo, choć warunków ku temu nie było żadnych
Rok, dwa lata, to nie jest aż taka różnica, a moment na dziecko wybrałyście najlepszy. Bo taki moment po prostu przychodzi i to się czuje, a reszta ma mniejsze znaczenie.
Przepraszam, że się tak rozpisałam...
Pozdrawiam
Rok, dwa lata, to nie jest aż taka różnica, a moment na dziecko wybrałyście najlepszy. Bo taki moment po prostu przychodzi i to się czuje, a reszta ma mniejsze znaczenie.
Przepraszam, że się tak rozpisałam...
Pozdrawiam
- bubulek
- Posty: 469
- Rejestracja: 22 mar 2007 01:00
papala
Ja z mężem takze po 2 latach zdecydowaliśmy się postarac o dziecko i podobnie jak u Ciebie były pytania,czemu jeszcze nie macie dzieci,najgorsze były te 2-3 lata.a po 2 latach jak zaszłam w ciążę,ale niestety poroniłam 2 razy to rodzina najbliższa wiedziała i juz mniej pytan.Rodzina jest wyrozumiala.Ale za to w otoczeniu,tych co nie wiedzieli to do dzis się zdarza,ze pytają.Róznie na to reaguje.
Ja z mężem takze po 2 latach zdecydowaliśmy się postarac o dziecko i podobnie jak u Ciebie były pytania,czemu jeszcze nie macie dzieci,najgorsze były te 2-3 lata.a po 2 latach jak zaszłam w ciążę,ale niestety poroniłam 2 razy to rodzina najbliższa wiedziała i juz mniej pytan.Rodzina jest wyrozumiala.Ale za to w otoczeniu,tych co nie wiedzieli to do dzis się zdarza,ze pytają.Róznie na to reaguje.
14 lat po ślubie
2-poronienia 2002r i 2003r
2-iui nieudane 08r
1 -ICSI-grudz.08r-nieudane
wrzesień 09r. crio nieudane
2011 październik-
Nasza córeczka jest już z nami-jesteśmy szczęśliwi
2-poronienia 2002r i 2003r
2-iui nieudane 08r
1 -ICSI-grudz.08r-nieudane
wrzesień 09r. crio nieudane
2011 październik-
Nasza córeczka jest już z nami-jesteśmy szczęśliwi
-
- Posty: 237
- Rejestracja: 29 lut 2004 01:00
- papala
- Posty: 54
- Rejestracja: 02 paź 2008 00:00