Nasze watpliwosci i obawy - choroby rodzicow biologicznych

Archiwum forum "Adopcyjne dylematy"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
malis
Posty: 13
Rejestracja: 27 paź 2007 00:00

Post autor: malis »

omilka pisze:Nie wiem, czy jeszcze ktoś to czyta, to dosyć stary wątek. Wszyscy najbardziej boją się schizofrenii, pewnie słusznie. Ale dziedziczności nie da się wyliczyć matematycznie.
To dosyć osobiste, ale niech tam, jeśli może pomóc jakiemuś dziecku w adopcji. Na schizofrenię zachorowała moja Mama i jedna z jej sióstr, dziś już nieżyjąca. Dwoje jej rodzeństwa jest zdrowych. Mam czworo rodzeństwa w wieku 46 - 57 lat. Żadne z naszej piątki nie odziedziczyło schizofrenii. Za to prawie wszyscy ukończyliśmy studia wyższe (jeden z braci przerwał je w połowie). Nie odziedziczyło schizofrenii również troje moich kuzynów, synów chorej cioci. Mama ma 9 wnuków biologicznych, w wieku 22 - 32 lata; jak dotychczas wszyscy zdrowi.
Jest jednak prawdą, że życie z osobą chorą na schizofrenię nie jest łatwe, choć dzisiejsze lekarstwa są bardziej skuteczne, niż kilkadziesiąt lat temu.
dziekuje omilko,

bardzo proszę o więcej info na te temat, stoję przed decyzją i chiałabym zasięgnąć wiedzy życiowej na temat dziedziczenia, książki nie są przychylne....

dziekuję
Bea_7
Posty: 4196
Rejestracja: 18 sty 2005 01:00

Post autor: Bea_7 »

kalineczka1980, dnia 12.05.2009 pisze: Być może nasze oczekiwania są jak u większości par: my chcemy dziecko do roku czasu, nie obciążone chorobami gnetycznymi tzn nie wymagające stałej opieki czy rehabilitacji, może być zrodziny patologicznej, aczkolwiek tutaj jeszce sprwa nie rozstrzygnięta, bo trochęboję się patologii, ale takie dzieci są do wyprowadzenia przecież. A jk jest u was dziewczyny? Jakie wy macie oczekiwania? Czego się boicie, a z czym uważacie że dacie sobie radę? W końcu chyba to miłość leczy najbardziej. :)
maksiulina, dnia 12.05.2009 pisze: Pytasz o obawy-wiele z nich zostanie rozwianych na kursie.
Nam dużo obaw rozwiał kontakt z dziećmi z DD,a przede wszystkim fakt posiadania dziecka.Wiemy ,że ,ze jeśli damy z siebie tyle ile potrzeba wyrośnie wspaniały człowiek-z paletą zalet i nie pozbawiony wad-jak każdy człowiek.
Czego się boję-chorób typu FAS,MB narkomanki ,smutnej przeszłości dziecka np molestowania czy znęcania się nad nim-ogólnie problemów zdrowotnych-ale to lęk przed nieznanym i o to zamierzamy pytać ,pytać ,pytać na kursie i gdzie się da.
chustka, dnia 12.05.2009 pisze:no ja tez mam takie standardowe oczekiwania; chcemy tylko noworodka, nawet nie do roku tylko zupelnie po urodzeniu zaraz, bo wierzę, ze takie dzieci najłatwiej jest kształtować w sensie pozytywnym, nie wiem czy poradziłabym sobie z kims kto mial straszne przezycia co innego chciec pomoc a co innego praktyka. ale moze sie mylę? Moze glupio zabrzmi to porownanie, ale mam drugiego psa i od poczatku bylo z nim duzo problemow wychowaczych a z pierwszym wcale mimo ze postepowalam tak samo. Wiec cos takiego jak temperament istnieje i czasem daje sie we znaki a juz tym, bardziej czyjes błedy wychowacze, co nie znaczy ze przeszkadza kochac
kalineczka1980, dnia 12.05.2009 pisze:właśnie dziewczyny, ja na początku chciałam przysposobić dziecko nawet takie które ma oboje rodziców alkoholików, ale przestrzegła mnie przed tym jedna znajoma, której były mąż jest alkoholikiem, mówi że czytała książkę o genach, któe jednak zwłaszcza kiedy oboje rodzice są alkoholikami dają się we znaki, jednym słowem: bardzo ciężko jest takie dziecko wychować na nie-alkoholika, a pozatym takie dziecko gorzej się rozwija itd itp. tak samo mówiłam, że mogę adoptować dziecko z jaką chorobą np. może mieć wadę wzroku czy jakś inną dolegliwość, byleby nie wymagało stałęj opieki czy było przewlekle chore. Mnie się po porstu wydaje że jeśli się poświęci czasi o kocha mocno to można zdziałaś dużo dobrego. Mój mąż myśli zupełnie inaczej. Być może bardziej trzeźwo na to patrzy. Mówi że on najlepiej chciałby mieć noworodka bo z takim dzieckiem najszybciej może zaistnieć więź, a dziecko już nawet roczne może być po przejściach i może być problem. Powiedział że jak tak bardzo chcę pomagać dzieciom to mogę być wolontariuszką w DD, przemyślałam to może ma troszkę racji. Bo gdyby np. wiedział że da radę wyprowadzić dziecko z choroby np. sierocej czy innych to razem we dwójke dalibyśmy radę. Ale z drugiej strony nie mogę znieśc tego, że tak się selekcjonuje dzieci, to jest okrutne, bo każde dziecko zasługuje na szansę lepszego życia. :( Dlatego też niewiem, ale mam coraz mniejsze poczucie winy, że mam taie a nie inne kryteria wyboru: czyli małe dziecko i zdrowe. W miarę zdrowe. No ale w końcu czy nie jest tak, że ma adopcja się udać?? I żen ie mogę robić czegoś wbrew mojemu mężowi. Przecież to o to chodzi. Już chciałąbym żeby ten kurs się zaczął. Wtedy może znajdę odpowiedz na drczące mnie pytania. Może chociaż połowa moich wątpliwości zostanie rozwiana.

a co do genów jeszcze......
jeśli np. my mięlibyśmy swoje biologiczne dziecko, które oddalibyśmy do rodziny dającej mu zły przykład przez całę jego życie, to na jakiego człowieka by wyrosło?? myślę, że geny tutaj mają małe znaczenie jednak....a co wy o tym myślicie?
maksiulina, dnia 12.05.2009 pisze:
kalineczka1980 pisze:
a co do genów jeszcze......
jeśli np. my mięlibyśmy swoje biologiczne dziecko, które oddalibyśmy do rodziny dającej mu zły przykład przez całę jego życie, to na jakiego człowieka by wyrosło?? myślę, że geny tutaj mają małe znaczenie jednak....a co wy o tym myślicie?
geny dla mnie i mojego męża to kolor oczu i włosów-po babci akurat nie po mnie :-))
Owszem mówimy-charakter po tatusiu ale tatuś daje mu przykład ,bałaganiarz po mamusi ale mamusia nie ma pasji układania w kosteczkę.Dziecko patrzy i nabiera nawyków.
Na kursie robi się tzw genogram-opisuje się się członków rodziny-u nas było dużo trunkujących.Nasi tatusiowie nie wylewali za kołnierz ,ich tatusiowie również ,a my się wyrodziliśmy czy to jeszcze przed nami ?:)
Nie boję się dziedziczenia alkoholizmu tylko konsekwencji picia MB -schorzeń dziecka wywołanych piciem w ciąży.
Tak jak pisałam-boję się choroby.U dziecka kilkuletniego widać czy ma jakieś objawy ,u noworodka trudniej stwierdzić jego rozwój.Nie jest to wyznacznikiem wieku dziecka na jaki się zdecydowaliśmy ale odnaleźliśmy w tym pewien plus.
chustka, dnia 13.05.2009 pisze:no ja mam podobne zdanie jesli chodzi o geny, uwazam ze jak sie ma male dziecko to jest szansa ze nie bedzie zadnych zlych wplywow a z wiekszym trudniej... ale... tez mam dylematy: po pierwsze jestem biologiem po drugie kiedys czytalam o dwowch blizniaczkach, ktore w czasach wojny zostaly rozdzielone i poznaly sie dopiero jek byly starszymi paniami, okazalo sie, ze maja mnostwo nawykow i upodoban identycznych, i co o tym myśleć?
Z drugiej strony jest historia tych zamienionych w szpitalu w PL dziewczynek (pewnie slyszalyscie), dziewczynki wychowywaly sie nie u swoich biologicznych rodzicow i mimo genow wcale nie czuja teraz więzi, bliskosci, podobienstwa z biologicznymi rodzicami, wręcz nie nie chcą sie spotykać...
Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Post autor: wanielka »

przeczytałam cały wątek, ponieważ i mnie zadano to pytanie - jakiego dziecka oczekuję. kiedyś bardzo się bałam wszelkich patologii, genów, chorób psychicznych, itp. im więcej czytam, tym mniej się boję.

jako, że staram się o dziecko sama zaznaczyłam tylko, że chciałabym na tyle zdrowe, żeby nie wymagało stałej opieki lub rehabilitacji, bo przecież ktoś w tym domu musi zarabiać :) no i żeby było małe, a małe dla mnie oznacza do 4-5 lat. czego się boję :?: na dzień dzisiejszy FAS, reszta do przełknięcia, a FAS dlatego, że widzę (koleżanka ma chłopca z FAS w RZ) ile pracy jest z takim dzieckiem, ile trzeba poświęcić mu czasu i cierpliwości i jak trudno o jakikolwiek efekt.

mam nadzieję, że jak już zadzwoni TEN telefon i usłyszę historię malucha, to nie będę miała wątpliwości :)
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
Awatar użytkownika
Gantos
Posty: 64
Rejestracja: 16 maja 2006 00:00

Post autor: Gantos »

Dawno już nikt nie zaglądał na ten wątek - zastanawiam się czy wśród adoptujących są rodziny adopcyjne które już adoptowały albo są gotowe przyjąć dziecko z zespołem Downa czy zespołem Fas?
Awatar użytkownika
rysia1206
Posty: 471
Rejestracja: 26 paź 2006 00:00

Post autor: rysia1206 »

Cześć Dziewczyny,

to i ja się przyłączę do rozmowy, na drugim spotkaniu w OA rozmawialiśmy na temat jakiego dziecka nie przyjmiemy i to było baaaardzo trudne spotkanie. Jak większość z nas chcielibyśmy mieć w miarę zdrowe dzieci, pani z oa powiedziała że nie ma 100% zdrowych dzieci w dd i zawsze są jakieś powikłania czy w mniejszej czy większej postaci. Matki tych dzieci to przeważnie piły w ciąży i nie wiadomo jak to wszystko wpłynie na dziecko i jego późniejszy rozwój i my na podstawie chorób, które nam omawiano stwierdzilismy, że:

1. FAS - w łagodnej postaci tak.
2. nie chcemy dziecka, którego rodzice mieliby ciężkie choroby psychiczne
3. dziecko może być z gwałtu, poczęte w więżieniu.
4. nie chcemy dziecka, którego mb. brała w ciąży narkotyki
5. dziecko może być innej narodowości niż polskie.

Wszystkie te rozmowy były trudne :(
ICSI - styczeń - ciąża pozamaciczna
II ICSI - czerwiec - ciąża pozamaciczna
III ICSI - nieudane
IV ICSI - brak echa zarodka
teraz adopcja - 1 wizyta w OA 8.10.2009
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

post przesunięty z wątku "wywiad medyczny dziecka do adopcji"
liliowy_motylek pisze:przeczytalam wszystkie 10 stron.... i zastanawiam sie czy osoby tu zagladajace zadoptowalby dziecko ( 9-10 miesieczne|) zdrowo sie rozwiajace- slodkie, bystre, pomyslowe, nieustanie usmiechniete, raczkujace - ciekawe swiata ;), ktorego mama ma zdiagnzowana schizofrenie i facet podajacy sie za ojca to tez czlowiek w lekkim stopniu schizofreniczny ... czy boicie sie dzieci z tak "zafajdana" rodzinna kartoteka
Awatar użytkownika
Morela7
Posty: 1626
Rejestracja: 09 kwie 2008 00:00

Post autor: Morela7 »

liliowy_motylek ja mam takie cudne dziecko z "zafajdaną kartoteką rodzinną" oj zafajdaną odnaleźliśmy się jak córcia miała 13 m-cy wywiad psychologa z dd powalał z nóg 8O , wygląd maleńkiej odstraszał, nie kreuję się tu na świętą :wink: ale czuliśmy że to nasze dziecko, i ani dnia dłużej nie może zostać w placówce.
Po roku to z rodzicami to gwiazda jakich mało :lol: śliczna jak laleczka, po badaniach u neurologa, psychologa wszystko ok (zresztą ja to widziałam jak się rozwija te wizyty u lekarzy to kropka nad i).
Podjeliśmy decyzje z ewentualnymi poźniejszymi jej skutkami jakie one by nie były. :D
Susi i Mila

BÓG ZSYŁA WYJĄTKOWE DZIECI TYLKO WYJĄTKOWYM RODZICOM

Odwaga to cecha mądrych ludzi. Tupet - broń głupców

KOCHAM CIĘ ZA TO, JAK SIĘ CZUJĘ I CO O SOBIE MYŚLĘ, KIEDY JESTEM Z TOBĄ
Awatar użytkownika
Morela7
Posty: 1626
Rejestracja: 09 kwie 2008 00:00

Post autor: Morela7 »

liliowy_motylek pisze:szkoda tylko ze w osrodku, w ktorym poprzednio byly jego dokumenty ...juz w chwili urodzenia powiedziano nam ze dla TAKIEGO dziecko to bedzie im trudno znalezc rodzicow
i właśnie tu jest problem dlaczego OA przekreślają z założenia że nikt takiego dziecka nie zachce, nasza córcia też od urodzenia w dd i przez 13 m-cy OA w którym była zgłoszona nie mówił jej znaleźć rodziny 8O to dla mnie jest szokiem i nie mogę w to uwierzyć czy tak naprawdę szukali - wątpię w to. :roll:
My swoją córcię znaleźliśmy sami tylko żałuję i nie mogę się pogodzić z tym że tak poźno a była tak blisko nas. :(
Susi i Mila

BÓG ZSYŁA WYJĄTKOWE DZIECI TYLKO WYJĄTKOWYM RODZICOM

Odwaga to cecha mądrych ludzi. Tupet - broń głupców

KOCHAM CIĘ ZA TO, JAK SIĘ CZUJĘ I CO O SOBIE MYŚLĘ, KIEDY JESTEM Z TOBĄ
Awatar użytkownika
Morela7
Posty: 1626
Rejestracja: 09 kwie 2008 00:00

Post autor: Morela7 »

liliowy_motylek tak mi jeszcze wieczorem przyszło do głowy, że warto szukać dla niego RA poza OA bo na OA bym nie liczyła, nie wiem tak naprawdę jak funkcjonuje PO i czy możesz takie rzeczy robić jeszcze co na to opiekun prawny jeżeli ty nim nie jesteś. OA mało prawdopodobne że znajdzie mu rodzinę, np. mojego dziecka rodzeństwo biologiczne trafiło do zagranicznej adopcji bo nie było szans na krajową :?
Susi i Mila

BÓG ZSYŁA WYJĄTKOWE DZIECI TYLKO WYJĄTKOWYM RODZICOM

Odwaga to cecha mądrych ludzi. Tupet - broń głupców

KOCHAM CIĘ ZA TO, JAK SIĘ CZUJĘ I CO O SOBIE MYŚLĘ, KIEDY JESTEM Z TOBĄ
Awatar użytkownika
Morela7
Posty: 1626
Rejestracja: 09 kwie 2008 00:00

Post autor: Morela7 »

liliowy_motylek o kurcze super bardzo się cieszę, napewno rodzice będą z małego mieli pociechę :D
Susi i Mila

BÓG ZSYŁA WYJĄTKOWE DZIECI TYLKO WYJĄTKOWYM RODZICOM

Odwaga to cecha mądrych ludzi. Tupet - broń głupców

KOCHAM CIĘ ZA TO, JAK SIĘ CZUJĘ I CO O SOBIE MYŚLĘ, KIEDY JESTEM Z TOBĄ
Awatar użytkownika
mi0408
Posty: 15
Rejestracja: 12 sie 2009 00:00

Post autor: mi0408 »

Wątek jest jak najbardziej potrzebny, może nie wszyscy piszą, ale obowiązkowo do przeczytania :lol:
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Adopcyjne dylematy”