Przywiązanie a problem z zasypianiem przy innych osobach

Magdalena Kruk-Rogucka - doktor nauk społecznych, psycholożka i psychoterapeutka z wieloletnim doświadczeniem pracy dla Ośrodka Adopcyjnego TPD w Warszawie, wykładowczyni Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie

Moderator: Osoby zatwierdzające - po adopcji

Zablokowany
Agula444
Posty: 3
Rejestracja: 25 lip 2014 14:13

Przywiązanie a problem z zasypianiem przy innych osobach

Post autor: Agula444 »

Witam ,
od roku jestem adopcyjną mamą 2,5 latka , który jest do mnie tak bardzo przywiązany , że nie spuszcza mnie z oka . Gdy go adoptowaliśmy ważnym dla nas aspektem było nawiązanie silnych i prawidłowych więźi z mamą i tatą , wcześniej nasze dziecko nie miało okazji się do nikogo na dłużnej przywiązać.
Wiem , że obecnie jestem dla niego najważniejszą osobą na świecie ( on dla mnie zresztą też :) ) , a zaraz za mną jego ukochany tata, nie mniej jednak chciałabym by został czasem z babcią czy ciocią, ale póki co nie ma u niego takiej opcji , mimo , że dobrze się czuje w wśród kochającej go rodziny , mama musi też być.
Wieczorem gdy go uśpię, wychodzę z pokoju , budzi sie po godzinie lub dwóch i kiedy mnie nie ma to płacze, tata nie pomaga, a bardzo bym chciała by tata też mógł go utulić, by dalej spał spokojnie . Czy powinnam dać mu jeszcze trochę czasu, aby się utwierdził , że nigdy go nie opuszczę i zawsze być na jego zawołanie ?, czy należy przetrzymać ten płacz i tata powinien próbować go uspokajać ? wiem , że tata również odgrywa bardzo ważną rolę w jego życiu , są takie czynności w życiu codziennym, gdzie tylko tata je wykonuje np. kąpiel , mają silną więź , mały tęskni za nim gdy tata wychodzi do pracy, ale mama to chwilami jakaś obsesja ... Jak Pani sądzi czy on potrzebuje jeszcze czasu ? Jak postępować, by nie czuł się odtrącony,ani porzucany kiedy mnie nie ma w pobliżu ?
Magdalena Kruk
Ekspert Bociana
Ekspert Bociana
Posty: 174
Rejestracja: 24 lip 2012 15:50

Re: Przywiązanie a problem z zasypianiem przy innych osobach

Post autor: Magdalena Kruk »

Dzień dobry,
wydaje się, że rok bycia z dzieckiem to dużo, zwłaszcza, że dołożyli Państwo wielu starań, aby nawiązać z nim silną więź. Myślę, że to, że jest tak silnie z Panią i mężem związany można traktować wyłącznie w kategorii sukcesu. Wydaje mi się, że łączy się to nie tylko z tym, że nie miał się wcześniej do kogo przywiązać, ale również z okresem rozwojowym, w jakim się znajduje. Być może potrzebuje jeszcze chwilę, żeby poczuć się w pełni bezpiecznie. W niedługiej perspektywie powinno to minąć, zwłaszcza, jeżeli w stopniowy sposób będą go Państwo pozostawiać pod opieką innych (np. wychodząc do pobliskiego sklepu, następnie gdzieś dalej, tłumacząc mu sytuację i dzwoniąc do niego w tym czasie). Rozstania i powroty działają w tej sytuacji paradoksalnie na korzyść zaufania, bo Syn będzie widział, że Państwo dotrzymują słowa i wracają. Wydaje się, że z Tatą ma to już przerobione, bo Mąż znika do pracy, po czym do niego wraca. Tym bardziej istotne, aby w sytuacji wieczornego płaczu to Tata był dla niego ukojeniem, nie na zasadzie przetrzymywania płaczu, ale relacji pełnej zaufania z obojgiem z Państwa. Myślę, że absolutnie nie będzie czuł się wówczas odtrącony przez Panią, a pomoże mu to w budowaniu pełnej bliskości z jego Tatą.
Pozdrawiam serdecznie,
Magda Kruk
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Po adopcji - pytania do eksperta”