Czy choroba przewlekła wyklucza możliwość adopcji?

[bydgoszczanka77]

Witam serdecznie,
Czytam tutaj sobie te wpisy i sama nie wiem... Jestem po przesczepie nerki 20 lat z nereczka jest wszystko ok, wykryto u mnie nowotwor, ktory pokonalam, mam zdrowego meza chcielibysmy adoptowac dziecko, ale boje sie, ze ze wzgledu na moj satn zdrowia bedzie to niemozliwe. Przez to boje sie pojsc do osrodka adopcyjnego, zeby nie przezyc rozczarowania... Czy sa w ogole szanse w moim przypadku na adopcje?

[OAO Rzeszów]

Szanowna Pani,
nie przypuszczam, aby były problemy, bo być może to są przyczyny braku potomstwa. Serdecznie pozdrawiam, D.Dominik

[Miedronka]

Witam,
Od 5 lat leczę się na chorobę nowotworową, w tej chwili jestem na końcowym etapie leczenia. Czuję się bardzo dobrze, ale choroba jest genetyczna i boję się zdecydować na ciążę , żeby nie przekazać choroby dziecku. Dlatego zdecydowaliśmy się z mężem na adopcje, czy w moim przypadku jest to możliwe?
Pozdrawiam.

[OAO Rzeszów]

Szanowna Pani,
choroba nowotworowa jest niestety przeciwwskazaniem do adopcji. Ja wiem, ze w u nas to jest tabu i wszyscy starają się mówić o tym tak delikatnie, aby nie urazić osoby chorej, ale my mamy myśleć o dziecku i jego przyszłości (nikt nie jest wróżką, po adopcji choroby też się zdarzają), ale na tym etapie ośrodki minimalizują czynniki ryzyka. Pani leczenie trwa, więc nawet logistycznie i zdrowotnie ( o ile wiem, na czym polega leczenie onkologiczne), jest nie do pogodzenia z procesem adopcji. Ale - wierzę, ze leczenie się powiedzie i po tym czasie będziecie Państwo mogli podjąć starania w ośrodku. Serdecznie pozdrawiam, D.Dominik

[Miedronka]

Witam,
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Ale właśnie o to chodzi, że ja nie mam chemioterapii, miałam przeprowadzone leczenie izotopowe, a w tej chwili jestem tylko na podtrzymaniu leczenia. Są to zastrzyki które nie wprowadzają spustoszenia w organizmie. Przy tym leczeniu czuję się świetnie, normalnie funkcjonuje, a nawet mogę pracować, w ogóle nie czuję że choruję na nowotwór. Dlatego chciałam się dowiedzieć, czy mamy w ogóle szanse.
Pozdrawiam.

[Miniula]

Miedronka ja musiałam odczekać 5 lat od choroby i mieć zaświadczenie od lekarza prowadzącego o tym, że uważają mnie za osobę wyleczoną, żeby wzięto mnie pod uwagę w OA. Ale udało się Powodzenia.

[natalek75]

U nas mąż zachorował na raka jadra po kwalifikacji. W dniu w którym oao do nas zadzwonil z propozycja dzieci mąż miał robiony tomograf czy są przeżuty. Cale leczenie trwali rok i na ten czas zostaliśmy wstrzymani. Po przedstawieniu zaświadczenia z onkologii ze na chwile obecna jest ok dostaliśmy telefon ze nasz synek czeka na nas. Jak mowila nasza dyrektorka wszystko zależy od rodzaju raka rokowań i oczywiscie to moje zdanie od kierownictwa Oao

[OAO Rzeszów]

Szanowna Pani,
zatem jest tak, jak mówią w oa.Czyli trzymam kciuki i pozdrawiam, D.Dominik

[zylusa]

Witam,

Mam pytanie, czy któraś spośród chorób wymienionych niżej zupełnie wyklucza adopcję?

1. Hashimoto
2. Cukrzyca typu 1
3. Epilepsja

Wszystkie oczywiście są regularnie leczone i na bieżąco konsultowane z lekarzem.

Pozdrawiam wszystkim i życzę powodzenia

[OAO Rzeszów]

Szanowna Pani:
1. nie
2. nie
3. tak
Serdecznie pozdrawiam, D.Dominik

[aneczka1973]

Znajomy z padaczką adoptował 2 dzieci.

[OAO Rzeszów]

Szanowna Pani,
co nie zmienia faktu, że jest to przeciwwskazanie
Pozdrawiam, D.Dominik

[peilin]

Wszystko zależy od choroby i podejścia konkretnego OAO, najlepiej więc dzwonić i pytać. Nie koniecznie dobrze jest zatajać prawdę . U mnie sprawdziła się szczerość. Ponieważ bałam się, że nas odrzucą, dzwoniłam i mówiłam "dzien dobry, byłam chora na x, chciałabym adoptować dziecko". OAO dokładnie wypytało mnie co i jak, a na koniec musiałam tylko przedstawić zaswiadczenie od lekarza, że nie widzi przeciwskazań do adopcji. W bardzo wielu chorobach lekarz właściwie nie ma możliwości wystawić zaświadczenia, że pacjent został wyleczony.

[OAO Rzeszów]

Szanowni Państwo, jest dokładnie tak, jak pisze P. Peilin.
Pozdrawiam, D.Dominik