Problem z bliskością
: 30 sty 2022 00:47
Dzień dobry,
Mam 40 lat , mąż 42 jesteśmy ze sobą od 14 lat, wiele razem przeszliśmy, ponieważ okazało się, że droga do naszego macierzyństwa nie będzie tak prosta jak nam się wydawało. Po 5 IVF zaszłam w ciążę i urodziłam zdrowe dziecko, które ma już 7 lat.
Jednak mam problem z którym nie mogę sobie poradzić - ze względu na, że w bardzo dużej mierze okazało się, że niepowodzenia w posiadaniu potomstwa leżą po stronie męża, i nie ma szans na naturalną ciążę od kilku lat mam prawie całkowity brak ochoty na seks. Czuję gdzieś wewnętrzny żal, że w pewnym sensie mąż zabrał mi możliwość zrealizowania marzenia o dużej rodzinie. Chociaż już teraz przestałam planować posiadanie kolejnego dziecka czuję się w jakiś sposób oszukana przez niego tak wewnętrznie.Wielokrotnie rozmawialiśmy z mężem na ten temat, ale ja nie czuję się usatysfakcjonowana a on już nie chce poruszać tego tematu uznał, że i tak mamy dużo szczęścia, że nam się powiodło i, że powinniśmy docenić to co mamy. jak to przepracować, co zrobić, nie chcę pogłębiać tej sytuacji bardziej. Może ma Pani jakieś sugestie od czego zacząć - nie ukrywam, że bardzo kocham męża i chcę zrobić coś, żeby nam pomóc.
Mam 40 lat , mąż 42 jesteśmy ze sobą od 14 lat, wiele razem przeszliśmy, ponieważ okazało się, że droga do naszego macierzyństwa nie będzie tak prosta jak nam się wydawało. Po 5 IVF zaszłam w ciążę i urodziłam zdrowe dziecko, które ma już 7 lat.
Jednak mam problem z którym nie mogę sobie poradzić - ze względu na, że w bardzo dużej mierze okazało się, że niepowodzenia w posiadaniu potomstwa leżą po stronie męża, i nie ma szans na naturalną ciążę od kilku lat mam prawie całkowity brak ochoty na seks. Czuję gdzieś wewnętrzny żal, że w pewnym sensie mąż zabrał mi możliwość zrealizowania marzenia o dużej rodzinie. Chociaż już teraz przestałam planować posiadanie kolejnego dziecka czuję się w jakiś sposób oszukana przez niego tak wewnętrznie.Wielokrotnie rozmawialiśmy z mężem na ten temat, ale ja nie czuję się usatysfakcjonowana a on już nie chce poruszać tego tematu uznał, że i tak mamy dużo szczęścia, że nam się powiodło i, że powinniśmy docenić to co mamy. jak to przepracować, co zrobić, nie chcę pogłębiać tej sytuacji bardziej. Może ma Pani jakieś sugestie od czego zacząć - nie ukrywam, że bardzo kocham męża i chcę zrobić coś, żeby nam pomóc.