szanse na ciążę po ŁYŻECZKOWANIU

Archiwum forum "Poronienia"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
eldo
Posty: 9
Rejestracja: 06 lis 2003 01:00

Post autor: eldo »

Tak dziewczyny, dzieki za fachowe informacje.
Charlotte, dzieki za b cenne wskazowki. Po wizycie u lekarza i powiedzeniu mu o moich plamieniach od czasu lyzeczkowania, sam zaproponowal histeroskopie. Wkrotce ide i zobaczymy. Przynajmniej bede pewna. To juz bardzo duzo.
Znaleziono mi tez bakterie - tylko dlatego, ze rzeczywiscie jej szukano bo przy normalnym posiewie nie wychodzi. Wynik na nia robi tylko kilka laboratoriow tutaj. To skandal, ze po 1wszym poronieniu chociaz tego nie zbadano, bo badanie to proste i niekosztowne!!!
Dopiero po czytaniu postow na bocianie zrozumialam, ze trzeba wziac sprawy w swoje rece i szukac. Mam nadzieje, ze teraz trafilam na dobrego lekarza.
eldo
Awatar użytkownika
Eti
Posty: 153
Rejestracja: 04 sty 2004 01:00

Post autor: Eti »

No to ja wypowiem się na temat tego co usłyszłam od swojej pani ginekolog, u której byłam wczoraj (pierwszy raz po zabiegu- 25.11.2003). Stwierdziła ona, gdy poprosiłam o skierowanie na HSG, że to badanie może zrobić więcej szkody niż przynieść pożytku i przepisała mi distreptazę na ewentualne drobne zrosty, choć i tak uważała, że wszystko jest w porządku i żebym się uspokoiła i od razu starała się o następną ciążę: "oddajcie się namiętności, kochajcie się a wszystko będzie dobrze..."
Wyszłam z gabinetu skołowana, bo nie ukrywam,że od tego tragicznego dnia,kiedy dowiedziałam się, że moje ośmiotygodniowe Maleństwo nie żyje, czytam to forum regularnie, próbuję zrozumieć co się stało, jestem wykończona psychicznie i na wizytę poszłam w bojowym nastroju. Miałam zamiar nalegać na wypisanie skierowań na badania, ale... No sama nie wiem... Udzielił mi się spokój tej kobiety. Przez chwilę pomyślałam, że ma rację. No i jeszcze to, że możemy próbować już teraz...(1,5 miesiąca po zabiegu). Ucieszyłam się. Skierowań oczywiście nie dostałam.
Dziś znów nie wiem co myśleć. Nic już nie wiem...

Wybaczcie, że tak się rozpisałam. Pozdrawiam Was mocno. Edyta.
Awatar użytkownika
charlotte
Posty: 63
Rejestracja: 07 sty 2003 01:00

Post autor: charlotte »

Eldo :cmok: ,
napisz więcej o tej bakterii. Jak się nazywa i jak ją można zbadać.

Edyta, ja także brałam Distreptazę po poronieniach. Nic to nie dało. Nie można jednak wpadać w panikę, to że ja miałam zrosty, to nie oznacza, że ty także je będziesz miała.
Z drugiej strony, jeśli HSG jest wykonane prawidłowo, to nic nie powinno się stać.
iskierka
Posty: 127
Rejestracja: 08 lis 2002 01:00

Post autor: iskierka »

Czesc,

wygląda na to, że mnie się póki co udało po poronieniu i łyżeczkowaniu. Na razie jestem na samiuteńkim początku w 31 dc. bhcg ZNOWU niskie 53mIU/ml zaś progesteron 70ng/ml.

Boję się cieszyć, boję sie cokolwiek ale jak widzisz UDAJE się.
Awatar użytkownika
Patrycja13
Posty: 2114
Rejestracja: 18 paź 2002 00:00

Post autor: Patrycja13 »

Iskierka :cmok:
Awatar użytkownika
Agula5
Posty: 331
Rejestracja: 09 sty 2003 01:00

Post autor: Agula5 »

Iskierka! Brawo! Trzymam mocno kciuki i czekam na dalsze optymistyczne wieści!!!
Mi się niestety znowu nie udało i dzisiaj drugi dzień cyklu...
iskierka
Posty: 127
Rejestracja: 08 lis 2002 01:00

Post autor: iskierka »

No niestety brak wieści optymistycznych cokolwiek to było (lekarz nie chce użyć słowa ciąża) już sie skończyło palmieniem i betą poniżej 1. Może następnym razem to będzie nasz czas.....

Dla wszystkich moc uścisków Iskierka
Awatar użytkownika
Malina
Posty: 576
Rejestracja: 06 lut 2002 01:00

Post autor: Malina »

Ja ok. 10 m-cy po lyzeczkowaniu zdecydowalam sie na histeroskopie.
Chcialam wiedziec, czy wszystko jest w porzadku. Szczesliwie wszystko jest OK. Mysle, ze badanie to jest badaniem bezpiecznym. Przeciez jezeli mialoby wyrzadzac jakies szkody to nie byloby tak powszechne.
Malina
Awatar użytkownika
EdytaP
Posty: 4
Rejestracja: 12 lut 2004 01:00

moze cos wiecie na temat zasniadu groniastego?

Post autor: EdytaP »

witajcie dziewczyny troszke sobie poczytalam waszych opowiesci i troche mnie to podbudowalo. Mam 25 lat i jestem po zabiegu lyzeczkowania 3 tyg. Niestety ciaza przestala sie rozwijac w 6 tyg. z powodo zasniadu groniastego.Teraz musze odczekac min. 1 rok aby starac sie o dzidzie. Mam kiepska niedouczona lekarke.Powinnam miec zrobione RTG pluc i co tydz kontrolowane Bhcg a ja jeszcze nic nie zrobilam bo ona twierdzi ze jeszcze mam czas,ze dopiero po okresie ktorego jeszcze nawet nie dostalam. Jesli znacie dobrego lekarza z Krakowa to dajcie znac pozdrawiam EDYTA
Awatar użytkownika
Gudzia
Posty: 26
Rejestracja: 12 lut 2004 01:00

poronienia

Post autor: Gudzia »

Witajcie, jestem tu nowa, a zabieg łyżeczkowania miałam robiony zaledwie 3 dni temu, po tym jak tydzień temu dowiedziałam się, że moja pierwsza ciąża przestała się rozwijać w 9 tygodniu :( Czytając Wasze wypowiedzi, dowiedziałam się o rzeczach o których wcześniej nie miałam pojęcia, a szczególnie dużo nadziei wlała mi wypowiedź Aguli, Agula dziekuję Ci za to. I chciałam zapytać - kiedy po takim zabiegu można rozpocząć współżycie? I ile trzeba odczekać, żeby znowu starać się o dziecko? Mam zamiar zapytać mojego ginekologa, ale wizytę kontrolną mam dopiero za 3 tygodnie, a ja już bym chciała wiedzieć. A ile po łyżeczkowaniu wróciła Wam owulacja?
Awatar użytkownika
Gudzia
Posty: 26
Rejestracja: 12 lut 2004 01:00

sprostowanie

Post autor: Gudzia »

tak zachłannie czytałam wszystkie posty, że pomyliłam Agulę z Czekoladą, chodziło mi o optymistyczny fakt zajścia w ciążę 6 tygodni po łyżeczkowaniu :) No, ale ja jeszcze nie znam przyczyn obumarcia mojej ciąży...
skarbek
Posty: 1223
Rejestracja: 07 paź 2003 00:00

Post autor: skarbek »

Cześć dziewczyny! Ja teź dołączam się do waszego smutnego niestety wątku. :( :( :( Też poroniłam na początku grudnia i miałam zabieg łyżeczkowania. Była to moja pierwsza ciąża w wyniku inseminacji ( za 3 podejściem), ale niestety krótkotrwała.... Wynik histopatologiczny nie wykazał żadnej przyczyny poronienia. U mnie bHCG od początku było coś nie tak, bo rosło pomału, a później zaczęło spadać.
Powiedzcie po jakim czasie dostałyście @, bo ja do tej pory jej nie mam, a łyżeczkowanie miałam 18.12. Ze względu na pracę nie mam jak jechać do mojego doktorka, ale zaczynam się martwić, bo w szpitalu mówili mi,że @ mam dostac po 4-6 tygod, a tu 8 tydz i nic. Napiszcie jak to było w Waszym przypadku? Co może być przyczyną,że tak długo @ nie przychodzi?
2 x ICSI Bytom

4 x IUI Bytom

XII.2003

3 x IUI Provita

1 x ICSI Novum

1 x Crio Novum

Nie marudź, nie narzekaj, bierz życie i uciekaj...
Awatar użytkownika
Agula5
Posty: 331
Rejestracja: 09 sty 2003 01:00

Post autor: Agula5 »

Gudzia - mam nadzieję, że Twoja pomyłka była prorocza i już wkrótce będę mogła wspierać innych, tuląc własną dzidzię - ale się rozmarzyłam!
Skarbek - ja nie dostałam naturalnej @ po łyżeczkowaniu, w 7-ym tygodniu gin podał mi gestageny na wywołanie. Potem już przychodziła regularnie i ... nadal niestety przychodzi.

Edytko przykro mi,że Ciebie również to spotkało. A z dobrym ginem w Krakowie ciężko. Trzeba się samemu kształcić i domagać badań. Ja zaliczyłam Homę, Glinkę i Kmiecia. Każdy z nich wydawał się mądry.... ale nie do końca. Np. zgodnie z opisem histopatologicznym stwierdzili, że były cechy zaśniadu, kazano mi badać betę, ale nikt nie skierował mnie na RTG. Zgodnie natomiast kazali zrobić przerwę w staraniach ok.8-10 m-cy. Jeżeli chcesz więcej info to pisz - pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Martina
Posty: 141
Rejestracja: 14 lut 2004 01:00

Ja niestety też...

Post autor: Martina »

Tak.Ja niestety też własnie dołączyłam do tego smutnego klubu :cry: ...Zawsze wydawało mi się ,że to przecież spotyka tylko innych.Nawet nie brałam takiej obcji pod uwagę.Ale cóż...6 stycznia niespodziewanie ujżelismy z mężem dwie niebieskie kreseczki na tescie!!Staralismy się o dziecko jakies 4 m-ce ale wtedy akurat byłam przekonana ,że dostanę okres.A tu taka niespodzianka!Niestety w tydzień później trafiłam do szpitala-miałam niewielkie plamienia.Potem leżałam plackiem już w domu a dokładnie w miesiąc po ujrzeniu kreseczek na tescie- 6 lutego usłyszałam wyrok:ciąża obumarła..!Na razie nie wiem co było tego przyczyną:czekam na wynik badania histopatologicznego.Oby nie był to tylko zasniad groniasty bo tu sie dowiedziałam,że potem trzeba odczekać rok z planowaniem nast.ciąży!Dlaczego tak długo???Mnie przeraziły 3 m-ce o których wspominałam moja lekarka!Poza tym martwię się też czy mój zabieg został prawidłowo przeprowadzony i nie będę miała zrostów.Staram sie na razie mysleć pozytywnie!Zrobię badania które mam nadzieję zleci mi mój ginekolog,odczekam trochę i znowu spróbujemy!A własnie!!Czy któras z Was zna może jakiegos dobrego lekarza z Katowic lub okolic??To na wypadek gdyby moja pani doktor nie potraktowała sprawy poważnie...W końcu dla niektórych lekarzy to "dopiero"pierwsze poronienie i nie ma powodów do niepokoju :!: .A ja nie chcę przeżyć następnego poronienia żeby potwierdzić,że cos jednak było nie tak!Jeszcze sie odezwę!

P.S.:To naprawdę swietna stronka!Podniosła mnie na duchu!!!
Awatar użytkownika
Gudzia
Posty: 26
Rejestracja: 12 lut 2004 01:00

bolące piersi

Post autor: Gudzia »

Dziewczyny, a czy Was po zabiegu też bolały piersi? mnie zaczęły wczoraj, czyli 4 dni po zabiegu, i dziś ten ból się nasilił.... to nie może być ból poowulacyjny, bo na to jeszcze za wcześnie...
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Poronienia”