Maciek - Cud jest juz na swiecie.

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Marek
Posty: 1207
Rejestracja: 29 wrz 2002 00:00

Post autor: Marek »

Rozmawialismy i z Mackiem i z paniami wielokrotnie. I niespecjalnie cokolwiek z tego wynika. Maciek ma zapedy dyktatorskie - chce bawic sie w to co On chce. A gdy dzieci mu nie ustepuja to sie wycofuje.
Mnie najbardziej martwi to ze On mowi: "boje sie", boje sie przedszkola.

Przedszkole jest w porzadku, prowadzone notabene przez jedna z Bocianowiczek. Tworcze, mile, przyjazne.

Moj kolega - przyjaciel twierdzi ze to moja wina. Ze Maciek czuje sie ze mna jak z kolega i nie chce/nie potrzebuje kolegow w swoim wieku, bo "Ty jestes dla niego bardziej atrakcyjny".
Awatar użytkownika
amri
Posty: 7633
Rejestracja: 08 sie 2002 00:00

Post autor: amri »

Marek pisze:Moj kolega - przyjaciel twierdzi ze to moja wina. Ze Maciek czuje sie ze mna jak z kolega i nie chce/nie potrzebuje kolegow w swoim wieku, bo "Ty jestes dla niego bardziej atrakcyjny".
To może być powód :wink: ale... no właśnie, mam ale, kiedy przeczytałam te słowa:
Marek pisze:"boje sie", boje sie przedszkola.
:?

Czemu się boi? Czy potrafi to wyjaśnić?

Gdyby mówił... nudzę się w przedszkolu, wtedy na 99,9% postawiłabym na argument twego kolegi-przyjaciela :wink: Jednak te słowa "boję się" :roll:
Qrcze... a może w przedszkolu jest jakieś dziecko, którego Maciek się boi?
Amri - mama Amelki
Awatar użytkownika
Marek
Posty: 1207
Rejestracja: 29 wrz 2002 00:00

Post autor: Marek »

To boje sie jest - wg mnie - rodzajem zaklecia. Nie ma w grupie agresywnego dziecka, nie ma nikogo kto moglby w nim wzbudzac strach.

Maciek nie lubi zmian - zle reaguje na wszystko co nie idzie utartym trybem. Zmiana sali, zmiana Pani zawsze jest stresujaca. Musi minac dluzsza chwila zanim sie przyzwyczai.

Co wazne - Macka kolega z osiedla przyjezdza do przedszkola duzo pozniej, i jego mama kolegi czasmi dzwoni do mnie mowiac jakiej formie jest Maciek. I zazwyczaj bawi sie z dziecmi.

Panie twierdza ze Maciek bawi sie albo w zabawy ktore sam wymyslil, albo takie do ktorych sie przekona. Nigdy spontanicznie nie angazuje sie w zabawe wymyslona przez inne dziecko.
Jeszcze jedno - bardzo podobna sytuacja ma miejsce gdy mamy urodziny, imieniny w rodzinie czy na osiedlu. Nie pamietam by Maciek chcial do kogos isc. A zdarzylo sie ze po przyjsciu do mojej siostry (zna ja i jej dzieci doskonale) zlapal mnie za noge i chowal sie za plecy. I trwalo kilkanascie minut zanim dal sie przekonac do zabawy. Ale co kilka - kilkanascie minut przychodzil z pytaniem: Kiedy wracamy do domu?

No i tak. Z jednej strony nie czujemy by Mackowi dziala sie krzywda, z drugiej strony patrzenie jak codziennie placze przed wejsciem na sale jest potwornie frustrujace.
Iskra1
Posty: 2028
Rejestracja: 19 paź 2005 00:00

Post autor: Iskra1 »

Może rozmowa z psychologiem by coś dała??
A są jakieś objawy somatyczne- bóle brzucha, biegunki, sikanie przed pójściem do przedszkola??
Mi kolega psycholog tłumaczył, że w takim wypadku już trzeba się skontaktować.
Ja mam przekonanie, wg moich przedszkolnych doświadczeń, ze jakiś powód strachu musi być.
Może być on irracjonalny dla dorosłych a dziecko sobie z nim nie radzi.
Lepiej go odkryć wcześniej.
Osobiście bałam się panicznie przedszkolanki w wąsami takiej mocnej głosnej brunetki. :wink:
Jak były inne było OK.
Długo zajęło zanim rodzice doszli o co chodzi :)
Będzie dobrze Marek- bo dociekasz co się dzieje.
I.
Awatar użytkownika
Marek
Posty: 1207
Rejestracja: 29 wrz 2002 00:00

Post autor: Marek »

To jest przedszkole w ktorym jedna z pan jest psychologiem, druga pedagogiem - obie twierdza ze - biorac pod uwage rodzinne imprezy - problem jest nieprzedszkolny tylko wewnatrzMackowy. Zadnych objawow somatycznych nie ma.
Mozliwe ze to jest po prostu rodzinne - moja zona chodzila do p-a dwa tygodnie bo plakala niemilosiernie i rodzice wzieli opiekunke. Ale ucierpial na tym jej rozwoj spoleczny :-).
Awatar użytkownika
amri
Posty: 7633
Rejestracja: 08 sie 2002 00:00

Post autor: amri »

Marek pisze:To jest przedszkole w ktorym jedna z pan jest psychologiem, druga pedagogiem - obie twierdza ze - biorac pod uwage rodzinne imprezy - problem jest nieprzedszkolny tylko wewnatrzMackowy.
Marku, czasami dobre jest spojrzenie kogoś "trzeciego". :wink:

Tak jak pisze Iskra... nam, dorosłym może się on wydawać irracjonalny, a dla dziecka - olbrzymi :?
Napisałeś, że problem jest od kilku miesięcy... tzn. od początku przedszkola, czy jednak trochę później?
Amri - mama Amelki
Awatar użytkownika
Marek
Posty: 1207
Rejestracja: 29 wrz 2002 00:00

Post autor: Marek »

Problem zaczal sie wraz ze zmiana czasu. Wczesniej problem byl rok temu na poczatku wrzesnia.
Awatar użytkownika
amri
Posty: 7633
Rejestracja: 08 sie 2002 00:00

Post autor: amri »

Marek pisze:Problem zaczal sie wraz ze zmiana czasu.
Czyli Maciek się nie wysypia? :wink:
To żart, ale jeśli przez kilka miesięcy było dobrze, a problem pojawił się później, to coś musiało się jednak wydarzyć :roll: Tak sądzę...
Amri - mama Amelki
Awatar użytkownika
amri
Posty: 7633
Rejestracja: 08 sie 2002 00:00

Post autor: amri »

Marku, i jak problem przedszkolny? Wiecie już coś więcej?
Amri - mama Amelki
Awatar użytkownika
Marek
Posty: 1207
Rejestracja: 29 wrz 2002 00:00

Post autor: Marek »

Nic wlasnie.

Postanowilismy nic nie robic do wakacji. Staram sie go jedynie wczesniej odbierac - bo tego chce.
A wczoraj w nocy (Nd/Pn) Maciek sie zesikal. To nie zdarzylo sie nigdy wczesniej.

Do wakacji zostaly 3 tygodnie. Potem miesiac laby i od sierpnia wraca do przedszkola. Jesli wroci z problemem poprosimy o pomoc jakiegos zewnetrznego psychologa dzieciecego.
Awatar użytkownika
amri
Posty: 7633
Rejestracja: 08 sie 2002 00:00

Post autor: amri »

Hmmm... ciężki orzech do zgryzienia... Wg mnie, jest jakiś problem w przedszkolu... Może wyjdzie w czasie wakacji - bardzo często jak dzieci się "wyluzują", to zaczynają opowiadać.
Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie :D
Amri - mama Amelki
Dorunia
Posty: 9255
Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00

Post autor: Dorunia »

Czasem problem może być dla nas dorosłych banalny, a dla dziecka tragedia. We wrześniu Adaś (lat niecałe 6) dzienie się zachowywała jak szedł do zerówki, był smutny jak Go odbierałam. Drazyłam temat dwa tygodnie, okazało się że niepotrafi robić siku przez rozporek i opuszcza spodnie, chłopcy mu dokuczali. Dla niego problem stał się tragedia życiową.

Życze powodzenia!!!
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
Awatar użytkownika
aga19766
Posty: 171
Rejestracja: 25 mar 2009 01:00

Post autor: aga19766 »

dopiero teraz trafiłam na tą stronke ale czytałam ją z zapartym tchem!
jak pokazuje "Mackowa" historia nigdy nie nalezy tracic nadziei!
A Ty Marku jestes świetnym pisarzem;)
pozdrawiam!
01.06 start
03.07 aniołek
01.08 c.biochem
Hiperprolaktynemia,niski progesteron,LH:FSH 0,47,małe endo
armia OK,immunologia- p/c TG,32dc beta-68 34dc 158 36dc 687 39dc 2544 ZYJ Z CAŁYCH SIŁ
4.09 zabilo serce!
TP 21.04.
terapia w ciąży-clexane,luteina
Awatar użytkownika
Marek
Posty: 1207
Rejestracja: 29 wrz 2002 00:00

Post autor: Marek »

Melancholijnie.

Siedze na fotelu. Maciek laduje sie na kolana i przytula. Mowie:

- Macku, moge Ci cos waznego powiedziec?
- Wiem - i znudzonym glosem - kochasz mnie najbardziej na swiecie.

I co z tym zrobic. Nie kochac? Nie mowic?
Awatar użytkownika
Wioleta
Posty: 5485
Rejestracja: 24 sty 2003 01:00

Post autor: Wioleta »

Marek pisze:Nie kochac? Nie mowic?
kochać i mówić to taka kumulacja na "stare lata" dla Maćka
Szczęśliwa mama [url=http://szipszop.pl/tickers/2151.gif]JJ[/url] i [url=http://szipszop.pl/tickers/16861.gif]Kini[/url]
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”