nasienie dawcy
Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić
- maja197981
- Posty: 29
- Rejestracja: 11 sty 2005 01:00
nasienie dawcy
To dla mnie szansa jedyna aby mieć dziecko bo adopcja chyba nie wchodzi w grę, więc jestem za bardzo i liczę że mi się uda
- annka
- Posty: 23
- Rejestracja: 07 lip 2004 00:00
widzę, że to już wymarły temat. ja jestem przed inseminacją nasieniem dawcy i to już...tj w piątek. mam wiele obaw z tym zwiazanych. boje sie najnormalniej w świecie przyszłości w ciemnych barwach malowanej. na ogół jestem optymistką, ale to jest bardzo poważny krok. to maz zaproponował takie wyjście i właściwe chwyciliśmy się natychmiast tej deski. czekamy z nadzieją
-
- Posty: 442
- Rejestracja: 07 gru 2004 01:00
-
- Posty: 578
- Rejestracja: 16 lip 2003 00:00
annka
trzymam kciuki za inseminację, a co do dawcy to ja też miałam mnóstwo wątpliwości, które nękały mnie z rok czasu, mój mąż cierpliwie czekał, a teraz czekamy na naszą pierwszą inseminację, aż wyzabijam bakterie które skądś się przyplątały,
myślę że dziecko poczęte z dawcy będzie wasze a nie twoje i dawcy, bo przecież dawca dał tylko jeden malutki plemnik, a ty i mąż całą ogromną resztę i to będzie wasze dziecko, wy będziecie przeżywać ciążę, poród, pierwsze ząbki, pierwsze słowa itd.
pozdrawiam i trzymaj sie ciepło
śliwka
trzymam kciuki za inseminację, a co do dawcy to ja też miałam mnóstwo wątpliwości, które nękały mnie z rok czasu, mój mąż cierpliwie czekał, a teraz czekamy na naszą pierwszą inseminację, aż wyzabijam bakterie które skądś się przyplątały,
myślę że dziecko poczęte z dawcy będzie wasze a nie twoje i dawcy, bo przecież dawca dał tylko jeden malutki plemnik, a ty i mąż całą ogromną resztę i to będzie wasze dziecko, wy będziecie przeżywać ciążę, poród, pierwsze ząbki, pierwsze słowa itd.
pozdrawiam i trzymaj sie ciepło
śliwka
- Nutka77
- Posty: 476
- Rejestracja: 14 lip 2004 00:00
Śliweczko trzymam kciuki, żeby Ci się jak najszybciej udało powybijać te niegrzeczne bakterie i podejść do inseminacji.
Annka mam nadzieję, że to jednak nie jest temat wymarły chociażby dlatego, że wiele z nas jeszcze poszukuje odpowiedzi na swoje pytania, a przede wszystkim dlatego, że każdy potrzebuje wsparcia kogoś, kto znajdując się w podobnej sytuacji najlepiej jest w stanie zrozumieć nas samych. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko pójdzie super i już niedługo zobaczysz upragnione II kreseczki za co mocno trzymam Postaraj się tylko nie martwić przyszłością. Marcik napisała kiedyś, że: "Nie mamy wpływu na to co nas czeka w życiu więc po co się zadręczać pytaniami bez odpowiedzi?" i chyba coś w tym jest. Pamiętaj, że na końcu tej ciężkiej drogi jest cudowny mały skarb i uszy do góry
Ps. Napisz po inseminacji jak się czujesz i kiedy testowanie żebyśmy wszystkie trzymały mocno kciukasy.
Annka mam nadzieję, że to jednak nie jest temat wymarły chociażby dlatego, że wiele z nas jeszcze poszukuje odpowiedzi na swoje pytania, a przede wszystkim dlatego, że każdy potrzebuje wsparcia kogoś, kto znajdując się w podobnej sytuacji najlepiej jest w stanie zrozumieć nas samych. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko pójdzie super i już niedługo zobaczysz upragnione II kreseczki za co mocno trzymam Postaraj się tylko nie martwić przyszłością. Marcik napisała kiedyś, że: "Nie mamy wpływu na to co nas czeka w życiu więc po co się zadręczać pytaniami bez odpowiedzi?" i chyba coś w tym jest. Pamiętaj, że na końcu tej ciężkiej drogi jest cudowny mały skarb i uszy do góry
Ps. Napisz po inseminacji jak się czujesz i kiedy testowanie żebyśmy wszystkie trzymały mocno kciukasy.
- ropuszek
- Posty: 176
- Rejestracja: 25 lis 2004 01:00
Witajcie , wraz z mężem jestesmy postawieni przez los wobec decyzji skorzystania z dawcy...mąz ma tylko 2 ml chłopaczków, nie wiemy czy mozna w takim przypadku stosować inseminacje mieszaną? czy "nasze" komóreczki maja wówczas wieksze szanse? Wydaje mi sie , że potrzebuję Waszej pomocy by zrozumieć....czuje jakis nieokreślony lek wobec isneminacji od dawcy...czy potrafie nosić pod sercem dziecko nieznanego ojca...może na mnie nakrzyczycie...ale to dla mnie jest jakiś wewnetrzny emocjonalny problem ...
- fenix
- Posty: 2275
- Rejestracja: 18 lut 2005 01:00
Ropuszku, doskonale Cię rozumiem. My z mężem jesteśmy dokładnie w takiej samej sytuacji, niestety. Myślę, że wątpliwości są tu czymś zupełnie normalnym i uzasadnionym. Mój mąż chciałby skorzystać z nasienia dawcy, ale ja mam duże opory. Może zabrzmi to dziwacznie, ale to dla mnie prawie jak zdrada.
Nie chodzi mi o to, że nie kochałabym tego dziecka. Wręcz przeciwnie. Uważam, że dziecko każdego z bocianowiczów będzie kochane najbardziej na świecie, właśnie dlatego że jest tak wyczekiwane. Po prostu czułabym się nie fair względem mojego męża.
Nie chodzi mi o to, że nie kochałabym tego dziecka. Wręcz przeciwnie. Uważam, że dziecko każdego z bocianowiczów będzie kochane najbardziej na świecie, właśnie dlatego że jest tak wyczekiwane. Po prostu czułabym się nie fair względem mojego męża.
- kootek
- Posty: 33
- Rejestracja: 02 paź 2004 00:00
ja mam dzieci z nasienia dawcy, naszych decyzji nie cofnęlibyśmy nigdy z mężem i nad życie kochamy dzieciaczki. To nasze największe szczęścia, też miałam dużo pytań i zastanowień i pełno ciężkich myśli, ale jak już maleństwo było na świecie wszystko odpłynęło i liczy się tylko teraźniejszość, no ale tutaj też i zasługa męża który jest kochanym ojcem,
pozdrawiam
pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki za wszystkich którzy się starają poprzez AID,
kootek
pozdrawiam
pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki za wszystkich którzy się starają poprzez AID,
kootek
- ayelet
- Posty: 179
- Rejestracja: 07 wrz 2002 00:00
A jak wyglada procedura przy korzystaniu z banku nasienia? Chodzi mi o stronę papierkową np. co trzeba podpisać, w jaki sposób dawcy są badani, tylko ogólnie? bo wtedy jakieś choroby genetyczne mogły by wchodzić w grę, może ktoś wie coś na ten temat?
Ayelet (vel Roma)
PCO, insulinooporność
13 lipca 2003r. pojawia się Kacper
9 lipca 2008r. witamy Filipa
PCO, insulinooporność
13 lipca 2003r. pojawia się Kacper
9 lipca 2008r. witamy Filipa
- annka
- Posty: 23
- Rejestracja: 07 lip 2004 00:00
dawno tu nie zagladałam bo po innych wątkach nastawionych anty, załamałam się i unikałam strony jak ognia. Niestety pierwsza inseminacja w zupełnie naturalnym cyklu nie powiodła się. Dzisiaj jestem po drugim zabiegu drugiej próby. Tym razem dostałam 4 tabletki clo - na moją prośbę, a wczoraj zastrzyk z progenyl(??) chyba dobrze zapamiętałam. Jutro pęcherzyki ( bo są dwa) mają pęknąć i czekamy 14 dni na upradnione kreseczki.
Jak to wygląda organizacyjnie? Musicie pójść do kliniki niepłodności, która ma kriobank. My jesteśmy pacjentami Kriobanku w Białymstoku. Pierwsza wizyta ( zabierzcie wszystkie swoje badania) - spotkanie z lekarzem, który po wywiadzie i badaniu USG zaleca jakieś ewentualne dodatkowe badania, jesli jest potrzeba. Dostajecie druk do wypełnienia zawierający waszą charakterystykę, wzrost, wykształcenie, kolor włosów, oczu, tusza. Klinika zapewnia, że dawcy są przebadani genetycznie, są ojcami. Dokładnie można poczytać na stronie internetowej Kriobanku.
Jak to wygląda organizacyjnie? Musicie pójść do kliniki niepłodności, która ma kriobank. My jesteśmy pacjentami Kriobanku w Białymstoku. Pierwsza wizyta ( zabierzcie wszystkie swoje badania) - spotkanie z lekarzem, który po wywiadzie i badaniu USG zaleca jakieś ewentualne dodatkowe badania, jesli jest potrzeba. Dostajecie druk do wypełnienia zawierający waszą charakterystykę, wzrost, wykształcenie, kolor włosów, oczu, tusza. Klinika zapewnia, że dawcy są przebadani genetycznie, są ojcami. Dokładnie można poczytać na stronie internetowej Kriobanku.
- kootek
- Posty: 33
- Rejestracja: 02 paź 2004 00:00
annko? jak wynik?, ja też korzystałam z kriobanku musiałam być baaardzo cierpliwa za pierwszym razem udało się przy 5 podejściu, ale to nie ważne najważniejsze jest upragnione maleństwo, przyznaję że już za 3 razem miałam mały kryzys psychiczny no ale przetrwałam !, pozdrawiam wszystkich starających się na pewno się uda!!! ZOBACZYCIE
kootek
kootek