Badanie więzi.

Archiwum forum "Ośrodki i procedury adopcyjne"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Ilona
Posty: 492
Rejestracja: 23 paź 2002 00:00

Badanie więzi.

Post autor: Ilona »

Chciałam zapytać, na czym polega badanie więzi ?Jestem po preadopcji, czekamy na to badanie, dopóki się nie odbędzie - nie podejdziemy do sprawy o adopcję. Czy ktoś może podzoielić się swoimi doświadczeniami w tym temacie?
Pozdrawiam świątecznie
Ilona
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Ilonko,
najprościej mówiąc badanie więzi polega na badaniu więzi :wink: .
A serio: Sąd zleca to badanie Rodzinnemu Ośrodkowi Diagnostyczno - Konsultacyjnemu, Ośrodkowi Adopcyjno - Opiekuńczemu lub biegłemu psychologowi sądowemu. Najczęściej te dwa pierwsze. A Wy gdzie idziecie?
Ośrodek wzywa w określonym terminie do siebie i na podstawie rozmów z rodzicami i dziećmi ( z Zuzią chyba sobie nie pogadają :) ), obserwacji zachowania jednych i drugich, testów psychologicznych (postawy rodzicielskie) wydaje opinię psychologiczno - pedagogiczną o stopniu bliskości rodziców i dziecka czyli o więzi.
Więź między dzieckiem a opiekunem wytwarza się w pierwszej kolejności dzięki temu ,że są zaspokajane jego potrzeby.
Będziecie więc musieli wykazać że znacie potrzeby swojego dziecka i w jaki sposób je zaspokajacie. Co czujecie do dziecka, co myślicie o nim. Jakie macie oczekiwania, co do jego przyszłości, jak dalsza rodzina wobec Zuzi. itd.


Powodzenia, choć myślę, że to tylko formalność :D
Awatar użytkownika
Moon
Posty: 643
Rejestracja: 10 sty 2003 01:00

Post autor: Moon »

Madziu,
a powiedz mi no, tak łopatologicznie czy rzeczywiście sens ma "badanie więzi" w przypadku niemowlęcia?
Oj, może mnie "to" czekać, bo mój sąd ukochany (najgorsiejszy ponoć w wawce) lubi na takie cuda wysyłać nawet jak syn/córa ma 8 tygodni... ale chcę wierzyć, ze to rzeczywiście potrzebna procedura, a nie kolejny świstek do doczepienia do akt.
Gdyby to był wartościowy miernik, pewnie każdy sąd by miał w swojej praktyce "badanie" a nie każdy ma...
O ile w przypadku starszego dziecka to jest nawet taki "wentyl bezpieczeństwa", no tak sobie teoretycznie myslę. Dziecko ma szansę "powiedzieć", ze nie chce być w tej rodzinie.

Rodzic adopcyjny in spe, juz był różnorako "badany" w ośrodku i jeśli dostał pozytywną kwalifikację -widać te badania wypadly pozytywnie. Przy powierzaniu dziecka też sa panie z ośrodka (a właśnie -czy jacyś faceci-psycholodzy w ośrodkach pracują, bo mam wrazenie że to job sfeminizowany mocno), też obserwują rodziców przy pierwszym spotkaniu.

Rozumiem kuratora (a mój sad to juz na 100% sobie życzy takich odwiedzin), no jakiś zewnętrzny "obiektywny" czynnik co to domostwo oglądnie, zobaczy jak się dzidziuś ma, jak wygląda jego miejsce w tym domu. Ale słyszalam (z dobrze poinformowanych źródeł :wink: ), że "badanie więzi" urasta niekiedy do bizantyjskiego rytuału wielogodzinnych testów i to dostosowanych do potrzeb dzieci straszych,a nie niemowlat.

Mam nadzieję Ilonko, ze u ciebie to będzie formalność rach-ciach. Powodzenia też zycze, choć pewnie zupełnie niepotrzebnie :)
Gośka-mama Pawełka (marzec 2001) i Karolinki (styczeń 2005)
Awatar użytkownika
Ilona
Posty: 492
Rejestracja: 23 paź 2002 00:00

Post autor: Ilona »

Dziekuję wam serdecznie, dziewczyny.
Sąd skierował nasze dokumenty do , jak to fachowo nazwałaś, a ja nie pamietałam, dopóki nie przeczytałam Twojego postu, Madziuchna, Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno - Konsultacyjnego w Sopocie. Czekanie przed nami spore, podobno wiele rodzin jest tam badanych. Ale co tam - Zuzka w domku, a to najwazniejsze. Gorzej, gdyby to badanie uwarunkowalo preadopcję............
Ściskam świątecznie WSZYSTKICH.
Ilona
chica4
Posty: 2258
Rejestracja: 16 lis 2002 01:00

Post autor: chica4 »

Ilonko, serdecznie Ci wspolczuje takiego badania :roll: :roll: . Nie dosc, ze czlowiek mial full stresow podczas calej procedury przygotowawczej, to jeszcze na koniec traktuja go "czyms takim"...Jestesmy z Wami :!: :!: :!: Moon roztoczyla taka wizje, ze zrobilo mi sie slabo... :roll: :roll: Dzieki Bogu, ze nie musielismy przechodzic przez podobne testy, uffff....

Chica i Chic- szczęśliwi rodzice Oleńki:-) (ur. 16.10.03r, z nami od 24.10.03r.):-) http://foto.onet.pl/0,18279706,710070,user.html

Awatar użytkownika
Moon
Posty: 643
Rejestracja: 10 sty 2003 01:00

Post autor: Moon »

chica, bo ja jakaś stuknięta jestem! kompletnie! Ilonko -to jest odosobniony przypadek. Pewnie wam zadadza 3 pytania, podpiszą papiery i tyle. Taka formalność.
Gośka-mama Pawełka (marzec 2001) i Karolinki (styczeń 2005)
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Ilona pisze:.... Czekanie przed nami spore, podobno wiele rodzin jest tam badanych. Ale co tam - Zuzka w domku, a to najwazniejsze. Gorzej, gdyby to badanie uwarunkowalo preadopcję............
Ilonko, Znaczy się: nie masz jeszcze terminu???? Kiepsko. U nas w Łodzi bardzo długo się czeka na badanie, a później mają jeszcze miesiąc na przygotowanie opinii, a póżniej jeszcze sąd musi wyznaczyć termin sparwy kończącej... uuuuuuuuuu.....
Dobrze, że Zuzka z Wami, ale i tak życzę szybkiego zakończenia !

Moon, czasami takie badania są bardzo wskazane, nawet u niemowlaczków.
Awatar użytkownika
Ilona
Posty: 492
Rejestracja: 23 paź 2002 00:00

Post autor: Ilona »

Tak, Madziu, nie znamy jeszcze terminu.
Rozumiem, że konieczne jest, abyśmy przeszli to badanie, nie robę z tego problemu. J
edynym kłopotem jest fakt, że nasze dziecko nie jest zapisane na nasze nazwisko w RUM-ie, mamy jej starą książeczkę RUM (tzn, ze starymi danymi dziecka), której nikomu nie pokazujemy. Skierowania na badania dostajemy na piękne oczy, tylko dla tego, że pracuję w ZOZ -ie. :roll: No i nie mamy nowego skróconego aktu urodzenia Małej. Więc jest nie ochrzczona. Ale po śwętach i tak ochrzcimy Małego Poganina, jestem pewna, że nasz Proboszcz będzie tolerancyjny i wespnie się ponad biurokrację (patrz: brak aktu urodzenia dziecka).
SERDECZNOŚCI
ILONA
Awatar użytkownika
delicja26
Posty: 815
Rejestracja: 23 kwie 2003 00:00

Post autor: delicja26 »

Ilonko!!!
My czekaliśmy na termin do Rodzinnego Ośr. Diagnostyczno-Konsultacyjnego w Elblągu 2 tygodnie, no i jedziemy tam we wtorek zaraz po Świętach (13-ego :wink: ). Dobrze, że poruszyłaś ten temat, bo mi też już różne strachy na lachy stają przed oczami gdy myślę o co tam będą nas pytać i czy wg. oceniających nas Pań więź jest dostatecznie silna :roll: To wszystko troszkę dziwne, bo jak mówi mój mąż, pół żartem-pół serio: "Milenki i tak nie oddamy!!!"
Życzę jak najszybszego spotkania w ROD-K.
Pozdrawiam i życzę Wesołego Alleluja!!!
Szczęśliwa mama Milusi (3 latka) i Jasieńka (1, 5 roczku) ;-)
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

wikii pisze:Za tydzień mamy z mężem i 1,5 roczną córeczką badanie więzi rodzinnych i chcielibyśmysię dowiedzieć jak to badanie wygląda
Wyciągam wątek :)

Ilonka, delicja, napiszcie, jak to bylo u Was! :)
Awatar użytkownika
Ilona
Posty: 492
Rejestracja: 23 paź 2002 00:00

Post autor: Ilona »

Madziuchna, witaj, jeszcze raz dzięki za ogromnš pomoc, której mi udzieliłaœ!!!!!!!! :D

Trochębrakuje mi czasu, pozwalam sobie wkleić link do strony, gdzie opisałam nasze zw. z badaniem więzi..........

http://www.mamo-tato.pl/phpbb2/viewtopic.php?t=5927

Całuję wszystkich
Ilona
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Ilonka, dzięki :D
Awatar użytkownika
Ilona
Posty: 492
Rejestracja: 23 paź 2002 00:00

Post autor: Ilona »

Droga Ewko,
przypuszczam, że każdy RODK prowadzi swojš politykę i traktuje swoich klientów w sposób odmienny. Może wypowie się na Forum ktoœ, kto przeszedł badanie w Twoim mieœcie? Życzę, żeby badanie upłynęło w przyjemnej atmosferze.
Pozdrawiam!
Ilona
Awatar użytkownika
delicja26
Posty: 815
Rejestracja: 23 kwie 2003 00:00

Post autor: delicja26 »

Wiem, że za późno się odzywam :oops: , ale przez dłuuugie trzy tygodnie nie mialam dostępu do netu :twisted:

Nie wiem natomiast czy to co napiszę jeszcze komuś do czegoś się przyda, ale co tam... :wink:

U nas badanie więzi odbywało się w bardzo miłej atmosferze. Na szczęście na spotkanie nie musieliśmy lecieć z samiutkiego rana (ok11:00, 11:30-już nie pamiętam). Na korytarz wyszła po nas pani psycholog. Mąż wniósł małą na rękach do "pokoju przesłuchań" :hihi: i usłyszeliśmy: "oooo tatuś nosi dziecko-jak miło" 8O Nie wiem co to mogło znaczyć, ale panie wyglądały na zachwycone. Dziwne. Rozmowa ogólnie była powtórzeniem tego o czym rozmawialiśmy w OA. Dlaczego adopcja, jak rozwiązujemy w domu drobne konflikty, czy dziecko ma swój pokój, czy jeszcze kiedyś zdecydujemy się na kolejne, czy mała jest zdrowa..itp.... Na koniec dostaliśmy testy (każdy po 2, które rozwiązywaliśmy w salce, gdzie oprócz nas byli inni ludzie, również coś rozwiązujący) najpierw wypełniłam je ja, później mąż. Mała w tym czasie noszona była przez nas na zmianę i na szczęście była super grzeczna :D . Wszystko (wywiad i testy) zajęło nam ok godziny i 15 min. Ogólnie mam miłe wspomnienia, panie były bardzo przystępne i życzliwe.
Pozdrawiam :P
Szczęśliwa mama Milusi (3 latka) i Jasieńka (1, 5 roczku) ;-)
Awatar użytkownika
delicja26
Posty: 815
Rejestracja: 23 kwie 2003 00:00

Post autor: delicja26 »

Ewaka!!!
Naprawdę nie ma się czego bać. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku panie również będą miłe (może nie tylko w elbląskim RODK pracują przyjemni ludzie :wink: ). Idąc na to spotkanie NIC nie tracisz a tylko możesz zyskać. Gorąco Ci kibicuję :bigok: :bigok:
Szczęśliwa mama Milusi (3 latka) i Jasieńka (1, 5 roczku) ;-)
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Ośrodki i procedury adopcyjne”