PORONIENIE WYWOŁYWANE
Moderator: Moderatorzy poronienia
- JoannaHelena
- Posty: 2
- Rejestracja: 21 maja 2009 00:00
Witam was,
[treść niezgodna z tematem wątku]O tym ,że moja 3 wymarzona ciąża ( wcześniej dwie ektopowe) obumarła dowiedziałam się na kontrolnej wizycie. Lekarz przedstawił mi wszytskie opcje( szpital, czekanie na samoistne poronienie lub jego interwencja).
Ze względu na wcześniejsze doświadczenia( długi, przeciagany na maxa pobyt w szpitalu ) zdecydowałam się na jego pomoc- dostałam specjalny lek wywołujący skurcze( bardzo silne i bolesne), i kiedy rozpoczeło się krwawienie trafiłam do szpitala .
Tam mimo ewidentnego poronienia w toku ( wcześniej sama widziałam echo serca, potem nic już tam nie było, miałam też skierowanie na zabieg) mimo wszystko chcieli mnie przetrzymać przez weekend wmawaiając że może to młodsza ciąza i za wcześnie na serduszko. Nie muszę wam chyba mówić jaki to był horror. Dopiero telefon od mojego lekarza, skądinąd pracującego niegdyś w tej placówce był dla nich potwuierdzeniem moich słow i trafiłam na zabieg.
[treść niezgodna z tematem wątku]O tym ,że moja 3 wymarzona ciąża ( wcześniej dwie ektopowe) obumarła dowiedziałam się na kontrolnej wizycie. Lekarz przedstawił mi wszytskie opcje( szpital, czekanie na samoistne poronienie lub jego interwencja).
Ze względu na wcześniejsze doświadczenia( długi, przeciagany na maxa pobyt w szpitalu ) zdecydowałam się na jego pomoc- dostałam specjalny lek wywołujący skurcze( bardzo silne i bolesne), i kiedy rozpoczeło się krwawienie trafiłam do szpitala .
Tam mimo ewidentnego poronienia w toku ( wcześniej sama widziałam echo serca, potem nic już tam nie było, miałam też skierowanie na zabieg) mimo wszystko chcieli mnie przetrzymać przez weekend wmawaiając że może to młodsza ciąza i za wcześnie na serduszko. Nie muszę wam chyba mówić jaki to był horror. Dopiero telefon od mojego lekarza, skądinąd pracującego niegdyś w tej placówce był dla nich potwuierdzeniem moich słow i trafiłam na zabieg.
*X 2006- cp 4tc
*XI 2007 -cp 8tc-laparoskopia, usuniety jajowód
*X 2008-obumarła ciąża w 7tc
aktualnie 10 tc :) naturalsik
*XI 2007 -cp 8tc-laparoskopia, usuniety jajowód
*X 2008-obumarła ciąża w 7tc
aktualnie 10 tc :) naturalsik
- karuusia
- Posty: 3
- Rejestracja: 11 sie 2009 00:00
Witam i bardzo proszę o radę. Miałam wywołane poronienie 8 tygodniu ciąży lekiem artrotec ponieważ nie chciałam pujść na zabieg łyżeczkowania a ciąża była obumarła. W czwartek po kilku godzinach silnych buli doszło do obfitego krwawienia, wyleciały ze mnie niewielkie skrzepy. Następnego dnia krwawienie było bardzo lekkie nazwałabym go raczej plamieniem, ale od dwóch dni ono wcale się nie zmniejsza a krew jest gęsta, śluzowata. Czy coś jest nie tak? Boję się iść do szpitala. Bardzo proszę o szybką odpowiedz jeśli możecie mi coś doradzić.
- karuusia
- Posty: 3
- Rejestracja: 11 sie 2009 00:00
- renia167
- Posty: 4487
- Rejestracja: 16 lip 2008 00:00
[treść niezgodna z tematem wątku]
Dziewczyny nie wiem dlaczego tak bronicie sie przed pojsciem do szpitala,niestety czesto przy samoistnym poronieniu cos pozostaje w srodku i potem powoduje stan zapalny lub uniemozliwia zajscie w kolejna ciaze. Dokladne wylyzeczkowanie macicy to podstawa zeby kolejna dzidzia mogla tam zamieszkac. [treść niezgodna z tematem wątku] Ja poszlam do szpitala w 10tc (ciaza obumarla) dostalam cytotec na rozszerzenie szyjki, potem skrobanka w znieczuleniu, po 1@ zaszlam w ciaze i teraz mam 4 miesiecznego synka.Wiem ze to nie tylko zasluga dobrze wykonanego zabiegu ale na pewno ulatwilo zagniezdzenie sie tak szybko fasolki.
Dziewczyny nie wiem dlaczego tak bronicie sie przed pojsciem do szpitala,niestety czesto przy samoistnym poronieniu cos pozostaje w srodku i potem powoduje stan zapalny lub uniemozliwia zajscie w kolejna ciaze. Dokladne wylyzeczkowanie macicy to podstawa zeby kolejna dzidzia mogla tam zamieszkac. [treść niezgodna z tematem wątku] Ja poszlam do szpitala w 10tc (ciaza obumarla) dostalam cytotec na rozszerzenie szyjki, potem skrobanka w znieczuleniu, po 1@ zaszlam w ciaze i teraz mam 4 miesiecznego synka.Wiem ze to nie tylko zasluga dobrze wykonanego zabiegu ale na pewno ulatwilo zagniezdzenie sie tak szybko fasolki.
Aniołek 07.07.2008 (10t.c.)
Tomek 04.05.09
C.b. 05.10
Aleks 15.10.11
Tomek 04.05.09
C.b. 05.10
Aleks 15.10.11
- renia167
- Posty: 4487
- Rejestracja: 16 lip 2008 00:00
wera30 tak podanie tabletek powoduje bol,ale jest to spowodowane rozszerzajaca sie szyjka. ja mialam po cytotecu okropne bole krzyzowe,mino srodkow przeciwbolowych bolalo jak diabli, lezalam i plakalam z bolu, potem byla skrobanka i nic juz nie bolalo.Ten bol , a raczej to rozszerzenie szyjki przed skrobanka jest wazne,latwiej jest oczyscic macice i nie uszkodzic przy tym szyjki, dzieki temu szybciej wszystko sie goi i szybciej mozna zaczac sie starac o bobasa, jak zostaniesz w domu to jak zaczniesz sama ronic tez bedzie bolalo. [treść niezgodna z tematem wątku]
Aniołek 07.07.2008 (10t.c.)
Tomek 04.05.09
C.b. 05.10
Aleks 15.10.11
Tomek 04.05.09
C.b. 05.10
Aleks 15.10.11
- renia167
- Posty: 4487
- Rejestracja: 16 lip 2008 00:00
[treść niezgodna z tematem wątku] To normalne ze boisz sie bolu, ale niestety ciagle sie z nim spotykamy. Ciebie moze bolec mniej niz mnie.Po cyctotecu , lekarka powiedziala ze w ciagu 1-2 godz powinno pojawic sie krwawienie i prawdopodobnie sama poronie.Stalo sie inaczej,bole dostalam po jakich 3godz, byly na poczatku jak na @ potem w formie bolesnych skurzy i naprawde mocno bolalo, pozniej po ok 2 ggodz pojawilo sie krwawienie ale niewielkie, mialam miec robiona skrobanke ale przywiezli pilna cesarke wiec musialam poczekac jeszcze z 2 godz.Sama skrobanka trwa 15 min, spisz, budzisz sie bez bolu, wieczorem poszlam do domu a do szpitala przyszlam rano. W domu spalam cala noc, na nastepny dzien nic nie bolalo juz. Jesli dochodzi do samoczynnego poronienia i tak z tego co slyszalam boli i to czasami mocno i tak trzeba jechac do szpitala a tam i tak jest skrobanka. Lepiej ( ja tak uwazam) zeby calosc odbyla sie w szpitalu. [treść niezgodna z tematem wątku]
Aniołek 07.07.2008 (10t.c.)
Tomek 04.05.09
C.b. 05.10
Aleks 15.10.11
Tomek 04.05.09
C.b. 05.10
Aleks 15.10.11
- amelka_1979
- Posty: 3
- Rejestracja: 05 wrz 2009 00:00
Witam, jestem w 3 tyg ciąży i mam problem gdyż mam duże prawdopodobieństwo urodzenia chorego dzieck, (ciąża nieplanowana) cały miesiąć poprzedzający zażywałam silne tabletki przeciwbólowe (solpadeine) oraz antybiotyk na zatoki (rovamecine), oprócz tego miałam kontakt z osonbą która była po naświtlaniu jodem na tarczycę. byłam u 2 lekarzy i farmaceuty i ich zdaniem jest to ryzykowna ciąża jednak decyzja należy do mnie . Prosze o pomoc, może ktoś zna podobną sytuację
- renia167
- Posty: 4487
- Rejestracja: 16 lip 2008 00:00
amelka_1979 owszem istnieje ryzyko ze dziecko moze byc chore,ale zobacz ile kobiet dowiaduje sie z ejest w ciazy np. w 3 m-cu a do tej pory zazywaly rozne leki. Polskie prawo przewiduje aborcje jesli dziecko ma sie urodzic chore ale moze dja mu szanse, 3 tc to zbyt szybko zeby mozna cos powiedziec, zabieg chyba mozna wykonac do 4 m-ca, miedzy 11a 14 tc bedziesz miala robione usg genatyczne i wtedy duzo juz mozna powiedziec o ew.wadach genetycznych. [treść niezgodna z tematem wątku]
Aniołek 07.07.2008 (10t.c.)
Tomek 04.05.09
C.b. 05.10
Aleks 15.10.11
Tomek 04.05.09
C.b. 05.10
Aleks 15.10.11
- aguniaruda
- Posty: 8277
- Rejestracja: 18 sie 2009 00:00
troche odswieze watek ...
ja mialam zabieg lyzeczkowania przedwczoraj, najpier czekalam na samoistne poronienie ciezko bylo nie powiem..... ale nic sie nie dzialo przez ok. 2 tygodnie... ciaza byla obumarla juz 4 tygodnie ... wiec mialam sie zglosic na dniach do szpitala kiedy dostalam mocnych boli brzucha i zaczelam leciutko plamic, wiec zglosilam sie do szpitala wczesniej, kazali czekac... niestety akcja sie nie rozwinela i na nastepny dzien podali mi lek wywolujacy poronienie.... wymeczyly mnie skurcze, dostalam leciutkiego krwawienia ale nadal nic ... dostalam druga dawke leku...to samo... niestety moj organizm "nie chcial" sie sam oczyscic na nastepny dzien zdecydowano o zabiegu (bylo rozwarcie)...
takze jestem dopiero 2 dni po zabiegu, fizycznie czuje sie dobrze, troche czasem boli mnie brzuch i leciutko brudze...
ja mialam zabieg lyzeczkowania przedwczoraj, najpier czekalam na samoistne poronienie ciezko bylo nie powiem..... ale nic sie nie dzialo przez ok. 2 tygodnie... ciaza byla obumarla juz 4 tygodnie ... wiec mialam sie zglosic na dniach do szpitala kiedy dostalam mocnych boli brzucha i zaczelam leciutko plamic, wiec zglosilam sie do szpitala wczesniej, kazali czekac... niestety akcja sie nie rozwinela i na nastepny dzien podali mi lek wywolujacy poronienie.... wymeczyly mnie skurcze, dostalam leciutkiego krwawienia ale nadal nic ... dostalam druga dawke leku...to samo... niestety moj organizm "nie chcial" sie sam oczyscic na nastepny dzien zdecydowano o zabiegu (bylo rozwarcie)...
takze jestem dopiero 2 dni po zabiegu, fizycznie czuje sie dobrze, troche czasem boli mnie brzuch i leciutko brudze...
- Agula26
- Posty: 315
- Rejestracja: 23 sty 2005 01:00
A jak to właściwie jest?
Ja miałam ciążę obumarłą- stwierdzoną w 15tc na normalnej wizycie kontrolnej. Na drugi dzień w szpitalu miałam odrazu zabieg. Nie dostałam żadych tabletek ani nic żeby mieć samoistne poronienie. Nawet nie wiedziałam, że takie coś się dostaje- dopiero teraz po zabiegu przeglądam internet.
Od czego to zależy? Może żle że miałam odrazu zaieg, może lepiej jakbym sama poroniła????
Ja miałam ciążę obumarłą- stwierdzoną w 15tc na normalnej wizycie kontrolnej. Na drugi dzień w szpitalu miałam odrazu zabieg. Nie dostałam żadych tabletek ani nic żeby mieć samoistne poronienie. Nawet nie wiedziałam, że takie coś się dostaje- dopiero teraz po zabiegu przeglądam internet.
Od czego to zależy? Może żle że miałam odrazu zaieg, może lepiej jakbym sama poroniła????
- aguniaruda
- Posty: 8277
- Rejestracja: 18 sie 2009 00:00
Agula26 rozne szpitale i rozni lekarze roznie praktykuja, z tego co wiem to najlepiej poczekac az orgaznizm sam sie oczysci, tak czytalam i tak tez mi mowila znajoma polozna i lekarz w szpitalu, poweidzieli mi wtedy ze do ponad miesiaca czasu od obumarcia ciazy mozna czekac. [treść niezgodna z tematem wątku]
Co do tych tabletek to wiem ze podaja je wlasnie przed zabiegiem aby szyjka macicy byla rozkurczona i nastapilo takjaby rozwarcie bo wtedy tez latwiej przeprowadzic taki zabieg, lepsze to wydaje mi sie niz calkowite mechaniczne rozwieranie szyjki.
Wiem ze sa rozne opinie, ja jednak chcialam bardziej naturalnie
Co do Ciebie Agula26 byc moze ze wzgledu na wiek ciazy zdecydowali sie na zabieg odrazu poniewaz z tego co slyszalam na samoistne poronienie mozna czekac jezeli ciaza nie przekroczy 12 tc.
Co do tych tabletek to wiem ze podaja je wlasnie przed zabiegiem aby szyjka macicy byla rozkurczona i nastapilo takjaby rozwarcie bo wtedy tez latwiej przeprowadzic taki zabieg, lepsze to wydaje mi sie niz calkowite mechaniczne rozwieranie szyjki.
Wiem ze sa rozne opinie, ja jednak chcialam bardziej naturalnie
Co do Ciebie Agula26 byc moze ze wzgledu na wiek ciazy zdecydowali sie na zabieg odrazu poniewaz z tego co slyszalam na samoistne poronienie mozna czekac jezeli ciaza nie przekroczy 12 tc.
- aguniaruda
- Posty: 8277
- Rejestracja: 18 sie 2009 00:00