KKowasz pisze:Małgosiu, o jakim kombinowaniu Ty piszesz. K
witaj KKowasz
juz pisze o jakim kombinowaniu mowie. podam kilka scenek:
1. imienimy u babci. babcia chwali wnuka, wnuczke. i dziwi sie, ze po tylu latach malzenstwa i staran zaszliscie w ciaze. wiec wypytuje jak to bylo, co tak wspaniale wplynelo na wasze wyniki i wyniki meza. (bo zakaldam ze o tym wie). taki schemat razy kilka razy w roku.
2. imprezka u was w domu. jest para waszych znajomych, ktorzy lecza sie i dlugo im sie nie udaje. ale uslyszeli od kogos, ze wy tez sie leczylisci i WRESZCIE po dlugim czasie wam sie udalo. wiec pytaja - jak to zrobiliscie? draza temat: jak poprawilisacie jakosc plemnikow meza??? taki schemat (wobez postepujacej choroby niepolodnosci na swiecie) razy kilka w roku.
3. bank krwi pepowinowej. deponujecie krew waszego dziecka, a za kilkanascie lat (tfu tfu oczywiscie, rozmawiamy teroretycznie) tata zachoruje. wszyscy wam podpowiadaja ze macie przeciez krew pepowinowa, mozecie jej uzyc dla leczenia taty. a tu guzik - brak zgodnosci tkankowej. i na dodatek trzeba wszystkim wyjasniac skad ta niezgodnosc. samemu dziecku tez.
3. patrz jak wyzej ze szpikiem.
4. dzieko jest calkowicie niepodobne do mamy i do taty, wiec przy kazdych odwiedzinach znajomych i rodziny slyszycie: a do kogo on/ona podobny? bo do taty to w ogole nie. to ulubione zabawy znajomych w takich sytuacjach. ci ktorzy wiedza o leczeniu i np sa wtajemniczeni w to ze mieliscie inseminacje, moga jeszcze zapytac: a jetes pewien ze to twoje dziecko, ze nie pomieszali probowek?
). SAMA BYLAM DWA RAZY SWIADKIEM TAKIEGO PYTANIA! przewaznie bedziecie do tego podchodzic na luzie i z poczuciem humoru (sama nie raz odpowiadalam, ze np. nie mam pojecia do kogo nika jest podobna
)
i tak dalej i tak dalej. ale tych "razow" moze byc wiecej niz wam sie wydaje.
dziewczyny, pytacie dlaczego ja kraczę, ja po prostu zostalam kiedys uswiadomiona czym skutkuje nie powiedzenie prawdy. li tyle. pozdrawiam serdecznie. i zycze wam z calego serca powodzenia