PORONIENIE PO LUDZKU

Archiwum forum "Poronienia"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Zablokowany
anulaaa
Posty: 371
Rejestracja: 03 sie 2004 00:00

jeszcze jedno

Post autor: anulaaa »

musimy wierzyć ze bedzie dobrze...moze da mi sie w to w koncu uwierzyc :?
pocieszam innych a nie umiem pocieszyc siebie :oops:
[url=http://b1.lilypie.com/i0EHp1/.png]Lena[/url]
aniołek 09.09.2004
aniołek 29.12.2004
Awatar użytkownika
kuc1
Posty: 794
Rejestracja: 13 maja 2004 00:00

Post autor: kuc1 »

Anulaaa, Twój ból jest jeszcze bardzo świeży - niestety on nigdy nie minie - jedynie zmniejszy swoją intensywność, takie przeżycia na zawsze pozostawiają ślad, ale musimy wierzyć, że to cierpienie ma sens (tylko wtedy nie zwariujemy), ja róznie tłumaczyłam sobie to, co mnie spotkało w lutym 2003, jedyne co wiem, to jeśli (a w taki czy inny sposób dopnę swego) zostanę mamą, z pewnością to docenię, będę świadoma wartości życia i najszczęśliwsza na swiecie.
Anulaaa życzę ci szybkiego pozbierania sie, choć to trudne - sama wariowałam ponad 2 miesiace - płakałam, nie jadłam albo mało jadłam, nie spałam, miałam koszmary, całą złość i bezsilność wyładoływałam na mężu (na szczęście odpornym i wyrozumiałym) - chyba byłam nie do zniesienia... :oops: a przecież on cierpiał równie mocno...
Ściskam cie mocno i nie daj się złemu losowi - WALCZ! To, co Cię spotkało w jakimś stopniu Cię umocniło, skorzystaj z tej siły :cmok:
anulaaa
Posty: 371
Rejestracja: 03 sie 2004 00:00

.

Post autor: anulaaa »

heh....pewnie wszystkie przechodzimy to podobnie :cry:
musimy trzymac sie razem bo cos mi sie wydaje ze tylko wsrod osob ktore same to przeszły mozemy liczyc na zrozumienie...
bedzie dobrze...jeszcze bedziemy sie wymieniac informacjami o swoich poiechach :P
[url=http://b1.lilypie.com/i0EHp1/.png]Lena[/url]
aniołek 09.09.2004
aniołek 29.12.2004
Awatar użytkownika
protus
Posty: 2983
Rejestracja: 31 sty 2003 01:00

Re: .

Post autor: protus »

anulaaa pisze:bedzie dobrze...jeszcze bedziemy sie wymieniac informacjami o swoich poiechach :P
To jest cel, który pozwala dalej żyć i walczyć.
Pozdro
P.S. Najukochańsza z żon poroniła w swoje urodziny jakiś czas temu.
inspektor
Posty: 1047
Rejestracja: 13 cze 2004 00:00

Post autor: inspektor »

a ja miałam łyżeczkowanie macicy (jedno z...) w której był obumarły płód - czyli moje dziecko - w pierwszą rocznicę ślubu. A goście zaproszeni dużo wczesniej - pomimo, że wiedzieli - przyjechali sobie do nas na imprezę.
Awatar użytkownika
kuc1
Posty: 794
Rejestracja: 13 maja 2004 00:00

Post autor: kuc1 »

Ja w Walentynki ... :(
Awatar użytkownika
marim
Posty: 13
Rejestracja: 20 kwie 2004 00:00

Post autor: marim »

ja staram sie nie myslęc, nie rozpamiętywać. Cieżko mi jak cholera, ale pzreciez nic na to nie poradze, potrzeba mi po prostu czasu. Żadne słowa mnie nie pocieszą...
Tak organizuję sobie czas, aby mieć jak najmniej wolnego na myślenie, kładę się, gdy już jestem tak zmęczona, że zanim o czymkolwiek pomyślę to już śpię.
Zapisałam się na kurs, będę miała nowe zajęcie :)
A poza tym staram się po prostu żyć dalej i odliczam tygodnie do podjęcia kolejnego starania.
Będzie dobrze, musimy w to wierzyć
anulaaa
Posty: 371
Rejestracja: 03 sie 2004 00:00

.

Post autor: anulaaa »

dla mnie najgorzej bedzie w dniu moich urodzin-na ten szczególny dzień mialam termin :lol:
ale juz zaczynamy sie starac!

bardzo sie ciesze ze trafilam na te forum!!!
łatwiej mi dzięki wam to wszytsko przechodzić:)
[url=http://b1.lilypie.com/i0EHp1/.png]Lena[/url]
aniołek 09.09.2004
aniołek 29.12.2004
Awatar użytkownika
agadydo
Posty: 3
Rejestracja: 21 paź 2004 00:00

Post autor: agadydo »

as
Awatar użytkownika
wuchowa
Posty: 86
Rejestracja: 23 kwie 2004 00:00

"sprawozdanie" z tego, co sie dzieje

Post autor: wuchowa »

Witam wszystkich zainteresowanych watkiem... Dawno sie nie dopisywalam, wiec zdaje relacje z "placu boju". Pisze w miare chronologicznie o wszelkich spotkaniach, staraniach, pytaniach itp. - tych z efektami i tych bez.

* spotkalam sie z paniami psycholozkami z IMiD - bardzo chetnie wysluchaly o calej akcji, obiecaly poczytac watek, opowiedzialy o swoich wrazeniach z pracy z lekarzami dot. traumatycznych przezyc w szpitalu (np. straty dziecka)... niestety nie mialy czasu na wieksza pomoc, ale ciesze sie z przychylnej atmosfery w trakcie calego spotkania

* spotkałyśmy sie z Emily, aby porozmawiac, co tak naprawde chcemy osiagnac, komu pomoc, w jaki sposob, itd. Kilka godzin b. owocnej rozmowy (czasami trudnej, bo powrot do tych bolesnych chwil wciaz nie jest latwy), kilka postanowien, co ktora moze zrobic dalej.

* spotkalam sie z polozna - obiecala pomoc w miare swoich mozliwosci, w wielu sprawach przyznala nam racje, udzielila kiku cennych wskazowek "od kuchni" dot. szpitalnej pracy, ale mimo wszystko - co doskonale rozumiem - patrzac przez pryzmat swojego zawodu, tlumaczac zachowanie lekarzy, poloznych

* zadzwonilam do kolejnego psychologa zajmujacego sie "zespolem utraty ciazy" - znow odmowa i tlumaczenie brakiem czasu - staram sie zrozumiec, bo "wolnego" czasu rowniez mam bardzo malo

* zadzwonilam do kierowniczki jednego z laboratoriow z prosba o sporzadzenie opisu badan do "listy badan po poronieniu", ktora krazy po roznych forach dot. poronien i bez problemu powiedziala, ze pomoze, za "Bog zaplac" - tacy ludzie dodaja mi skrzydel :D - opis ten umiescimy na stronie internetowej. Wiele kobiet badania robi na wlasna reke i taki opis praktycznych informacji (ktory dzien cyklu, czy trzeba byc na czczo, na czym polega badanie, ile trzeba czekac na wynik, jesli jest kilka badan do wyboru, to jakie sa zalety i wady kazdego z nich) bardzo moze sie przydac.

* skontaktowalam sie z autorka artykulu z Polityki "Kilka godzin macierzyństwa", pania Magdalena Kowalska - teraz czekam na wiadomosci od niej

* dotarlismy do kilku osob publicznych, niestety zadna z nich nie zdecydowala sie podzielic swoimi doswiadczeniami - rozumiem te postawe b. dobrze - wiec nadal szukam kogos, kto moglby opisac swoja historie

* dziewczyna, ktora poronila w Niemczech opisala swoje przezycia, teraz czekam na wiadomosci dziewczyny z Kanady - ale nie wiem jeszcze, czy sie zdecyduje, czy nie

* w czwartek idziemy z Emily na kolejne spotkanie z prof. Chazanem - po spotkaniu napisze wiecej, co udalo sie ustalic

* Emily przygotowala ankiete, ktora chcemy rozniesc do niektorych szpitali, przy rozsylaniu broszurki dostarczymy ja juz do wszystkich

To tyle, co udalo lub nie udalo sie zrobic. Do wszystkich zainteresowanych tematem, mam prosby:
- czy ktoras z Was bylaby chetna, aby wziac udzial w spotkaniu z poloznymi, lekarzami w szpitalu - wiem, ze powrot do tych bolesnych chwil nie jest latwy, ale jesli nie bedziemy mowic, co sie stalo, jak sie stalo, to nie doczekamy sie zmian; jesli chcemy zmian w szpitalach, to musimy dotrzec wprost do personelu medycznego;
- czy ktoras z Was bylaby chetna do zaniesienia ankiety do szpitala i przekazania jej ordynatorowi (dobrze by bylo, gdyby udalo sie zaniesc w kilku, kilkunastu miastach Polski, w tych duzych i jak i malych osrodkach);

Wszystkim, ktorzy dopisali sie do watku, szczegolnie tym, ktorzy zechcieli sie podzielic swoimi przezyciami ze szpitala - bardzo serdecznie dziekuje.

Pozdrawiam,
wuchowa
mama Pawła (2002),
dwóch Aniołków: (Ani III.04, Kuby VI.04)
Julii (2005), Piotra (2007) i ?
Awatar użytkownika
protus
Posty: 2983
Rejestracja: 31 sty 2003 01:00

Re: "sprawozdanie" z tego, co sie dzieje

Post autor: protus »

wuchowa pisze:- czy ktoras z Was bylaby chetna do zaniesienia ankiety do szpitala i przekazania jej ordynatorowi (dobrze by bylo, gdyby udalo sie zaniesc w kilku, kilkunastu miastach Polski, w tych duzych i jak i malych osrodkach);
Katowice i okolice mogą być
Pozdro
Awatar użytkownika
maretina
Posty: 17
Rejestracja: 27 sty 2004 01:00

ja wczoraj tak zrobilam

Post autor: maretina »

po ludzku, w domu, z mezem. kilka silnych skurczy i wypadlo. dzis lub jutro do gina po antybiotyki i na usg czy wszystko sie oczyscilo.
Awatar użytkownika
Marti1
Posty: 927
Rejestracja: 24 wrz 2003 00:00

Post autor: Marti1 »

wuchowa,

Ja jestem z Warszawy. Chętnie wezmę udział w jakimś spotkaniu w szpitalu.
Aniołek (12tc) -08.2003
Synuś, 19.05.2006
Awatar użytkownika
kuc1
Posty: 794
Rejestracja: 13 maja 2004 00:00

Post autor: kuc1 »

Kobietki, właśnie dzis wpadł mi w ręce listopadowy numer "Charakterów" i wiecie, co przeczytałam :?: - artykuł o nas :!: - pt. "Pożegnanie z fasolką" autorstwa pani psycholog Izabeli Barton - Smoczyńskiej. Prosi o kontakt osoby, które przeżyły śmierć dziecka poczętego, gdyż prowadzi badania nad strategiami radzenia sobie z tym przeżyciem. Myślę, ze nie pogniewałaby się, ze podaje do niej kontakt (wkońcu zamieściła go publicznie) - [email protected] lub zaprasza na strone www.poronienia.org.

Gdyby ktoś miał ochotę zjrzeć do tego artykułu: http://kiosk.onet.pl/charaktery/1203112 ... tykul.html
Ostatnio zmieniony 21 lis 2004 00:51 przez kuc1, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kukusia
Posty: 5605
Rejestracja: 07 lip 2004 00:00

Post autor: kukusia »

Kuc1 dzięki za info. Uzupełaniałam ankietę o poronieniach u pani Smoczyńskiej.
[url=http://www.suwaczki.com/tickers/zem3t5odyk4x86z4.png]Starsza[/url]
[size=50][*] x4 :([/size]
[url=http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1rt8uwle9d.png]Młodsza[/url]
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Poronienia”