ŻŁOBEK

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
justin
Posty: 572
Rejestracja: 15 maja 2003 00:00

Post autor: justin »

Kala, no to olejek Olbas na noc wkrop na poduszkę.
Krople homeopatyczne do noska euphoribum Compositum.
Smaruj maściami rozgrzewającymi plecki, stópki.
Dacie radę :D

co do wstawanie, to u nas tez było tak, że Natala wstawała o 6.00 i koniec spania. Zaraz było citać i piś. (czytac i pisać :lol: ), potem mniam, mniam, no nie było szans na dłuższe spanie.
Od jakiegoś tygodnia wstaje o 8.00 8O :roll: .
No i okazało się, że jest problem, bo trzeba ja wybudzać, potem jest płaczliwa i marudna, no i z drugiej strony serce mi sie kroi, że muszę ja budzić.
:cry:
justin
mama Natalki (10 maj 2004) Aniołka (#21 czerwiec 2005) Łukaszka (18 sierpień 2006)
olka23a
Posty: 1134
Rejestracja: 09 lis 2003 01:00

Post autor: olka23a »

Kala - a opłaty za Wojtka i Ingę w żłobku nie bedą tak samo wysokie jak opłacenie niani?
Olka i Oliwia
andresita
Posty: 1048
Rejestracja: 19 sie 2002 00:00

Post autor: andresita »

Wojtek jest już przedszkolakiem :D:D:D
Ale pomyśleć o niani można.

A przede wszystkim życzę zdrówka dla całej Waszej czwórki. :cmok:
Awatar użytkownika
kala
Posty: 2262
Rejestracja: 15 kwie 2003 00:00

Post autor: kala »

Tak Wojtek to juz przedszkolak na całego. U Ingi gorączka skończyła się na 1 dniu- czyli to znowu jakiś ząb tylko mała nie pozwala zaglądać w ,,paszczę". Niestety Inga baaardzo cięzko przechodzi ząbkowanie z goraczką i wymiotami- koszmar a ma dopiero 8 zębów.
Boże żeby już wszystko było dobrze. Katar dziś po południu się zmniejszył więc mam nadzieję że jakoś wyjdziemy na prostą. Został tydzień. :(
Marzenia się spełniają: Wojtek (2002) i Inga (2004)
Awatar użytkownika
justin
Posty: 572
Rejestracja: 15 maja 2003 00:00

Post autor: justin »

kala,
trzymam kciuki, żeby ze żłobkiem wszystko wypaliło :D

pocieszę Cię, że Natalka też tak reagowała na pierwsze zęby, gorączka 40 stopniowa przez 3 dni, tylko na rękach - koszmar. Z czasem jednak jest coraz lepiej. Niekiedy to nawet jakos tak niezauważenie cos wylezie :wink: , jedynie katar zwiastuje nam, że to pewnie znowu zęby :D
justin
mama Natalki (10 maj 2004) Aniołka (#21 czerwiec 2005) Łukaszka (18 sierpień 2006)
olka23a
Posty: 1134
Rejestracja: 09 lis 2003 01:00

Post autor: olka23a »

przegapiłam w czytaniu, że Wojtek to już przedszkolaczek :lol: jak ten czas leci - dopiero co kibicowałam kali jak czekali na Ingusię a tu już mała do żłobka idzie :lol:
Olka i Oliwia
Awatar użytkownika
kala
Posty: 2262
Rejestracja: 15 kwie 2003 00:00

Post autor: kala »

Olka czas faktycznie leci jak oszalały :roll:

Justin nie wiedziałm że katar może mieć coś wspólnego z wychodzeniem zębów 8O. Faktycznie Ingusia ma katar jak wychodzą jej ząbki tylko nie powiązałam ze sobą tych dwóch rzeczy.
Sprawcę goraczki już widze - górna 3. Śmiesznie ida jej te zęby bo wszystkie są po prawej stronie, no i nie ma jeszcze górnych 2.
Marzenia się spełniają: Wojtek (2002) i Inga (2004)
andresita
Posty: 1048
Rejestracja: 19 sie 2002 00:00

Post autor: andresita »

Kala - i jak?
Ingusia już chodzi do żlobka?
Jest dzielna? Zdrowa?


Natalka chodzi codziennie i bardzo lubi panią Wioletkę :D
Awatar użytkownika
kala
Posty: 2262
Rejestracja: 15 kwie 2003 00:00

Post autor: kala »

Chodzi, troszkę kaszle ale jest bardzo dzielna.
oczywiście dzielniejsza pd mamy bo ona nie płakała a ja jak zamknęłam drzwi od jej grupy to sobie :(
Panie bardzo ją chwalą że zawsze jest uśmiechnięta, ładnie się bawi, je wszystko i sama zasypia.
Wyprawa do pracy nie idzie nam źle 8) w żłobku Wojtek mi pomaga : chowa buty, podaje kapcie itp.
No mam super córeczkę. :P
Marzenia się spełniają: Wojtek (2002) i Inga (2004)
Awatar użytkownika
kala
Posty: 2262
Rejestracja: 15 kwie 2003 00:00

Post autor: kala »

No i w pracy byłam 3 dni :mur:
Ingusia jest chora. Staram się myśleć pozytywnie że to nie oznacza że będzie ciągle chora....może teraz przejdziemy przez to choróbsko i potem będzie lepiej.
Marzenia się spełniają: Wojtek (2002) i Inga (2004)
olka23a
Posty: 1134
Rejestracja: 09 lis 2003 01:00

Post autor: olka23a »

Kala - współczuję. :(

Jak czytam o tych chorobach to coraz powazniej rozważam znalezienie niani. W pracy chyba by sie wściekli jakbym ciagle sie zwalniała :( a znowu niania to połowa mojej pensji :? :twisted:
Olka i Oliwia
andresita
Posty: 1048
Rejestracja: 19 sie 2002 00:00

Post autor: andresita »

Kala - trzymajcie się !!!
Ingusia wyzdrowieje i będzie OK.
A jak troszkę posiedzisz w domu - też fajnie.
Po wyzdrowieniu nafaszeruj Ingusię jakimś ziołowym na odporność.
Aloes czy inna jeżówka.
To minie :)
Podobno niektóre dzieci najpierw odchorują a potem już jest bez choróbstw.

PS.
Przyznaj się, że zazdrościłaś mężykowi siedzenia na boćku ;)
Awatar użytkownika
justin
Posty: 572
Rejestracja: 15 maja 2003 00:00

Post autor: justin »

ale cisza,
dziewczyny zapomniałyście o tym wątku???
jak wasze łobuziaczki :D

Natalka papla juz jak najęta, teraz to dopiero mamy wesoło :roll: :wink:

Z prezentów, które przyniosło dzieciątko/aniołek dzieciaczki zadowolone :?:

szykujecie się na bale karnawałowe :D
:clown:
Szczęśliwego Nowego Roku :D :D :D
justin
mama Natalki (10 maj 2004) Aniołka (#21 czerwiec 2005) Łukaszka (18 sierpień 2006)
Awatar użytkownika
Betitka
Posty: 335
Rejestracja: 10 lut 2005 01:00

Post autor: Betitka »

Witajcie!
Od listopada jestem mamą Agatki. Także będę musiała moją pociechę oddać do żłobka po zakończeniu urlopu macierzyńskiego. Coraz bardziej przeraża mnie ta perspektywa... Z waszych postów wnoszę, że nie jest to aż takie straszne przeżycie dla 5-6-miesięcznego bobasa - gorzej z emocjami mamuśki ;) Jak wygląda dzień takiego maluszka w żłobku? Leży tylko i albo śpi albo patrzy w sufit? Bo chyba opiekunki nie noszą dzieciaczków cały czas na rękach...

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
[url=http://ubrankadzieciece.szipszop.pl/tickers/2333.gif]Agatka rośnie i rośnie[/url]

[url=http://szipszop.pl/tickers/21587.gif]Wojtuś też rośnie ;)[/url]
Awatar użytkownika
justin
Posty: 572
Rejestracja: 15 maja 2003 00:00

Post autor: justin »

Betitko, u nas kładą takie maluszki w kojcu. Ale to taki duży kojec z materacem, z drewnianymi szczebelkami, dzieciaki widzą co się wokół nich dzieje :D
Maleńkie dzieci szybciej się aklimatyzują, nie mają takiego szoku, gorzej z starszymi, które już "kumają czaczę" :D .
A najgorzej to chyba właśnie z mamusiami, ja miałam łzy w oczach, ciężko mi byłó przez pierwsze dni, dlatego mąż oddawał, a ja odbierałam :D
justin
mama Natalki (10 maj 2004) Aniołka (#21 czerwiec 2005) Łukaszka (18 sierpień 2006)
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”