noworodek, niemowlak, przedszkolak??
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- mila1003
- Posty: 39
- Rejestracja: 08 sty 2009 01:00
My jeszcze przed udaniem się do ośrodka byliśmy zdecydowani na maluszka. Wiek jaki określiśmy to 2,5 roku. Ale muszę przyznać, że to w pewnym stopniu była sugestia, żeby nie mówić o nacisku ośrodka adopcyjnego (zbyt dużo osób chce maleństwo). Maleństwo chciałam po to, aby móc przeżywać z nim poszczególne etapy rozwoju. Tak szczerze mówiąc o marzyłam o dziecku ze zrzeczenia. Wydawało mi się, że jest wtedy większa szansa na zdrowe dziecko, bez FAS, molestowania, bicia, itp. To był nasz w zasadzie jedyny warunek - zdrowe dziecko (nie mówię o alergiach i tego typu mało istotnych chorobach). Zawodowo pracowałam z osobami uposledzonymi umysłowo i myślę, że wiem co to znaczy mieć takie dziecko. Bałam się, że mogłabym temu nie podołać. Nie każdy musi też czuć w sobie "misję zbawienia świata". Ja jej nie czuję. Poza tym kontakt przez 24h na dobę z dziećmi np upośledzonymi (np w domu i w pracy) dawałby zbyt wiele szans na wypalenie zawodowe. To że zrezygnowałabym z pracy bo bym się już do niej nie nadawała to nie problem. Ale przecież byłoby jeszcze moje dziecko w domu, co z nim? A poza tym kto by się nim zajął po tym jak nas zabraknie? Dlatego takie było nasze pragnienie.
- quassi
- Posty: 4579
- Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00
My z mężem co prawda dopiero rozważamy kwestię adopcji, jednak ze względu na młody wiek (pobraliśmy się w wieku 22, a obecnie mamy po 27 lat) na pewno nie zdecydujemy się na kilkulatka. Zazulka dobrze ujęła temat, więc nie będę się powtarzać... Chciałam jednak zauważyć coś innego - tak samo jak Lilka74 nie zrozumie ludzi czekających po kilka lat na upragnione dzieciaczki, tak i my nie zrozumiemy osoby, która została porzucona przez rodziców i długo czekała na swoją nową rodzinę. Ile jednak w jej życiu musiało być przykrości i cierpienia, że tyle ma w sobie gniewu i złości. Ja wiem, że to nie usprawiedliwia jej ataku, obrażania innych, itp. ale tak jakoś mi się nasunęło po przeczytaniu całej tej dyskusji.
- Aniabog
- Posty: 4
- Rejestracja: 11 maja 2009 00:00
WItajcie dziewczyny, niedawno się zalogowałam . Decyzja o adopcji dziecka przyszła do mnie bardzo późno . MAm 47 lat , więc mogę zaadoptować tylko dziecko w wieku ok.8 lat. To nie jest jednak dla nas problem , bo takie dziecko też chce byc kochane i ja też będę je kochać.
Za zdroszczę Wam szybszych decyzji życiowych - co ja robiłam przez te wszystkie lata?
Jutro zaczynam od pierwszego telefonu, ale musze się komuś zwierzyć - jestem strasznie niecierpliwa i te wszystkie informacje na forum o czasie trwania procedur adopcyjnych i czekania na dziecko mnie przeraziły - ja po poprostu nie mam tyle czasu. NIe mam 3 lat na oczekiwanie. CO robić ? Czy oczekiwanie na starsze dziecko może być krótsze?
Pozdrawiam
Za zdroszczę Wam szybszych decyzji życiowych - co ja robiłam przez te wszystkie lata?
Jutro zaczynam od pierwszego telefonu, ale musze się komuś zwierzyć - jestem strasznie niecierpliwa i te wszystkie informacje na forum o czasie trwania procedur adopcyjnych i czekania na dziecko mnie przeraziły - ja po poprostu nie mam tyle czasu. NIe mam 3 lat na oczekiwanie. CO robić ? Czy oczekiwanie na starsze dziecko może być krótsze?
Pozdrawiam
- quassi
- Posty: 4579
- Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00
Myślenie "co by było gdyby" do niczego nie prowadzi. Może do wyrzutów sumienia,Aniabog pisze:co ja robiłam przez te wszystkie lata?
a to akurat najmniej Ci jest potrzebne... Siły życzę i podsyłam taką myśl:
"Nic sie nie dzieje przedwcześnie,
i nic się nie dzieje za późno,
i wszystko się dzieje w swoim czasie wszystko...
Wszystkie uczucia, spotkania,
odejścia, powroty, czyny i zamiary.
Zawsze właściwą godzinę biją Boże zegary."
R. Brandstaetter
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc
26dpt-są 13.07.2012-35t4d córeczki!
26dpt-są 13.07.2012-35t4d córeczki!
Aniabog, sądzę, że jeśli mówimy o tak podrośniętym dziecku, oczekiwanie będzie krótsze W większości ludzie czekają na maluszki do 2-3 roku życia, więc tych, zwłaszcza niemowlaków, jest deficyt.
Najpierw jest kwestia wybrania ośrodka - w małych miejscowościach czeka się krócej na kurs. Po prostu pytaj w ośrodku
Powodzenia.
Najpierw jest kwestia wybrania ośrodka - w małych miejscowościach czeka się krócej na kurs. Po prostu pytaj w ośrodku
Powodzenia.
- Aniabog
- Posty: 4
- Rejestracja: 11 maja 2009 00:00
Witam ,
Dziękuję za wsparcie i rady.
właśnie jestem po pierwszej rozmowie telefonicznej z jednym z ośrodków adopcyjnych w Warszawie. Najbliższy termin szkolenia to jesień 2010 !, a więc za półtora roku. Ośrodek rozpatruje podania od małżeństw w naszym wieku, ale proponuje od razu adopcję zastepczą, oraz szukanie dziecka w wieku 9-10 lat.
Może znacie ośrodek, który przyjął by nas na szkolenie jeszcze w tym roku? Możemy dojeżdżać nawet do Częstochowy.
Pozdrawiam ANiabog
Dziękuję za wsparcie i rady.
właśnie jestem po pierwszej rozmowie telefonicznej z jednym z ośrodków adopcyjnych w Warszawie. Najbliższy termin szkolenia to jesień 2010 !, a więc za półtora roku. Ośrodek rozpatruje podania od małżeństw w naszym wieku, ale proponuje od razu adopcję zastepczą, oraz szukanie dziecka w wieku 9-10 lat.
Może znacie ośrodek, który przyjął by nas na szkolenie jeszcze w tym roku? Możemy dojeżdżać nawet do Częstochowy.
Pozdrawiam ANiabog
- monichniulek
- Posty: 998
- Rejestracja: 21 mar 2003 01:00
- kasialu
- Posty: 1394
- Rejestracja: 13 mar 2004 01:00
1,5 roku czekania na szkolenie to lekki kosmos...
Aniabog dowiedz się w Częstochowskim Ośrodku Adopcyjnym. Może będzie szybciej. Myślę, że znalezienie dziecka dla Was nie bedzie problemem. Najważniejsze żeby ukończyć szkolenie. Wg mnie powinnas dobijac się do 2-3 OAO na raz i prosić, mówić, dzwonić wtedy jest szansa, że będzie szybciej.
Aniabog dowiedz się w Częstochowskim Ośrodku Adopcyjnym. Może będzie szybciej. Myślę, że znalezienie dziecka dla Was nie bedzie problemem. Najważniejsze żeby ukończyć szkolenie. Wg mnie powinnas dobijac się do 2-3 OAO na raz i prosić, mówić, dzwonić wtedy jest szansa, że będzie szybciej.
Dwie drogi, dwa szczęścia...
- wanielka
- Posty: 3827
- Rejestracja: 17 gru 2007 01:00
Aniabog, skoro jesteście w stanie dojeżdżać dalej to polecam OAO w Sosnowcu na Krzywej. tam są odzielnie prowadzone kursy dla osób chcących adoptować dziecko starsze. przypuszczam, że tuż po wakacjach będzie kolejny taki kurs trzymam kciuki i życzę powodzenia
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
- Aniabog
- Posty: 4
- Rejestracja: 11 maja 2009 00:00
OD razu zadzwoniłam do Sosnowca - bardzo dobrze mi się rozmawiało, ale niestety u nich czas oczekiwania (po kwalifikacji) na szkolenie to rok.
Szkolenia dla rodziców starszych dzieci przeprowadzają wtedy, gdy zbierze się grupa chętnych.
Z ośrodkami katolickimi to troche kłopot będzie z opinią proboszcza.
Natchnęliście mnie dobrą myślą ,żeby dzwonić do innych ośrodków - może w mniejszych miejscowościach.
Dziękuję wszystkim, doświadczeniami sie podzielę.Aniabog
Szkolenia dla rodziców starszych dzieci przeprowadzają wtedy, gdy zbierze się grupa chętnych.
Z ośrodkami katolickimi to troche kłopot będzie z opinią proboszcza.
Natchnęliście mnie dobrą myślą ,żeby dzwonić do innych ośrodków - może w mniejszych miejscowościach.
Dziękuję wszystkim, doświadczeniami sie podzielę.Aniabog
- askaaa
- Posty: 1
- Rejestracja: 03 sie 2009 00:00
Jestem tu nowa. My z mężem też staramy się o adopcję. Najpierw myślałam o dziecku malutkim-noworodku lub niemowlaku. W miarę upływu czasu i przemyśleń stwierdziłam, że bałabym się dostać takie maleńkie dziecko, nie mam bowiem doświadczenia. Powiedziałam pani psycholog o swoich wątpliwościch i teraz czekamy na dziecko, które będzie już chodziło. Pani psycholog w ośrodku powiedziała mi, że dziwi się, że ludzie tak bardzo upierają się na maluszki. Powodem jest też fakt, że w razie ewentualnych schorzeń, jakie może mieć dziecko, w starszy wieku łatwiej je wykryć. Wiadomo przecież od jakich rodziców w większości pochodzą te dzieci. Ale to przecież nie ich wina, wszystkie zasługują na miłość. Ja jednak mimi wszystko zdaję się na los, wiem, że każdemu małżeństwu pisane jest konkretne dziecko. I to jest cudowne! Wierzą, że moje dzieciątko już gdzieś na mnie czeka, może jeszcze w brzuszku, a może już na świecie. Chcę jeszcze dodać że jesteście wszystkie wspaniałe jak czytam o tym wszystkim serce mi się raduje, że jest tyle wspaniałych par, które odważą się na adopcję. Wiele ludzi nie dopuszcza nawet takiej myśli.