Dwa Gałgany
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- mroufka
- Posty: 354
- Rejestracja: 06 mar 2005 01:00
Dwa Gałgany
Facecik ma nieco ponad trzy lata, a facetka piętnaście miesięcy.
On ma domową kswykę Warka Strong Men Junior, którą uzyskał po tym jak na czterokołowym rowerku przejechał siedem kilometrów. Jest masywny i swego czasu pokruszył mi dwa przednie zęby ciosem z tzw główki.
Jej, ledwie nam ją przedstawiono w szpitalu chcieliśmy dać na imię Ronia córka zbójnika, bo ma charakterek, ale na codzień przypomina raczej tulipanka: cienka, długa i w sam raz na święto kobiet.
Ostatnie rodzicielskie miesiące poświęciliśmy temu, żeby Facecika nauczyć, ze siostra to elf i nie można jej dosiadać jak konia, Facetkę zaś przekonywaliśmy, żeby schodziła bratu z drogi zwłaszcza jak brat jest w galopie.
Dziś gdy z naszej sypialni zaczęły dochodzić podejrzane chrumkoty i mlaśnięcia zamiast naturalnych wrzasków Domowy ruszył z kanapy z interwencją. Wrócił z dziwną miną.
- Wiesz - powiedział - gdy wszedłem Facecik siedział Facetce na plecach i piłował jej głowę plastikową piłką. Rozdzieliłem towarzystwo i wiesz co? Facetka się oburzyła, furknęła i znowu podstawiła mu głowę! A Facecik mi wytłumaczył, że o co chodzi jak ona to lubi.
Tak dziś zrozumieliśmy, że niespodziewanie nadszedł już oto ten czas gdy dom podzielił się na my kanapowe wapniaki i oni wesoła kompanija. Oni już mają swój świat.
On ma domową kswykę Warka Strong Men Junior, którą uzyskał po tym jak na czterokołowym rowerku przejechał siedem kilometrów. Jest masywny i swego czasu pokruszył mi dwa przednie zęby ciosem z tzw główki.
Jej, ledwie nam ją przedstawiono w szpitalu chcieliśmy dać na imię Ronia córka zbójnika, bo ma charakterek, ale na codzień przypomina raczej tulipanka: cienka, długa i w sam raz na święto kobiet.
Ostatnie rodzicielskie miesiące poświęciliśmy temu, żeby Facecika nauczyć, ze siostra to elf i nie można jej dosiadać jak konia, Facetkę zaś przekonywaliśmy, żeby schodziła bratu z drogi zwłaszcza jak brat jest w galopie.
Dziś gdy z naszej sypialni zaczęły dochodzić podejrzane chrumkoty i mlaśnięcia zamiast naturalnych wrzasków Domowy ruszył z kanapy z interwencją. Wrócił z dziwną miną.
- Wiesz - powiedział - gdy wszedłem Facecik siedział Facetce na plecach i piłował jej głowę plastikową piłką. Rozdzieliłem towarzystwo i wiesz co? Facetka się oburzyła, furknęła i znowu podstawiła mu głowę! A Facecik mi wytłumaczył, że o co chodzi jak ona to lubi.
Tak dziś zrozumieliśmy, że niespodziewanie nadszedł już oto ten czas gdy dom podzielił się na my kanapowe wapniaki i oni wesoła kompanija. Oni już mają swój świat.
Mama Facecika i Facetki
- mroufka
- Posty: 354
- Rejestracja: 06 mar 2005 01:00
Dzięki dziewczyny, choć uczciwie się przyznam od razu, że to jest Gałganów wersja soft, bo jest oczywiście i wersja hard.
Oto ostatnia sobota w centrum handlowym, które z uprzejmości wybudowano nam tuż przed nosem. My wiedząc czyimy jesteśmy rodzicami udajemy się do niego, mimo śnieżycy, bez kurtek, w lekkich sweterkach żeby nic nam nie krępowało ruchów gdy będziemy ścigać potomstwo po alejkach. Gałgany jak to gałgany, każde gna w swoją stronę, ale nam udaje się je pojmać i Facecika utrzymać za blezerek, a Facetkę uwięzić w sklepowym wózku. I tak wjeżdżamy sobie do sklepu Reserved gdzie Facecik zaczyna się rzucać po podłodze, że tu jest nudno, a Facetka podskakiwać w wózku bo wręcz coś przeciwnego: ona kocha ubrania. Obok nas stoi panienka sklepowa i ją nalepiej zapamiętałam bo wyglądała potem jak z japońskiej reklamówki z tymi wielkimi oczami. Bo stało się, że gdy z Domowym podnosiliśmy z podłogi Facecika, Facetka .. no właśnie. Nie wiem co zrobiła, wiem, że jak się ocknęłam to nieco się zdziwiałam bo trzymałam ją żelaznym uściskiem za nogę, a ona wisiała nad podłogą z włosami już rozlanymi na posadzce. Panienka sklepowa zasłaniała usta ręką, Domowy trwał zastygły, a Facecik spiorunował mnie wzrokiem i powiedział:- Mamo! Dlaczego powiesiłaś moją siostrzyczkę?
Oto ostatnia sobota w centrum handlowym, które z uprzejmości wybudowano nam tuż przed nosem. My wiedząc czyimy jesteśmy rodzicami udajemy się do niego, mimo śnieżycy, bez kurtek, w lekkich sweterkach żeby nic nam nie krępowało ruchów gdy będziemy ścigać potomstwo po alejkach. Gałgany jak to gałgany, każde gna w swoją stronę, ale nam udaje się je pojmać i Facecika utrzymać za blezerek, a Facetkę uwięzić w sklepowym wózku. I tak wjeżdżamy sobie do sklepu Reserved gdzie Facecik zaczyna się rzucać po podłodze, że tu jest nudno, a Facetka podskakiwać w wózku bo wręcz coś przeciwnego: ona kocha ubrania. Obok nas stoi panienka sklepowa i ją nalepiej zapamiętałam bo wyglądała potem jak z japońskiej reklamówki z tymi wielkimi oczami. Bo stało się, że gdy z Domowym podnosiliśmy z podłogi Facecika, Facetka .. no właśnie. Nie wiem co zrobiła, wiem, że jak się ocknęłam to nieco się zdziwiałam bo trzymałam ją żelaznym uściskiem za nogę, a ona wisiała nad podłogą z włosami już rozlanymi na posadzce. Panienka sklepowa zasłaniała usta ręką, Domowy trwał zastygły, a Facecik spiorunował mnie wzrokiem i powiedział:- Mamo! Dlaczego powiesiłaś moją siostrzyczkę?
Mama Facecika i Facetki
- Tama_
- Posty: 5034
- Rejestracja: 29 lis 2003 01:00
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
Proszę o więcej :!: :!: :!: :!: :!: BŁAGAM :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
To mnie pociesza, że nie ja jedna. O Boże jak fajnie, ze komuś innemu też się trafiły
Będę tu częstym gościem - szczególnie w chwilach zwątpienia
I jako moderator tej części Bociana nakazuję codziennie odświeżać wąteczek:!: :!: :!: :!:
To mnie pociesza, że nie ja jedna. O Boże jak fajnie, ze komuś innemu też się trafiły
Będę tu częstym gościem - szczególnie w chwilach zwątpienia
I jako moderator tej części Bociana nakazuję codziennie odświeżać wąteczek:!: :!: :!: :!:
Karolka, Monika i Krzyś - trójka rozbójników :) :) :)
- mroufka
- Posty: 354
- Rejestracja: 06 mar 2005 01:00
Nata nie zdziwisz się gdy powiem, że z twoimi bliźniakami jestem na bieżąco co?
Dziś dla odmiany postanowiłam zostać matką idealną, a to głównie dlatego, że robota mi nie szła na komputerze i nie miałam poczucia sukcesu. Jako matka idealna postanowiłam więc wypucować mieszkanie oraz zasypać Gałgany należnymi czułościami.
Wróciły po południu lekko nieświeże. Facetka wywinęła mi sie z objęć od razu ale Facecika dopadłam z uściskiem.
- A zostaw mnie - zezłościł się Facecik i wytarł po całusku.- Ty zbiłaś mnie buziaczkiem!
Pierwszą rundę przegrałam na punkty ale dzień sie jednak nie skończył. Facetka konsekwentnie unikała jednak mamusi by na koniec zrobić papa i na własną rękę zacząć gramolić się do łóżeczka. Facik wlazł do swojego zmęczony ale jeszcze żywy i to dawało mi pewne możliwości zaspokojenia matczynego sukcesu.
- Mamusia z tobą posiedzi wiesz i wiesz jeszcze co? zaśpiewa ci kołysankę.
Nic nie powiedział. Zaprodukowałam mu jedyną jaką znam, kołysankę żydów sefaradyskich i jedyną jaka nie wymaga dwóch oktaw bo tych nie posiadam. Kołysanka ma pięć zwrotek, ale gdy doszłam do drugiej (a gdy synku wyrośniesz nam, ojciec cię zabierze na targ i już wkrótce mały mój syneczku tam kupiecki poznasz fach), gdy doszłam do targu, Facecik wygrzebał się spod kołdry, łypnął na mnie niechętnie i ryknął:- Cisza ludzie chcę spać.
Tak oto odświeżyłam zapomnianą tezę, że nie warto być matką idealną, ale dla dobra ogółu wystarczy "wystarczająco dobrą."
Dziś dla odmiany postanowiłam zostać matką idealną, a to głównie dlatego, że robota mi nie szła na komputerze i nie miałam poczucia sukcesu. Jako matka idealna postanowiłam więc wypucować mieszkanie oraz zasypać Gałgany należnymi czułościami.
Wróciły po południu lekko nieświeże. Facetka wywinęła mi sie z objęć od razu ale Facecika dopadłam z uściskiem.
- A zostaw mnie - zezłościł się Facecik i wytarł po całusku.- Ty zbiłaś mnie buziaczkiem!
Pierwszą rundę przegrałam na punkty ale dzień sie jednak nie skończył. Facetka konsekwentnie unikała jednak mamusi by na koniec zrobić papa i na własną rękę zacząć gramolić się do łóżeczka. Facik wlazł do swojego zmęczony ale jeszcze żywy i to dawało mi pewne możliwości zaspokojenia matczynego sukcesu.
- Mamusia z tobą posiedzi wiesz i wiesz jeszcze co? zaśpiewa ci kołysankę.
Nic nie powiedział. Zaprodukowałam mu jedyną jaką znam, kołysankę żydów sefaradyskich i jedyną jaka nie wymaga dwóch oktaw bo tych nie posiadam. Kołysanka ma pięć zwrotek, ale gdy doszłam do drugiej (a gdy synku wyrośniesz nam, ojciec cię zabierze na targ i już wkrótce mały mój syneczku tam kupiecki poznasz fach), gdy doszłam do targu, Facecik wygrzebał się spod kołdry, łypnął na mnie niechętnie i ryknął:- Cisza ludzie chcę spać.
Tak oto odświeżyłam zapomnianą tezę, że nie warto być matką idealną, ale dla dobra ogółu wystarczy "wystarczająco dobrą."
Mama Facecika i Facetki
- mroufka
- Posty: 354
- Rejestracja: 06 mar 2005 01:00
No i mnie pokarało drogie mamy.Bo zamiast piać pieśni powinnam jednak dłużej pomyśleć co te Gałgany takie niewyraźne. A teraz jest tak, że Facetka ryknęła z łóżka basem Doroty Stalińskiej, znaczy gardło jak nic. Facet natomiast przeszedł z kaszelku rzadkiego na dychawiczny, dostał mi 39 stopni i mamy jak nic zapalenie oskrzeli.
I szlag. Bo Facecik jest alergikiem, do półtora roku na gluten, potem spox, a od października jak go zaczęły dopadać zapalenia oskrzeli (bez antybiotyku natychmiast idą w zapalenie płuc) to ledwie ziepiemy. Co za diabelstwo. Na czwartek miał wizytę u alergologa plus testy, teraz nie wiem czy damy radę po lekach. Bladego pojęcia nie mam co go łapie. Zesłany do dziadków, w górskie okolice jest okazem zdrowia choć oni też mają dom (czyli kurze i roztocza), kota i psa (my tylko koty) a jednak u nich jest zdrowy a jak wróci do domu w tydzień coś łapie i to mimo wspomagania homeopatią, a cześniej mimo blokady zyrteckiem. Zaczynam mieć podejrzenie czy on po prostu nie jest jakoś uczulony na miejskie powietrze i czy nasz domowy pomysł, by miasto zamienić na domek z ogrodem nie będzie musiał być w trybie pilnym przyspieszony.
Szlag, jestem naprawdę zła i żal mi biedaka.
I szlag. Bo Facecik jest alergikiem, do półtora roku na gluten, potem spox, a od października jak go zaczęły dopadać zapalenia oskrzeli (bez antybiotyku natychmiast idą w zapalenie płuc) to ledwie ziepiemy. Co za diabelstwo. Na czwartek miał wizytę u alergologa plus testy, teraz nie wiem czy damy radę po lekach. Bladego pojęcia nie mam co go łapie. Zesłany do dziadków, w górskie okolice jest okazem zdrowia choć oni też mają dom (czyli kurze i roztocza), kota i psa (my tylko koty) a jednak u nich jest zdrowy a jak wróci do domu w tydzień coś łapie i to mimo wspomagania homeopatią, a cześniej mimo blokady zyrteckiem. Zaczynam mieć podejrzenie czy on po prostu nie jest jakoś uczulony na miejskie powietrze i czy nasz domowy pomysł, by miasto zamienić na domek z ogrodem nie będzie musiał być w trybie pilnym przyspieszony.
Szlag, jestem naprawdę zła i żal mi biedaka.
Mama Facecika i Facetki