Bartek Pogromca i Kasia Zaskakiwanka
Moderator: Moderatorzy nasi milusińscy
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: 13 sie 2002 00:00
-Bartusiu - co robi słoń uszami ?
-Wachluje !
-A trąbą ?
-Trąbuje !
Mama uwielbia te nasze dialogi. Najgorsze że w codziennym pośpiechu gdzieś te perełki umykają. Język ojczysty opanowuję wszechstronnie - od dziecięcych wierszyków po przekleństwa najcięższego kalibru. Głupek i debil to zupełny "sofcik". Moje przeklinanie bardzo mamę dołuje - zwłaszcza, że z lubością walę brzydkie słówko własnie wtedy kiedy trzeba, z błyskiem w oku i z iście aktorską intonacją. Były prośby, groźby, udawanie, że mama nie słyszy, był klaps nawet. Skutku brak. Mama błaga ciocie o pomoc ! Jak mnie tego oduczyć ? Mama wzdycha i mówi do taty: "no przeciez powiedzą, że dzieciak w jakiejś patologicznej rodzinie się wychowuje...".
Poza tym zacząlem wykazywać zdolności manualne (uwielbiam rysować i ribię to naprawdę fajnie) i wokalne (im głośniej tym lepiej). I trochę jakby budzą się we mnie braterskie uczucia do coraz bardziej mobilnej i "kumatej" Kasi. Jest nieźle - prawie zawsze robi to co jej każę - "brawo, brawo", "nie, nie" i zasuwa za mną na czworaka. Czasem mnie denerwuje kiedy psuje moje piękne budowle z klocków, ale widzę, że sama też już zaczyna kombinować układanie. No to dobrze - będziemy bawić się razem. Oczywiście "bęcki" dostaje regularnie wbrew ostrym protestom rodziców. Ale przeciez równie często ją przytulam i daję buziaczki .
Ku wielkiemu zakłopotaniu mamy Kasia stała się wielką fanką Tubisiów. Ja w jej wieku miałem jeszcze kompletny szlaban na TV i nawet mnie to nie ciągnęło ! Więc z ciężkim sercem mama włącza telewizor i ma nas "z głowy" na pół godziny - udaje jej się wtedy zjeść śniadanie . Rozkład dnia mamy ostatnio nieco zachwiany, bo co jakiś czaś wyjeżdżamy z mamą do dziadków na kilka dni. Wiadomo - wakacje to wakacje ! Wszyscy skaczą koło nas, podtykają co lepsze kąski i jedynie w ekstramalnych sytaucjach przywołują mnie do porządku. A tych sytuacji ostatnio jakby coraz więcej ... Złośnik ze mnie się zrobił okrutny. Najbardziej ulubionym słowem jest oczywiście "NIE". No może oprócz "cudny" - "wiesz mamuś, jesteś cudny, mamuś"... Czasem jest "mój najdroższy mama" I wtedy po najbardziej koszmarnym dniu mama dostaje zastrzyk nowych sił .
Bartek Wakacyjny
ps. mama ma jakiś zabieg we wtorek. Prosi wszystkie ciocie o kciuki
-Wachluje !
-A trąbą ?
-Trąbuje !
Mama uwielbia te nasze dialogi. Najgorsze że w codziennym pośpiechu gdzieś te perełki umykają. Język ojczysty opanowuję wszechstronnie - od dziecięcych wierszyków po przekleństwa najcięższego kalibru. Głupek i debil to zupełny "sofcik". Moje przeklinanie bardzo mamę dołuje - zwłaszcza, że z lubością walę brzydkie słówko własnie wtedy kiedy trzeba, z błyskiem w oku i z iście aktorską intonacją. Były prośby, groźby, udawanie, że mama nie słyszy, był klaps nawet. Skutku brak. Mama błaga ciocie o pomoc ! Jak mnie tego oduczyć ? Mama wzdycha i mówi do taty: "no przeciez powiedzą, że dzieciak w jakiejś patologicznej rodzinie się wychowuje...".
Poza tym zacząlem wykazywać zdolności manualne (uwielbiam rysować i ribię to naprawdę fajnie) i wokalne (im głośniej tym lepiej). I trochę jakby budzą się we mnie braterskie uczucia do coraz bardziej mobilnej i "kumatej" Kasi. Jest nieźle - prawie zawsze robi to co jej każę - "brawo, brawo", "nie, nie" i zasuwa za mną na czworaka. Czasem mnie denerwuje kiedy psuje moje piękne budowle z klocków, ale widzę, że sama też już zaczyna kombinować układanie. No to dobrze - będziemy bawić się razem. Oczywiście "bęcki" dostaje regularnie wbrew ostrym protestom rodziców. Ale przeciez równie często ją przytulam i daję buziaczki .
Ku wielkiemu zakłopotaniu mamy Kasia stała się wielką fanką Tubisiów. Ja w jej wieku miałem jeszcze kompletny szlaban na TV i nawet mnie to nie ciągnęło ! Więc z ciężkim sercem mama włącza telewizor i ma nas "z głowy" na pół godziny - udaje jej się wtedy zjeść śniadanie . Rozkład dnia mamy ostatnio nieco zachwiany, bo co jakiś czaś wyjeżdżamy z mamą do dziadków na kilka dni. Wiadomo - wakacje to wakacje ! Wszyscy skaczą koło nas, podtykają co lepsze kąski i jedynie w ekstramalnych sytaucjach przywołują mnie do porządku. A tych sytuacji ostatnio jakby coraz więcej ... Złośnik ze mnie się zrobił okrutny. Najbardziej ulubionym słowem jest oczywiście "NIE". No może oprócz "cudny" - "wiesz mamuś, jesteś cudny, mamuś"... Czasem jest "mój najdroższy mama" I wtedy po najbardziej koszmarnym dniu mama dostaje zastrzyk nowych sił .
Bartek Wakacyjny
ps. mama ma jakiś zabieg we wtorek. Prosi wszystkie ciocie o kciuki
Mamusia Bartusia (kwiecień 2005) i Kasieńki (październik 2006) --> Bartek Pogromca i Kasia Zaskakiwanka
- Haniulek
- Posty: 1705
- Rejestracja: 03 mar 2005 01:00
Ula-la pisze:No może oprócz "cudny" - "wiesz mamuś, jesteś cudny, mamuś"... Czasem jest "mój najdroższy mama" ...
Ula kciuki trzymamy z całej siły i czekamy na wieści po zabiegu
Ula może ten artykuł cos pomoże?
http://www.edziecko.pl/przedszkolak/1,7 ... 10075.html
To ciężki temat i wszystko przed nami
Szymon (04.2006)
Matylda (05.2011)
:love:
Matylda (05.2011)
:love:
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: 13 sie 2002 00:00
W poniedziałek zdjęcie szwów i ostateczny wynik badania histopatologicznego. Troszkę się denerwuję.
A teraz oddaję głos Naszej Kasiuli-Bumbuli
Uwaga, uwaga ! Nadchodzi nowa era w naszym domu - wczoraj wieczorem postawiłam swoje pierwsze kroki ! W liczbie dwóch ! Rodzice otworzyli szeroko oczy, a potem zaczęli klaskać, Bartek patrzył strasznie zdziwiony co się dzieje. A ja z gracją ukucnęlam i potem klapnęłam na pupę . Dodatkowo nauczyłam się robić "pa, pa" i podawać wszystko na prośbę "daj" . Wiem też do czego służą drzwi - do znikania. Jak tylko tata i Bartuś zblizają się do wyjścia, to zaczynam popiskiwać, a kiedy mama zamyka za nimi drzwi to włączam syrenę, a z oczu tryskają mi fontanny !
Jestem małym łakomczuchem - kiedy widzę, że ktokolwiek ma coś co da zię zjeść, to pędze do niego, i robie minę Kota ze Shreka . Zawsze uda mi się coś wycyganić . Ale linię trzymam
Bartuś powoli się temperuje. Tylko wszedł w kolejną fazę pt. "tylko mama". Widzę, że mamie to pochlebia, ale widze też , ze ją to momentami trochę męczy. No trudno - niech się spodziewa, że i ja dołączę do jej fanklubu .
Mama znalazła w końcu metodę na Bartkowe psoty, awantury i brzydkie słówka. Kiedy braciszek zaczyna przeginać, to mama oznajmia, że własnie pakuje jego samochody i zostaną oddane innym dzieciom. W ciagu minutki Bartuś zamienia się w grzecznego synka . Ufff...
Buziaczki !
Kasia Tuptuś
A teraz oddaję głos Naszej Kasiuli-Bumbuli
Uwaga, uwaga ! Nadchodzi nowa era w naszym domu - wczoraj wieczorem postawiłam swoje pierwsze kroki ! W liczbie dwóch ! Rodzice otworzyli szeroko oczy, a potem zaczęli klaskać, Bartek patrzył strasznie zdziwiony co się dzieje. A ja z gracją ukucnęlam i potem klapnęłam na pupę . Dodatkowo nauczyłam się robić "pa, pa" i podawać wszystko na prośbę "daj" . Wiem też do czego służą drzwi - do znikania. Jak tylko tata i Bartuś zblizają się do wyjścia, to zaczynam popiskiwać, a kiedy mama zamyka za nimi drzwi to włączam syrenę, a z oczu tryskają mi fontanny !
Jestem małym łakomczuchem - kiedy widzę, że ktokolwiek ma coś co da zię zjeść, to pędze do niego, i robie minę Kota ze Shreka . Zawsze uda mi się coś wycyganić . Ale linię trzymam
Bartuś powoli się temperuje. Tylko wszedł w kolejną fazę pt. "tylko mama". Widzę, że mamie to pochlebia, ale widze też , ze ją to momentami trochę męczy. No trudno - niech się spodziewa, że i ja dołączę do jej fanklubu .
Mama znalazła w końcu metodę na Bartkowe psoty, awantury i brzydkie słówka. Kiedy braciszek zaczyna przeginać, to mama oznajmia, że własnie pakuje jego samochody i zostaną oddane innym dzieciom. W ciagu minutki Bartuś zamienia się w grzecznego synka . Ufff...
Buziaczki !
Kasia Tuptuś
Mamusia Bartusia (kwiecień 2005) i Kasieńki (październik 2006) --> Bartek Pogromca i Kasia Zaskakiwanka
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: 13 sie 2002 00:00
na 99% miał być łagodny...
no i trafił mi się ten 1%
badanie histoaptologiczne całości wyciętego dziadostwa - nowotwór złośliwy
szczeście w nieszcześciu, że złośliwy miejscowo
podobno w ciągu najbliższego roku istnieje ryzyko odnowienia w bliźnie po zabiegu
więc będę pod ścisłą kontrolą onkologa - wizyta co 3 mies.
teraz wszystko jest ok bo cały skurczybyk wycięty i oby tak dalej !
niefajnie usłyszeć taką diagnozę... ale jestem dobrej myśli - w końcu nie mam czasu na chorowanie )
Jeszcze raz dziękuję za wasze kciuki i dobre fluidy )
no i trafił mi się ten 1%
badanie histoaptologiczne całości wyciętego dziadostwa - nowotwór złośliwy
szczeście w nieszcześciu, że złośliwy miejscowo
podobno w ciągu najbliższego roku istnieje ryzyko odnowienia w bliźnie po zabiegu
więc będę pod ścisłą kontrolą onkologa - wizyta co 3 mies.
teraz wszystko jest ok bo cały skurczybyk wycięty i oby tak dalej !
niefajnie usłyszeć taką diagnozę... ale jestem dobrej myśli - w końcu nie mam czasu na chorowanie )
Jeszcze raz dziękuję za wasze kciuki i dobre fluidy )
Mamusia Bartusia (kwiecień 2005) i Kasieńki (październik 2006) --> Bartek Pogromca i Kasia Zaskakiwanka
- deliza
- Posty: 622
- Rejestracja: 05 cze 2003 00:00
Pierwszy post o Kasi bardzo mnie ucieszył - gratulacje małemu tuptusiowi.
Drugi zmroził i zasmucił. Ula nie wiem co napisac, ale napewno trzymam kciuki aby to cholerstwo nie odrosło. Trzymaj się. Gdybyś potrzebowała jakiegoś wsparcia, to moze mogę ci coś pomóc. W kazdym razie wal śmiało.
Drugi zmroził i zasmucił. Ula nie wiem co napisac, ale napewno trzymam kciuki aby to cholerstwo nie odrosło. Trzymaj się. Gdybyś potrzebowała jakiegoś wsparcia, to moze mogę ci coś pomóc. W kazdym razie wal śmiało.
Elizka: http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=36685
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: 13 sie 2002 00:00