Witamy i meldujemy, że u nas wszystko w porządku

Poza chorobami oczywiście, które dopadają nas albo równocześnie, albo na zmianę
Ale tak już musi być. Pocieszam się, że może w przyszłym roku będzie już lepiej

.
Niedługo zapisy do przedszkola - nie mogę uwierzyć, że od września będę miała dwójkę przedszkolaków w domu... Już ?!
Bartek ostatnio jakoś częściej powraca do tematu pierwszej mamy. I zaczął włazić mi pod bluzki - "będę u ciebie w brzuszku, mamusiu". Na szczęście traktuje to jako świetną zabawę

. Wiem, że to normalne, spodziewałam się tego, ale... zaczyna do mnie docierać, że okres jego dojrzewania może być pełen skrajnych emocji. Na szczęście mamy przed sobą jeszcze parę lat na "przepracowanie" tematu...
Poza tym jest strasznym uparciuchem i wrażliwcem. Złości się filmowo

A potem leci się przytulać. Zreszta lubi wyznawać nam miłość - chyba go tym "zaraziliśmy"

.
Świetnie dogaduje się z Kasią. Psocą na potęgę, ale i potrafią razem pięknie bawić się ciastoliną, rysować, malować, układać puzzle, budować coś z klocków, bawić się samochodami i pluszakami. Opowiadają sobie różne bajki, "czytają" książeczki. Widzę coraz więcej plusów tak małej różnicy wieku

A taka była spanikowana...
Kasia jest o wiele bardziej samodzielna niz Bartek w jej wieku - sama je, sama próbuje się ubierać. Z gadaniem chyba tak samo tzn. bardzo dobrze. Śpiewa, mowi wierszyki, kłóci się
Czasem czytam "boćkowe" dyskusje o "swoich" i "obcych" dzieciach. I nie mogę się nadziwić... Albo mieliśmy niesamowite szczęście, albo niektóre osoby po prostu nie wiedzą co piszą, bo tylko sobie "gdybają" i wyobrażają. Moje dzieci są moje (no i mojego męża oczywiście

). Obydwoje są częścią mojego serca. Ich cierpienie boli mnie podwójnie, ich szczescie cieszy mnie potrójnie

. Nie mam ani czasu, ani ochoty na grzebanie w genach - czas mija tak szybko, szkoda go na takie dywagacje. Kocham ich i chcę im dać to co najlepsze, chcę żeby tak pokierowali swoim życiem, żeby byli szczęsliwi, tak naprawdę szczęśliwi. I żeby wiedzieli, ze zawsze mają w nas i w sobie nawzajem oparcie.
To chyba normalne pragnienia każdego rodzica, prawda ?
Pozdrawiam !
Ula Marnotrawna
