Zaskoczył mnie ten wątek u Wiedźmina... Nie spodziewałam się(...)
- Jej nikt nie pomoże, to absolutnie niemożliwe. Jest czarodziejką. Jak większość magiczek ma zatrofizowane, zupełnie niewydolne gonady i to jest nieodwracalne. Nigdy nie będzie mogła mieć dziecka.
Niepłodność w historii i literaturze
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- Jewka
- Posty: 2079
- Rejestracja: 12 maja 2003 00:00
Czarodziejka Yennefer z sagi o Wiedźminie Sapkowskiego.
- ewaa
- Posty: 1031
- Rejestracja: 21 mar 2003 01:00
- cysia
- Posty: 1223
- Rejestracja: 20 wrz 2005 00:00
Bolesław, książę wsławiony,
Z daru Boga narodzony,
Modły świętego idziego
Przyczyną narodzin jego.
W jaki sposób się to stało,
Jeśli Bogu tak się zdało,
Możemy wam opowiedzieć,
Skoro chcecie u tym wiedzieć.
Doniesiono raz rodzicom,
Którym brakło wciąż dziedzica,
By ze złota dali odlać
Co najrychlej ludzką postać.
Niech ją poślą do świętego
Na intencję szczęścia swego,
Śluby Bogu niech składają
i nadzieję silną mają.
Co prędzej złoto stopiono
i posążek sporządzono,
Który za syna przyszłego
Do świętego ślą idziego.
Złoto, srebro, płaszcze cenne
Oraz różne dary inne,
Posyłają święte szaty
i złoty kielich bogaty.
Wnet posłowie się wybrali
Przez kraje, których nie znali;
Kiedy Galię już przebyli,
Do Prowansji wnet trafili.
Posłowie dary oddają,
Mnisi dzięki im składają;
Cel podróży swej podają
Oraz prośby przedstawiają.
Wtedy mnisi trzy dni całe
Pościli na Bożą chwałę'
A za postu ich przyczyną
Matka wnet poczęła syna!
Więc posłom zapowiedzieli,
Co w swym kraju zostać mieli.
Zostawiwszy mnichów z złotem
Wysłańcy spieszą z powrotem.
Minąwszy burgundzką ziemię
Wrócili, gdzie polskie plemię.
Przybyli z twarzą promienną,
Księżnę zastając brzemienną!
Takie były narodziny
Owego właśnie chłopczyny,
Nazwanego Bolesławem
Ojciec zwał się Władysławem.
Matka zaś Judyt imieniem,
Za dziwnym losu zrządzeniem.
Tamta Judyt kraj zbawiła,
Gdy Holoferna zabiła
Ta zaś porodziła syna,
Który wrogom karki zgina.
Spisać dzieje tego księcia
To cel mego przedsięwzięcia.
autor słów utworu: Anonim (tzw.Gall)
kompozytor: Andrzej Zarycki
Z daru Boga narodzony,
Modły świętego idziego
Przyczyną narodzin jego.
W jaki sposób się to stało,
Jeśli Bogu tak się zdało,
Możemy wam opowiedzieć,
Skoro chcecie u tym wiedzieć.
Doniesiono raz rodzicom,
Którym brakło wciąż dziedzica,
By ze złota dali odlać
Co najrychlej ludzką postać.
Niech ją poślą do świętego
Na intencję szczęścia swego,
Śluby Bogu niech składają
i nadzieję silną mają.
Co prędzej złoto stopiono
i posążek sporządzono,
Który za syna przyszłego
Do świętego ślą idziego.
Złoto, srebro, płaszcze cenne
Oraz różne dary inne,
Posyłają święte szaty
i złoty kielich bogaty.
Wnet posłowie się wybrali
Przez kraje, których nie znali;
Kiedy Galię już przebyli,
Do Prowansji wnet trafili.
Posłowie dary oddają,
Mnisi dzięki im składają;
Cel podróży swej podają
Oraz prośby przedstawiają.
Wtedy mnisi trzy dni całe
Pościli na Bożą chwałę'
A za postu ich przyczyną
Matka wnet poczęła syna!
Więc posłom zapowiedzieli,
Co w swym kraju zostać mieli.
Zostawiwszy mnichów z złotem
Wysłańcy spieszą z powrotem.
Minąwszy burgundzką ziemię
Wrócili, gdzie polskie plemię.
Przybyli z twarzą promienną,
Księżnę zastając brzemienną!
Takie były narodziny
Owego właśnie chłopczyny,
Nazwanego Bolesławem
Ojciec zwał się Władysławem.
Matka zaś Judyt imieniem,
Za dziwnym losu zrządzeniem.
Tamta Judyt kraj zbawiła,
Gdy Holoferna zabiła
Ta zaś porodziła syna,
Który wrogom karki zgina.
Spisać dzieje tego księcia
To cel mego przedsięwzięcia.
autor słów utworu: Anonim (tzw.Gall)
kompozytor: Andrzej Zarycki
- cysia
- Posty: 1223
- Rejestracja: 20 wrz 2005 00:00
- lewana
- Posty: 1259
- Rejestracja: 26 paź 2004 00:00
Cudowna ksiazka "Marley i ja". O przyjazni czlowiek i psa, a w tle......
endometrioza (wykryta przypadkiem w 2004-torbiel), 1.laparo, analogi 6m., potem starania nat.; po 1/2 r. znowu torbiele; 2. laparo.; starania z monit.; po 3 m.znowu torbiel, bez IUI, decyzja o ICSI i ciaza blizniacza-Lila [*] i Jacuś-nasz skarb
- malutka_gosia
- Posty: 23
- Rejestracja: 13 sty 2007 01:00
- kolorowa_pisanka
- Posty: 138
- Rejestracja: 10 lis 2008 01:00
przewertowałam całą Biblię w poszukiwaniu przypadków niepłodności. Owszem jest ich trochę, ale niestety nie znalazłam sytuacji kiedy to mężczyzna jest niepłodny.
Owszem, wszędzie pisze, ze to panie, a nie panowie.Aale ja bym zauwazyła coś ciekawego.
Sara i Abraham mieli problemy z płodnością, jak byśmy to dziś nazwali. Ale w końcu Sara poczęła dziecko z Abrahamem. Cóż, kiedy ich syn, Izaak z żoną Rebeką również okazali się niepłodni.
Mozemy uznać, że to kobieta miała problem w pierwszym przypadku (Abraham miał dziecko z- jak byśmy to dziś nazwali - surogatką, niewolnicą przysłaną do celów prokreacyjnych przez Sarę, która to niewolnica - Hagar- potem dziecka swej pani oddać nie chciała, naśmiewała się z nniej i została oddalona; po tym zbiegła na pustynię i chciała już synka porzucić, acz tu zainterweniował anioł).
Ale cóż - czy problem nie został, jak byśmy to dziś powiedzieli - genetycznie pzrekazany na potomka płci męskiej, Izaaka? Co ciekawe, Jakub, syn Izaaka i Rebeki, również miał problemy z płodnością. Jakub i Rachela to również pzrykład pary niepłodnej, która doczekała się potomka po wielu latach.
Jest to, jakby nie było, konkretna linia rodowa z podobnym problemem.
A to ze wszędzie kobieta jest obarczana winą, nie zmieniło sie tak bardzo w odbiorze społecznym
Owszem, wszędzie pisze, ze to panie, a nie panowie.Aale ja bym zauwazyła coś ciekawego.
Sara i Abraham mieli problemy z płodnością, jak byśmy to dziś nazwali. Ale w końcu Sara poczęła dziecko z Abrahamem. Cóż, kiedy ich syn, Izaak z żoną Rebeką również okazali się niepłodni.
Mozemy uznać, że to kobieta miała problem w pierwszym przypadku (Abraham miał dziecko z- jak byśmy to dziś nazwali - surogatką, niewolnicą przysłaną do celów prokreacyjnych przez Sarę, która to niewolnica - Hagar- potem dziecka swej pani oddać nie chciała, naśmiewała się z nniej i została oddalona; po tym zbiegła na pustynię i chciała już synka porzucić, acz tu zainterweniował anioł).
Ale cóż - czy problem nie został, jak byśmy to dziś powiedzieli - genetycznie pzrekazany na potomka płci męskiej, Izaaka? Co ciekawe, Jakub, syn Izaaka i Rebeki, również miał problemy z płodnością. Jakub i Rachela to również pzrykład pary niepłodnej, która doczekała się potomka po wielu latach.
Jest to, jakby nie było, konkretna linia rodowa z podobnym problemem.
A to ze wszędzie kobieta jest obarczana winą, nie zmieniło sie tak bardzo w odbiorze społecznym
"Wariaci, podobnie jak dzieci, nie dają za wygraną, dopóki ich życzenie nie zostanie spełnione." Paulo Coelho
- kolorowa_pisanka
- Posty: 138
- Rejestracja: 10 lis 2008 01:00
Kolorowa_pisanka, co racja to racja
A to też cytat z książki ! "Której imię wymazano", Donny Woolfolk Cross , o papieżycy Joannie.
Jest tam fragment, kiedy Joanna przebywa w klasztorze w Fuldzie i przyjeżdża pewna dama, która urodziła (po raz kolejny) martwe dziecko. Przyjeżdża zapalić świeczkę temu dziecku, jednak nie zostaje wpuszczona do kościoła, jako "nieczysta" (w średniowieczu kobieta po porodzie musiała przejść "kwarantanne" ). Zakonnicy nie chcą z nią nawet rozmawiać, bo przecież to kobieta, pomimo, że jest ona bardzo wykształcona, lepiej niż większość zakonników. Jeden z zakonników wysuwa wniosek, że zamiast do ksiąg, dama owa powinna zabrać się za robótki ręczne i modlitwę, bo Boga obraża uczona niewiasta i dlatego zsyła na nią karę w postaci niemożności urodzenia zdrowego dziecka. Joanna w imieniu tej kobiety zapala świeczkę, a wiele lat później, w Rzymie, otwiera szkołę dla kobiet. I w tym właśnie momencie, w dyskusji z oponentami, którzy przytaczają ten argument - że niewiasta uczona traci zdolność rozmnażania się - Joanna mówi, że lepiej być bezpłodnym na ciele, niż na umyśle
Ale tak szczerze mówią, Kolorowa, czasem wątpię w to... Bo będąc bezpłodną na ciele, cierpię. Będą bezpłodną na umyśle, nie miałabym świadomości tego... I może byłabym szczęśliwsza?
Pozdrawiam.
A to też cytat z książki ! "Której imię wymazano", Donny Woolfolk Cross , o papieżycy Joannie.
Jest tam fragment, kiedy Joanna przebywa w klasztorze w Fuldzie i przyjeżdża pewna dama, która urodziła (po raz kolejny) martwe dziecko. Przyjeżdża zapalić świeczkę temu dziecku, jednak nie zostaje wpuszczona do kościoła, jako "nieczysta" (w średniowieczu kobieta po porodzie musiała przejść "kwarantanne" ). Zakonnicy nie chcą z nią nawet rozmawiać, bo przecież to kobieta, pomimo, że jest ona bardzo wykształcona, lepiej niż większość zakonników. Jeden z zakonników wysuwa wniosek, że zamiast do ksiąg, dama owa powinna zabrać się za robótki ręczne i modlitwę, bo Boga obraża uczona niewiasta i dlatego zsyła na nią karę w postaci niemożności urodzenia zdrowego dziecka. Joanna w imieniu tej kobiety zapala świeczkę, a wiele lat później, w Rzymie, otwiera szkołę dla kobiet. I w tym właśnie momencie, w dyskusji z oponentami, którzy przytaczają ten argument - że niewiasta uczona traci zdolność rozmnażania się - Joanna mówi, że lepiej być bezpłodnym na ciele, niż na umyśle
Ale tak szczerze mówią, Kolorowa, czasem wątpię w to... Bo będąc bezpłodną na ciele, cierpię. Będą bezpłodną na umyśle, nie miałabym świadomości tego... I może byłabym szczęśliwsza?
Pozdrawiam.
- nataku
- Posty: 3117
- Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00
Ale może nie miałabyś i świadomości tego szczęścia. A gdybyś była płodna ciałem, a bezpłodna na umyśle ... lepiej nie myśleć. Kobiety upośledzone umysłowo rodzą dzieci i nie potrafią się nimi zająć, wychować. W efekcie dziecko trafia do adopcji, o ile znajdzie się RA chcąca adoptować dziecko upośledzonej umysłowo kobietyfunda pisze:Ale tak szczerze mówią, Kolorowa, czasem wątpię w to... Bo będąc bezpłodną na ciele, cierpię. Będą bezpłodną na umyśle, nie miałabym świadomości tego... I może byłabym szczęśliwsza?
Jednak funda stawiam tezę, że
Lepiej być bezpłodnym na ciele niż na umyśle.
Mama Kubusia i Kacperka - zdecydowanie fajnych chłopaków łobuziaków
- quassi
- Posty: 4579
- Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00
Kobietki, ja polecam przeczytanie pozycji T.Parsonsa "Kroniki rodzinne":
http://www.empik.com/kroniki-rodzinne-ksiazka,2686,p
Momentami książka wydawała mi się zbyt dosłowna i brutalna, może jednak dlatego tak bardzo mnie uwiodła, że nazywa się tam rzeczy po imieniu? Czasem wzbudzała moją złość, innym razem wręcz przeciwnie - poruszała do głębi... Generalnie bardzo emocjonująca, nie można obok niej przejść obojętnie. Do zastanowienia się nad istotą rodziny i wartościami w życiu.
http://www.empik.com/kroniki-rodzinne-ksiazka,2686,p
Momentami książka wydawała mi się zbyt dosłowna i brutalna, może jednak dlatego tak bardzo mnie uwiodła, że nazywa się tam rzeczy po imieniu? Czasem wzbudzała moją złość, innym razem wręcz przeciwnie - poruszała do głębi... Generalnie bardzo emocjonująca, nie można obok niej przejść obojętnie. Do zastanowienia się nad istotą rodziny i wartościami w życiu.
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc
26dpt-są 13.07.2012-35t4d córeczki!
26dpt-są 13.07.2012-35t4d córeczki!