chyba kolejny etap...
Zosia też mówi,że nas nie lubi czasem, ale jak nas nie ma "tęskni z całego serduszka", a Tatuś to ostatnio zyskał przydomek "Nasz najukochańszy"
Pozdrowienia dla Adasia!!!!
Adam czyli Dusiek
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
-
- Posty: 3161
- Rejestracja: 20 lut 2002 01:00
stefan, dlatego ja byłam pełna podziwu dla męża ewaki, który co dzień rano bierze na swoje bary wyszykowanie trójki :!: dzieci odpowiednio do szkoły, przedszkola i żłobka. Sam :!: A wbrew pozorom, mówię to ze swojego 5-letniego rodzicielskiego doświadczenia, starsze dziecko wcale nie oznacza "łatwiejsze w obsłudze". Przynajmniej jeszcze nie w tym wieku...stefan-rolnik pisze:Dzisiejszy poranek spowodował,że nabrałam mnóstwo szacunku dla rodziców , którzy rano muszą wyszykować, odprowadziś do szkoły /przedszkola swoje dzieci/dziecko i samemu nie spóźnić się do pracy
Ja się zawsze spieszę do pracy, mój mąż raczej rzadko. Nasza Małgosia wie, że jak z mamą ma iść to szybko, jak z tatą to zwykle ma czas na milion rzeczy po kolei. Mimo, że wie i zasadniczo rozumie, w praktyce bywa różnie, a moje ponaglenia przynoszą kompletnie odwrotny skutek, więc...uff, nie jest łatwo.