Kiedy dziecko chodzi na palcach...

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
bąblarz
Posty: 244
Rejestracja: 03 wrz 2003 00:00

Post autor: bąblarz »

Moja siostrzenica ma 3 latka i też chodzi na palcach. Siostra jak była mała też tak chodziła i wyrosła. Jak was czytam to pomyślałam, że to jednak trzeba zdiagnozować, bo nigdy nic nie wiadomo.
[jesteśmy rodzicami :)]
Awatar użytkownika
czarna_mamba
Posty: 187
Rejestracja: 26 kwie 2008 00:00

Post autor: czarna_mamba »

Witam! Mam problem i chciałabym Was prosić o radę. Mój synek również miał zdiagnozowane wzmożone napięcie mięśniowe. Ćwiczyliśmy do ok. 6 miesięcy. Teraz synek ma 8 miesięcy i praktycznie w ogóle nie ćwiczymy (bo ponoć nie ma czego), ale oczywiście nadal pozostajemy pod opieką rehabilitanta, a właściwie to nawet dwóch. Tu pojawił się problem, bo każda z nich radzi co innego - chodzi mianowicie o kwestię zakupu butów. Jedna każe kupić, a druga zdecydowanie to odradza.
Synek zaczyna wstawać, ale jest to jeszcze takie jakby wieszanie się na przedmiotach, stoi pochylony do przodu, ciężar ciałka opiera się w dużej mierze na rączkach i wtedy często, choć nie zawsze stoi na palcach. Kiedy próbuje stanąć samodzielnie, lekko tylko się przytrzymując przedmiotu lub kiedy mu się pomaga stoi z reguły na całych stopach. Czy powinnam się martwić? Jak Wasze dzieci zaczynały wstawać? No i czy powinnam kupić te buty czy nie?
Bea_7
Posty: 4196
Rejestracja: 18 sty 2005 01:00

Post autor: Bea_7 »

czarna_mamba pisze:Jak Wasze dzieci zaczynały wstawać? No i czy powinnam kupić te buty czy nie?
Michaś wstawał tak jak Twój synek, tylko, że później. Jak miał 8 miesięcy to, o ile pamiętam, zaczął siedzieć. Potem było wstawanie i raczkowanie, długie, ale to podobno dobrze.
Jeśli staje na całych stopach to dobrze. Nam rehabilitantka mówiła, że jeżeli dziecko chodzi ciagle na palcach i nie można postawić go na całych stopach na płaskiej powierzchni to jest problem.
Misiek chodził długo na palcach, teraz mu się zdarza, choć coraz rzadziej, ale potrafił stanąć na całej stopie i nigdy nie podwijał paluszków.
Dziś jest sprawnym 4latkiem, jeździ na rowerze, biega, nawet tańczy ;)
Pierwsze buty założył jak miał z półtora roku, zima była to nie dało rady boso czy w skarpetkach ;)
Ja stosowałam zasadę, że obuwie jak najpóźniej i koniecznie o właściwie ukształtowanej podeszwie.
Teraz kupując np. sandały zawsze kupuję bez usztywnionej piętki.
Polecam książkę, mnie dużo dała.
Tu fragment:
Dziecku, które zaczyna stawać, trzeba kupić pierwsze buty. To nieprawda.
To najważniejszy okres kształtowania się stóp i rozwijania ich funkcji.
Dziecko uczy sie je obciażać, wykorzystywać do podpierania i przemieszczania ciężaru ciała. Stopniowo doskonali czucie stopy i całego ciała. Najskuteczniej postepuje to wtedy, gdy stopa ma bezpośredni kontakt z podłożem, bo to ją zmusza do pracy.
Najlepiej więc, by dziecko biegało na bosaka lub w skarpetach. Buty, nawet najlepsze, zawsze ograniczają ruchy stopy.
Najważniejsze, aby dziecko nie ślizgało się po podłożu, dlatego jeżeli mamy śliską podłogę, zamiast wkładać dziecku buty, wyłóżmy ją wykładziną ub matami.
Awatar użytkownika
czarna_mamba
Posty: 187
Rejestracja: 26 kwie 2008 00:00

Post autor: czarna_mamba »

Dzięki Bea_7 za odpowiedź.
Mam jeszcze trochę głupie pytanie. Jak dziecko nie powinno podwijać paluszków - do góry czy do dołu? Mojemu synkowi zdarza się je podwijać do dołu, jakby chciał się złapać nóżką podłoża - to źle? Pamiętam, że rehabilitantkę, ale to było kilka miesięcy temu, niepokoiło jak podnosił duży palec do góry. Teraz już tego nie robi. O jakim podwijaniu była mowa?

Książkę mam :D , o ile to Zawitkowski, bo tak mi się wydaje. Czytałam, ale po radach rehabilitantek zgłupiałam, bo autor pisze pewnie z reguły o zdrowych dzieciach. A ja tak sobie kombinowałam, że może takiemu z napięciem mięśniowym to właśnie potrzeba butów, bo zmuszą go do stawania na całych stopach?
Bea_7
Posty: 4196
Rejestracja: 18 sty 2005 01:00

Post autor: Bea_7 »

czarna_mamba,
Z tego co mnie się wydaje, ale nie wiem na pewno, bo Michaś tak nie robił, więc nie dopytywałam, to chodzi o podwijanie w dół, takie zaciskanie paluszków podczas stania czy chodzenia.
czarna_mamba pisze:A ja tak sobie kombinowałam, że może takiemu z napięciem mięśniowym to właśnie potrzeba butów, bo zmuszą go do stawania na całych stopach?
Trudno mi coś radzić, napisałam Ci o swoich doświadczeniach. Michaś miał zdiagnozowane wzmożone napięcie mięśniowe i też spotkalismy się z radą od specjalisty, żeby chodził w sztywnym, wysokim obuwiu. Po konsultacji z rehabilitantem i poczytaniu Zawitkowskiego (ogladalam też jego programu w TVN Style) pozwoliłam Miśkowi na jak najczęstsze chodzenie boso.

Pozdrawiam i nie stresuj się na zapas. Sama miałam sporo stresów z późnym chodzeniem Miśka, z jego nawykiem chodzenia na palcach. ciągle go obserwowałam. Potem po wizycie u neurologa i zapewnieniu, że to nie objaw jakichś poważnych zaburzeń, odpuściłam. Michaś teraz też, bardzo rzadko, ale jednak, chodzi na palcach, ale nie zwracam na to uwagi. Za to chętnie biega boso, nie ma płaskostopia, a miał takie zagrożenie.
Awatar użytkownika
czarna_mamba
Posty: 187
Rejestracja: 26 kwie 2008 00:00

Post autor: czarna_mamba »

Tak na logikę to pewnie palce nie powinny być wygięte ani w górę ani w dół, tylko znajdować się w miarę normalnej pozycji
Dzięki Bea za słowa otuchy, stresuję się oczywiście, chyba nawet poproszę rehabilitantkę żeby szybciej przyszła i obejrzała małego :roll: Mam nadzieję, że nasza historia skończy się tak jak u Ciebie...
Awatar użytkownika
czarna_mamba
Posty: 187
Rejestracja: 26 kwie 2008 00:00

Post autor: czarna_mamba »

Dobra, już chyba niestety wiem o co chodzi z tym podwijaniem palców. Do tej pory synuś, co prawda jakby próbował łapać stópką podłoże, ale dziś kilka razy zdarzyło mu się stanąć normalnie na górnej stronie palców! Matko a już było tak pięknie... Oby rehabilitanci coś wykombinowali! Boję się porażenia mózgowego, no cóż będzie co Bóg da...
Awatar użytkownika
Remka
Posty: 587
Rejestracja: 21 lip 2008 00:00

Post autor: Remka »

Witam, czytam was i z błogości zaczynam przechodzić w stres, bo...moja córcia też często chodzi na paluszkach...
Awatar użytkownika
czarna_mamba
Posty: 187
Rejestracja: 26 kwie 2008 00:00

Post autor: czarna_mamba »

Spokojnie, zależy co znaczy często. Chyba każde dziecko chodzi czasem na palcach. Moje na razie nie chodzi samodzielnie, ale za jak chodzi za rączkę to zwykle chodzi na całych stópkach, ale dość często też na palcach, nie wiem czy to efekt wzmożonego napięcia mięśniowego czy wszystkie dzieci czasem tak robią...
Awatar użytkownika
Remka
Posty: 587
Rejestracja: 21 lip 2008 00:00

Post autor: Remka »

Moja mała też nie chodzi jeszcze w pełni samodzielnie. Przy meblach, ścianach itp szybko sie porusza i różnie to bywa: raz na całych stopach , a raz na paluszkach. Natomiast przy chodzeniu za rączki tylko na paluszkach jak baletnica i jeszcze ugina nóżki w kolanach. Jeśli się zatrzymuje i stoi to na całych stopach.
czarna_mamba zastanawiam się nad tym samym co ty... co wiesz na ten temat?!
Awatar użytkownika
czarna_mamba
Posty: 187
Rejestracja: 26 kwie 2008 00:00

Post autor: czarna_mamba »

No cóż, mój synek ze wzmożonym napięciem walczy od 2 miesiąca życia, jesteśmy pod regularną kontrolą neurologa. Na wizycie byliśmy 2 - 3 tygodnie temu i neurolog twierdził że napięcie mięśniowe jest idealne. Fakt faktem synek nie zaprezentował chodzenia na palcach, ani żadnego chodzenia w ogóle. Tak więc nie wiem czy zaliczyliśmy nawrót wzmożonego napięcia czy po prostu tak może być...Za tydzień idę na konsultację z rehabilitantką, wtedy podpytam się dokładniej. Jeśli chodzi o stawanie (bo na początku synek stawał na palcach) to rehabilitanci twierdzili, że na początku tak może być, problem będzie wtedy jeśli taki stan się utrzyma. Faktycznie przeszło. Może teraz też to tylko takie początki...Jak synek robi kilka kroczków samodzielnie idzie na całych stopach, inaczej zresztą na razie na pewno by się nie utrzymał. A w jakim wieku jest Twoja córcia i od jak dawna chadzacie za rączkę?
Awatar użytkownika
Remka
Posty: 587
Rejestracja: 21 lip 2008 00:00

Post autor: Remka »

Moja córcia ma 10 miesięcy. Bardzo szybko zabrała się za dźwiganie, siadanie, raczkowanie, wstawanie. Za rączki chodzimy od ok 3 tygodni, ale sporadycznie...jak mala chce. Głównie to sama chodzi opierając się o różne przedmioty. Obserwuję ją i też zauważyłam,że nie cały czas chodzi na paluszkach...ale jednak. Lekarz pediatra sugeruje,żebym nie panikowała tylko obserwowała...
Czy możesz opowiedzieć jak objawialo się wzmożone napięcie mięśniowe u twojego synka?
Awatar użytkownika
czarna_mamba
Posty: 187
Rejestracja: 26 kwie 2008 00:00

Post autor: czarna_mamba »

Myślę, że to że córcia ma tylko 10 miesięcy przemawia na Waszą korzyść.
WNM u synka objawiało się głównie tym, że nie podnosił główki ciągnięty za rączki (zaczął to robić w wieku 3 miesięcy po 2 tyg. rehabilitacji), dość długo miał zaciśnięte piąchy (choć kciuk raczej na zewnątrz), był problem z leżeniem na brzuchu, bo rączki czasem wędrowały do tyłu, no i późno zaczął obroty
Awatar użytkownika
Remka
Posty: 587
Rejestracja: 21 lip 2008 00:00

Post autor: Remka »

Nasza mała też długo zaciskała piąstki. Przeciwnie do twego synka, wcześnie się podnosila, cała się napinała - była taka jakby "poskórczana". Neurolog wskazywał głównie napięcie nóżek, więc była rehabilitowana. Szybko zaczęła sobie radzić sama i nie było dalszej konieczności ćwiczenia. Mamy zatem przerwę. Teraz jak już sie konkretnie bierze do tego chodzenia to zauważyłam to wspinanie na paluszkach.Choć przez ostatnie dni coraz częściej staje na całych stopach i raz zrobiła trzy kroczki do mnie :D Może to tylko takie początki chodzenia...
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”