Duzo pytan...Pierwsze poronienie w 5 tyg ciazy.

Archiwum forum "Poronienia"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Maggie3775
Posty: 9
Rejestracja: 16 lip 2007 00:00

Duzo pytan...Pierwsze poronienie w 5 tyg ciazy.

Post autor: Maggie3775 »

Z soboty na niedziele poronilam po 5 tyg ciazy.Nie wiem sama co mam ze soba robic.Mialam jutro wrocic do pracy ale nie wiem czy czuje sie na silach,staram sie nie myslec o tym co sie stalo,ale tak sie nie da.Mysle tez o tym co bedzie dalej,kiedy bede mogla podjac kolejne starania,pomozcie....Krwawienie juz prawie zaniklo.Lekarze nic w zasadzie w tym temacie mi nie powiedzieli kiedy bede mogla podjac kolejne starania.Tylko pielegniarka na USG powiedziala mi ze wiekszosc kobiet zachodzi w ciaze juz w miesiac po.

Dodane po: 22 minutach:

Zastanawiam sie tez nad przyczyna poronienia.Nie wiem ...zaraz po zaplodnieniu tak mni sie przynajmniej wydaje w dwa dni pozniej mialam robione USg bo robilismy wszytskie badania ze wzgledu na to ze staralismy sie o dwie kreseczki ponad pol roku i nic nam z tego nie wychodzilo wiec robili mi badania.Czy usg moglo byc przyczyna ze cos uleglo uszkodzeniu zaraz po zaplodnieniu?
Awatar użytkownika
emce
Posty: 27
Rejestracja: 21 lut 2006 01:00

Post autor: emce »

Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty, wiem jak to bardzo boli.
Trzymaj się mocno nadzieji, że nastepnym razem się uda.
Napewno USG nie było powodem poronienia, ponieważ nie jest aż tak inwazyjnym badaniem. Bez zrobienia jakichkolwiek badań nie dowiesz się jednak nic, ale na takie badania zwykle po pierwszym poronieniu lekarze nie kierują. Najlepiej porozmawiaj na ten temat ze swoim lekarzem, choć wiem z doswiadczenia, że zdarzaja sie zupełnie nie zorientowani co do podstwowych w takim wypadku badań (np. toksoplazmoza).
Co do kolejnych prób to słyszałam kiedyś tezę pod którą się podpisuję, że lepiej nie robić tego za szybko, bo mogą zadziałać te same mechanizmy co za pierwszym razem i może znowu być coś nie tak. Lepiej odczekać te 3 cykle.
Awatar użytkownika
5bar
Posty: 5
Rejestracja: 18 cze 2007 00:00

Post autor: 5bar »

Maggie3775 strasznie Ci współczuję, wiem co przeżywasz, bo mnie też czeka to samo... spadło mi bHCG jestem też w ok 5 tyg. c. (ok 3 tydz. po zapł). Okropnie się boję. W tamtym roku spotkało mnie puste jajo płodowe i musiałm mieć zabieg łyżeczkowania (byłam w 9 tyg. c.) Teraz znowu coś się dzieje. Boję się bo nie wiem co mam robić. Wizytę mam dopiero w poniedziałek 23.07 i nie wiem czy mam zgłosić się do szpitala czy czekać. Powiedz mi jeśli możesz jakie są początki takiego poronienia, czy boli brzuch a potem jest krwawienie - przepraszam że o takie rzeczy Cię pytam ale bardzo się boję.
Awatar użytkownika
Maggie3775
Posty: 9
Rejestracja: 16 lip 2007 00:00

Post autor: Maggie3775 »

5bar
najpierw bolal mnie brzuch na dole tak jak przed miesiaczka.Pozniej zaczelam plamic .(lekko brazowe)pozniej juz zaczelo mnie coraz bardziej bolec a po paru godzinach zaczelam krwawic.Zglos sie natychmiast do szpitala.
Maggie
Awatar użytkownika
martamama
Posty: 30
Rejestracja: 13 cze 2007 00:00

Post autor: martamama »

Maggie, o ciąże najlepiej starać się po 3 miesiącach. Faktem jest, że nie ma jednej regułu dla wszystkich. Najlepiej gdyby zbadał CIę lekarz i określił czy już możesz się starać. Ja poroniłam 2 ciążę w 07.05 i mogę starać się już od tego cyklu, czyli od sierpnia. Jednak namawiałabym Cię na badania. Ja po 1 poronieniu nie zrobiłam komlpetnie żadnych. Zingnorowałam ten problem. Po drugim zrobiłam ich ponad 20! DOstałam garść leków do łykania przed tą ciążą i w trakcie jej też mam brać kolejne leki. Nie wiem czy pomogą, to się okaże, ale wiem dzisiaj, żę gdybym trochę mniej ufała lekarzą a więcej sobie zrobiłabym te badania zaraz po pierwszym poronieniu.
Awatar użytkownika
malutka81
Posty: 13
Rejestracja: 15 sie 2007 00:00

Post autor: malutka81 »

Piszę po raz pierwszy,bo wcześniej nie miałam odwgi,ale pomyślałam że może jak napisze bedzie mi lepiej...
Byłam w 9 tygodniu i 5 dniu kiedy to sie stało:( mojemu maleństwu przestało bić serduszko:( to było straszne gdy usłyszałąm od lekarza że niestety ale rozwój się zatrzymał i nic nie możemy zrobić ani powiedzieć co było przyczyną...
zaczeło sie od tego że w 7tyg zaczełam krwawić,pojechałam natychmiast do szpitala,i okazało sie że kosmówka odkleja sie z powodu krwiaka,musiałam sie położyć do szpitala,tak przeleżałam calutki tydizeń walczac o utrzymanie ciąży,udało sie krwaiak sie wchłonoł i wszystko bylo wporzadku,musiałam sie tylko oszczedzać...2tygodnie pożniej znowu zaczełam krwawić,ale tym razem owiele mniej wiec myslalam ze to nic groźnego,wle na wszelki wypadek pojechlam do szpitala i to był już koniec...
To było straszne uczucie,łzy,łzy,łzy w życiu sie tak nie czułam.najpierw sztuczne wywołanie poronienia(poniewaz dzidziulek caly czas byl we mnie)nikoimu nie życze oczywiscie tego,ale jesli juz staniecie przed wyborem farmakologicznie czy przez zabieg to zdecydowanie zabieg jest bardziej estetyczny,poniewz to bylo strasnie gdy po podaniu tabletek,ty widzisz jak wszystko ciebie sie "wychodzi" a na nastepny dzien i tak okazało sie ze mnie wszytsko sie wyczysciło wiec i tak w moim przypadku zabeg byl konieczny
Od tamtego czasu minelo juz 3miesiace,a nie ma dnia zebym o nim nie istniała,ten ból powraca imam wrazenie ze bedzie towarzyszył mi przez całe życie:( tak bardzo kochałam mojego dzidziusia a on nie zdecydował sie na przyjscie nna swiat:((((
Pozdrawiam wszystkie kobitki które straciły bejbiaka,jestem z wami:*
Awatar użytkownika
martencja
Posty: 1125
Rejestracja: 18 sie 2005 00:00

Post autor: martencja »

Malutka81 przykro mi z powodu straty Twojego Maleństwa :cry: Pamiętaj,że nie jesteś sama,pamiętaj,że masz prawo do swoich uczuć do żałoby.W wielu z nas strata pozostaje przez całe życie,mimo iż później rodzą się nam upragnione i wyczekane dzieciątka,jednak pamięć o tym utraconym jest rzeczą naturalną.
Przytulam Cię mocno i pisz o swoich uczuciach,to pomaga,bo tu Cię rozumiemy.
Życzę Ci byś jak najszybciej mogła być w ciąży donoszonej i zakończonej narodzinami dzieciątka.Życzę tego wszystkim Anielskim Mamom.
Serduszko-13.06.05r [*]7/8t Kruszynka- 07.04.06r[*] 7/8t Słoneczko-09.04.09[*]9/10t
moją drogę oświetlają 3 gwiazdy
Karolinka ur. 22.12.2006 27tc,
Agatka ur.11.04.2011 39tc
jak dobrze,że są...moje dwa serduszka
Awatar użytkownika
malutka81
Posty: 13
Rejestracja: 15 sie 2007 00:00

Post autor: malutka81 »

Dziekuje bardzo Martencja:* za słowa otuchy:*** czesto mysle,co by bylo teraz gdybym nie poronila,i jaka plec mialob moje dziecko
Awatar użytkownika
martencja
Posty: 1125
Rejestracja: 18 sie 2005 00:00

Post autor: martencja »

Malutka81 uczucia które są w Tobie teraz są normalnymi uczuciami.Ja też po każdej stracie zastanawiałam się co by było gdyby... jakiej płci było by Maleństwo.Jakoś nie pocieszały mnie słowa,a może byłoby chore i tak jest lepiej...
Przytulam Cię mocno i zapalam światełko dla Twojego Aniołka [*]
Serduszko-13.06.05r [*]7/8t Kruszynka- 07.04.06r[*] 7/8t Słoneczko-09.04.09[*]9/10t
moją drogę oświetlają 3 gwiazdy
Karolinka ur. 22.12.2006 27tc,
Agatka ur.11.04.2011 39tc
jak dobrze,że są...moje dwa serduszka
Awatar użytkownika
malutka81
Posty: 13
Rejestracja: 15 sie 2007 00:00

Post autor: malutka81 »

Jejku Martencja,to Ty straciłaś kochna 2 razy dzidziunia,strasznie mi przykro,ale zarazem ciesze sie ze udało Ci sie za 3 razem:) niewiem co zrobie jesli stracem za dugim razem,to bedzie jakas tragedia,ale wiem ze trezba mysle pozytywnie,ale strch i tak jest wielki...
Awatar użytkownika
martencja
Posty: 1125
Rejestracja: 18 sie 2005 00:00

Post autor: martencja »

Malutka81 to prawda,że pozytywne myślenie jest bardzo ważne.Nie myśl o tym co by było gdyby to sie stało drugi raz,myśl o tym,że za drugim razem sie uda!
Trzymam za Ciebie kciuki!!!!!!! :bigok:
Serduszko-13.06.05r [*]7/8t Kruszynka- 07.04.06r[*] 7/8t Słoneczko-09.04.09[*]9/10t
moją drogę oświetlają 3 gwiazdy
Karolinka ur. 22.12.2006 27tc,
Agatka ur.11.04.2011 39tc
jak dobrze,że są...moje dwa serduszka
Awatar użytkownika
kropka19
Posty: 56
Rejestracja: 20 sie 2007 00:00

Post autor: kropka19 »

cześć dziewczyny, piszę bo widze ze nie jestem sama :cry: poroniłam w 12 tyg. przyczyna jak tp najczęsciej nie znana. to sie stało w nocy a rano kiedy sie obudziłam bo bolach i mocnym krwawieniu wiedziałam i czułam ze starciłam moje malenstwo, choc moj maz mowił ze takie krwawienia sie zdarzaja i zebym sie na zapas nie martwiła, ale ja poprostu to czułam od razu pojechalismy na do mojego gin, i [potwierdził ze ciązy nie ma...na drugi dzien zabieg. po 2 tyg wyniki his. toks. i tarczycy wszystko wyszło bardzo dobrze ale przyczyna nieznana. lekarz powiedział ze jak bedziemy sie chcieli statrac o dzidzie to moge juz po pierwszej @...ale nie wiem czy to nie za wczesnie...
Awatar użytkownika
malutka81
Posty: 13
Rejestracja: 15 sie 2007 00:00

Post autor: malutka81 »

Ja dopóki nie znalazlam sie w takiej sytuacji nie myslalam ze az tyle jest tragegi zwiazanych ze strata dzidzunia,myslalam ze to zdaza sie bardzo zadko,a tu prosze taki SZOK:( mam nadzieje ze kiedys medycyna upora sie z tym problemem i bedzie o wiele mniej takich tragedi,licze na to z calego serca,i caluje was wszystkie
Awatar użytkownika
Matic
Posty: 8
Rejestracja: 18 sie 2007 00:00

obumarła w 8tyg

Post autor: Matic »

Witajcie dziewczyny! Zaglądałam na to forum od tygodnia, od kiedy mój Gin powiedział, że nie wykrywa akcji serca u naszej 8tyg dzidzi. Kazał czekać tydzień i tak błąkałam się po tym świecie przez 5 dni bijąc się z myslami czy żyje, czy nie. Pojechałam w końcu do innego Gina, z nadzieją, że ma pewnie lepszy sprzet i na pewno powie, że dzidzia rozwija sie może wolniej, a może się obruciła i teraz widać serduszko....Niestety moje nadzieje, chociaż miałam ich dane 10% nie miały szans. Wyrok zapadł- niestety pani Marto- powiedział, akcji nie ma. W tym czasie na takie rozmiary to niemozliwe, że serca nie widać jeśli żyje. Dostałam kartke- zarodek widoczny, bez oznak życia....Wczoraj 27.08.07 po dwóch dniach stawiłam się w szpitalu w Olsztynie. Lekarz, u którego byłam osobiście zrobił zabieg pod znieczuleniem ogólnym. Spałam, nie czułam nic. Trwało to zaledwie 15 min, a ja obudziłam się tylko z bólem brzucha , jak w @. Tyle czasu człowiek czeka, stara się i żyje ze świadomością dzidzi...zabieg trwa 15 min. Wszyscy byli mili, siostra ocierała mi łzy zanim zasnęłam. Cała rodzina, przyjaciele są ze mną. Tydzień oczekiwań był okropny. Płakałam, płakałam..... Teraz odkąd zabrali dzidzie, wiem, że jej na prawde nie ma, że nie nosze jej w sobie ....To wielka pustka...której nie zrozumie nikt, nawet jeśli bardzo chce być ze mna w tym bólu...Tylko My Kochane wiemy co to znaczy. My będziemy przelewać łzy kiedy jakaś dzidzia znajomych popatrzy na nas albo będziemy ją tulić...
Najbardziej przeżyłam szok, kiedy 4letni synek moich przyjaciół, któremu kiedyś wspomnieliśmy, że będe miała dzidzie spytał w przed dzień zabiegu- ciociu czemu jesteś taka gruba? Bedziesz miała dzidziusia?
Serce prawie pękło, ale Kochane, takie sytuacje będą nas spotykały może i każdego dnia. To jest częścia nas- nasze dziecko. Wiem jednak to, że nie ma co patrzeć w dal. Płaczmy kiedy potrzebujemy, w każdej chwili, ale idźmy dalej i próbujmy dalej !!! Musimy mieć dzidzie, której będziemy opowiadały o naszych Aniołkach. Kochane jestem z każdą z Was. Chociaż Was nie znam, to rozumiem każdą z Was jak nikt inny i nawet teraz mocze klawiature....To bardzo pocieszające, że mamy czasy, w których możemy się połączyć i wiedzieć , że nie jesteśmy same w tych trudnych chwilach!!!

Pamiętajcie o Tym !!!!
M
Awatar użytkownika
malutka81
Posty: 13
Rejestracja: 15 sie 2007 00:00

Post autor: malutka81 »

Przykro mi Martuś kochana,że Ciebie też to musiało spotkać,od mojego zabiegu minełu juz prawie 3 miesiące a bol po stracie cały czas taki sma... :( nie chce oczywiscie zapomniec,bo zapomniec sie nie da ale przynajmniej chce nieczuć takiego bolu...wiem ze tak naprawde to tylo my sie rozumiemy,bo pomimo tego ze kazdy mówi ja cie rozumię,to tak naprawde nic nie rozumie,moze sie tylko domyslac,a my ktore same nosilysmy dzidzie pod serduszkiem wiemy co to znaczy Całuję was
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Poronienia”