Co teraz zrobic? Moze Wy mi pomozecie.

[Agasik6]

Moze zaczne od tego,ze mieszkam obecnie w Szkocji i tutaj wszystko odbywa sie troszke inaczej.Tydzien temu w sobote,zrobilam test i okazalo sie,ze bede miala drugie dzieciatko.Przez chwilke bylam znow najszczeslwsza kobieta na swiecie tak jak wtedy gdy dowiedzialam sie,ze jestem w ciazy po raz pierwszy.(Moja Marcelinka ma juz 3,5 roku).We wtork zaczelam krwawic ale krwawienie nie bylo obfite,nie odczowalam rowniez zadnych boli,niestety nie moglam od razu jechac do szitala. Musiala poczekac do srody.Gdy zjawilismy sie w szpitalu,przyjeto mnie bardzo cieplo zrobiono test ciazowy z moczu i badanie krwi. Niestety test byl negatywny...Powiedziano mi,ze poronilam.Tutaj ginekolog nie zbada Cie jezeli nie "umierasz"z bolu,badala mnie lekarz ogolny. Nie byla w stanie powiedziec mi nic konkretnego oprocz tego,ze w badaniu krwi jest jeszcze hormon ciazowy(nie znam fachowej nazwy),kazano badanie krwi powtorzyc za tydzien zeby wykluczyc ciaze pozamaciczna.Ogolnie moj stan fizyczny jest dobry ale martwie sie,ze nie zrobiono mi zadnych badan,mowiac,ze organizm sam sie oczysci.Czy powinnam przy nastepnej wizycie domagac sie badan czy zaufac lekarzowi ogolnemu i jezeli badanie krwi wyjdzie dobrze poczekac az organizm sam sie oczysci?Dodam,ze wedlug moich obliczen byl to 3 moze 4 tc.