Czy ja naprawdę jestem potworem ?

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Zablokowany
Awatar użytkownika
quassi
Posty: 4579
Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00

Post autor: quassi »

Ja już kiedyś o tym pisałam, ale się powtórzę - wiek nie ma nic do tego! Cierpienie od niego nie zależy, wrażliwość i dojrzałość też nie. To tak nie działa i nie można generalizować. Jedni się pobierają bardzo młodo, inni dużo później i to jest indywidualna sprawa. Tak samo z dzieciaczkami... My pobraliśmy się pięć lat temu, do trzydziestki jeszcze trochę czasu, a za sobą mamy długie bezskuteczne leczenie i stratę kruszynki. Mojej znajomej z pracy bliżej do czterdziestki, a w zeszłym roku w czerwcu wyszła za mąż, a tydzień temu urodziła pięknego zdrowego synka. Tu nie ma żadnych reguł. Niestety :(
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2009 17:36 przez quassi, łącznie zmieniany 1 raz.
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc :cry2:
26dpt-są :love: :love: 13.07.2012-35t4d córeczki!
Awatar użytkownika
Absynth86
Posty: 129
Rejestracja: 24 sty 2008 01:00

Post autor: Absynth86 »

Ehhh.... która z moich wypowiedzi była agresywna ?
Ja tylko uważam, że wg, większości z Was powinnam robić inne rzeczy niż wyżalanie się, bo przecież są ludzie, którzy mają gorzej.... To gdzie przepraszam powinnam się wypowiadać ??
To nie jest tak, że pławię się w swoim bólu i oczekuję ciągle pocieszenia. Wypowiadam się z reguły wtedy, kiedy mam gorszy dzień i widzę wszystko w czarnych barwach. Nie jestem głupiutką nastolatką. Wiele w swoim życiu przeszłam i nie mam na myśli walki o dziecko, więc jeśli ktoś próbuje bagatelizować moje odczucia, to jest denerwujące. Oczywiście nie piszę, że któraś z Was tak tu zrobiła, bo zaraz znowu mi się oberwie.

Staram się po prostu przekazać Wam mój punkt widzenia, mój młodzieńczy punkt widzenia jeśli już podkreślamy wiek. Czy Wam w wieku 20 lat zawalił się świat ??? Czy życie sprowadziło Was brutalnie na ziemię ?? Nie pytam o sytuacje życiowe, bo każdy ma swoje problemy, ale pytam o aspekt płodności, bycia kobietą, matką....
Myślę, że niewielu. Może niektórym z Was było dane cieszyć się mniej lub bardziej beztrosko młodością. Mnie nie. Moje życie kręciło się wokół starań o dziecko. I to, że dowiedziałam się o sowich problemach wcale nie ułatwia mi życia. Bo co to za życie ?? Kiedy ciągle myśli się o swojej niepłodności, o lekach, zabiegach, wizytach, przyczynach i sposobach leczenia. Tyle jest tego, że przestaję już ogarniać. Z jednej strony chciałabym wykorzystać swoją młodość, bawić się, poznawać ludzi, świat....a z drugiej ciągle się zastanawiam czy nie lepiej poświęcić czas i pieniądze na starania o dziecko....bo przecież czas ucieka i może właśnie będąc przykładowo na imprezie czy wakacjach marnuję swoją szansę na dziecko ?

Czy o takich rozterkach któraś z Was pomyślała?? Tak, wiem, z Waszej perspektywy taki problem to nie problem a mnie wcale nie jest łatwo. I boję się, że któraś z moich decyzji będzie zła i za ileś lat będę sobie wyrzucać, że mogłam się przecież bardziej postarać albo mogłam nie marnować życia na leczenie.

Przepraszam wszystkich bardziej doświadczonych przez los jeśli moja obecność tutaj Was uraziła czy zirytowała, nie było to moim zamiarem :(
Po prostu przez chwilę poczułam, że tu jest właśnie moje miejsce...

Pozdrawiam Paulina
Awatar użytkownika
quassi
Posty: 4579
Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00

Post autor: quassi »

Absynth86 to jest Twoje miejsce! Przykro mi, że los Cię doświadczył, ale nie możesz pytać z powątpiewaniem, czy którejś z nas świat się zwalił na głowę, bo tego nie wiesz. Nie będę się wdawać w szczegóły... Każda z nas ma jakąś historię i jak się zastanowić, to pewnie wszystkich tych problemów wystarczyłoby nawet dla całej chińskiej populacji :wink:
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc :cry2:
26dpt-są :love: :love: 13.07.2012-35t4d córeczki!
Awatar użytkownika
chudzia77
Posty: 32
Rejestracja: 03 mar 2007 01:00

Post autor: chudzia77 »

Absynth86
Zupełnie Cię rozumiem mój świat się zawalił(miałam 26 lat) bo lekarz konwał w taki sposób przekazał nam tę bolesną wiadoość że bardzo długo nie mogliśy się z tego otrząsnąć-m jest praktycznie bezpłodny.Na koniec wyjoł wizytówkę i zaprosił do prywatnego gabinetu-wyczuł kasę.Bardzo długo nie rozmawialiśmy na ten temat.
Paulinko jesteś wielka że potrafiłaś tak się otworzyć przed obcymi osobami,podzielić się obawami, rozterkami,złością. Masz prawo wymagać aby inni szanowali twoje uczuciaSama wiem że takie wyżucenie z siebie całego bulu ,żalu bardzo ale to bardzo pomaga.Pisz .jak najwięcej i niezamykaj się w własnym świecie.Trzymam kciuki . :cmok:
Aga
Awatar użytkownika
Absynth86
Posty: 129
Rejestracja: 24 sty 2008 01:00

Post autor: Absynth86 »

Wybacz, quassi nie rozumiem dlaczego nie mogę pytać, czy "którejś z Was świat się zawalił, bo tego nie wiem".
Pytam właśnie dlatego, że nie wiem. Czy któraś z Was była tak młoda, naiwna i niedoświadczona jak ja gdy jej lekarz mówił, że nigdy nie będzie miała dzieci ? Gdy jej marzenia legły w gruzach ?? Gdy była 2 miesiące po ślubie i chodziła z głową w chmurach ??
Pytam, bo może w odpowiedzi znajdę sposób na swoje życie. Jakąś wskazówkę jak sobie poradzić....
Jeżeli komuś wydaję się to niewłaściwe..no cóż...nie chciałam być wścibska czy niedelikatna....

P.s. Dzięki Aga. Byłam w takiej samej sytuacji z lekarzem, który najpierw powiedział, że dzieci nigdy nie będę mieć a jak wyczuł pieniądze, to stymulował mnie z książką w ręku beż żadnego usg w trakcie cyklu.
Awatar użytkownika
Gość

Post autor: Gość »

o masakra jakie emocje:/
Ale to forum po to jest..piszAbsynth86 i reszta.....gdzie napiszemy jak nie tu...
może i macie racje z tym wiekiem....Ja ciagle sobie wyrzucam że gdybym w wieku 22 lat czy 24 zorientowała się w problemie to miałabym większe szanse....eh......ciagle gdyby, gdyby, gdyby....
pozdrawiam:)
Awatar użytkownika
quassi
Posty: 4579
Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00

Post autor: quassi »

Absynth86 Po prostu myślę, że wszystkim świat się wali na głowę, kiedy się okazuje, że nie może mieć dzieci. Niezależnie od wieku i stażu małżeńskiego jest to jedna wielka trauma... Poznałam mojego męża mając 20 lat, do ginekologa "zaciągnął" mnie pół roku później, bo uważał, że to nienormalne, żeby mieć okres raz na dwa miesiące. Tak się zaczęła moja walka z PCO. I cieszę się, że dowiedziałam się wtedy, choć pomimo leczenia maluszka jeszcze nie mamy i potrafię przeryczeć cały wieczór.
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2009 07:48 przez quassi, łącznie zmieniany 1 raz.
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc :cry2:
26dpt-są :love: :love: 13.07.2012-35t4d córeczki!
Awatar użytkownika
Gość

Post autor: Gość »

Absynth86, ja miałam 25 lat kiedy całkowicie i nieodwracalnie straciłam możliwość bycia matką biologiczną. Potem przez 5 lat walczyłam o możliwość zostania matką adopcyjną. Skończyło się zdradą męża, jego dzieckiem z kochanką i rozwodem w dzień moich 30-tych urodzin.
Mam 33 lata, zero szans na bycie matką.
I zazdroszczę Ci, że życie dało Ci szansę walki. OGROMNĄ szansę - jakieś 15 lat. Mnie takiej szansy nie dano. I wielu innym dziewczynom tutaj też nie.
Ale jeśli wolisz widzieć to TYLKO jako krzywdę, nikt nic nie poradzi. To Twoje życie.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
beatkaiarek
Posty: 24
Rejestracja: 30 cze 2008 00:00

Post autor: beatkaiarek »

Dziewczyny, wiek niema nic do niepłodnosci i do tego, kiedy poczuje sie, ze naprawde chce mieć dziecko. Moja koleżanka poczula potzrebe macierzynstwa jak miala 17 lat, ktos powie gówniara nic niewie o życiu, ale to nieprawda, jest wspaniałą matka dla soich dzieci i swietną żona, powiedziala mi , ze to byla najwspanialsza decyzja w jej życiu. Ja mam 24 lata, i w sumie to lekarz mi powiedzial, ze ja przeciez niejestem chora(!), bo przeciez menopauza to naturalna kolej rzeczy u kobiety. Maly szczegół, ze u mnie ona przyszla tylko o prawie 30 lat wczesniej, bo przekwitłam, nim ledwo rozkwitłam(14 lat zaczelo sie, a 16 lat mialam jak zdiagnozowano). Wyszlam za maz jak mialam 21 lat i od samego poczatku staramy sie o dziecko. Dla mnie to wogóle niebylo za wczesnie, i jak słyszałam teksty typu"jestes niedojrzala emocjonalnie" lub"sama jestes jeszcze dzieckiem, masz dopiero 21 lat" to wierzcie mi, szlag mnie trafial i trafia do dzis jak to słysze, ze dla nas jeszcze za wczesnie. Nikt niema prawa nikogo osadzac, a juz napewno nie na podstawie metryki. I jeszcze chcialam dodac, ze majac 16 lat uslyszalam od pewnego profesora w asyście sztabu lekarzy, że nigdy niebede miec dzieci, ryczałam jak bóbr, i rycze do dzis, tylko wtedy to tak bardzo niebolało, a teraz jest coraz gorzej. Bo ja sama czuje sie gorsza. tak niestety jest.
Awatar użytkownika
nataku
Posty: 3117
Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00

Post autor: nataku »

Absynth86 pisze:funda punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Równie dobrze ja mogłabym powiedzieć Tobie żebyś w końcu przestała się użalać nad sobą, bo to i tak nie zmieni Twojej sytuacji, ale niczego takiego nie zrobię,
niestety już zrobiłaś :evil:
Absynth86 pisze:Każda z nas w jakimś stopniu cierpi i powinnyśmy się wzajemnie wspierać.
a to tak w kontekście pierwszego cytatu :twisted:
Absynth86 pisze:Pisząc to wszystko chciałam się tylko pożalić jak dużo na świecie jest nieczułych ludzi
A Ty Absynth86 jesteś osobą czułą na problemy innych? Zauważasz ich problemy?
funda pisze:Absynth86 , mam pytanie - o co Ci chodzi z tą agresją wobec osób, które starają się zwrócić Twoją uwagę na POZYTYWNE strony Twojej sytuacji?
no właśnie?
Mama Kubusia i Kacperka - zdecydowanie fajnych chłopaków łobuziaków
Awatar użytkownika
Absynth86
Posty: 129
Rejestracja: 24 sty 2008 01:00

Post autor: Absynth86 »

funda myślę, że nasza dyskusja w takim tonie do niczego nie prowadzi.
Ja szanuję Twój ból, chociaż nie do końca go rozumiem. Może Ty mój mniej, bo patrzysz na mnie przez pryzmat swoich doświadczeń. Nie znamy się przecież, nie wiesz i nie widzisz z jakimi problemami się zmagam, jak wiele wysiłku wymagało wykonywanie zwyczajnych czynności a słowa pisane nigdy nie zastąpią tych mówionych i nie zawsze przekażą dokładnie to, co byśmy chcieli. Podobnie jak ja niewiele wiem o Twoim bólu.
Może nie jestem tak zahartowaną i twarda babką jak Ty ? Może muszę się wiele jeszcze w życiu nauczyć ?
Złe wspomnienia nie wykluczają pozytywnych zdarzeń w życiu i mam nadzieję, że takich będzie jeszcze wiele w naszych życiach.

beatkaiarek jedyne co mogę, to przytulić Cię wirtualnie i mieć nadzieję, że dużo przed Tobą dobrego :)

nataku myślę, że w tym temacie my nie mamy sobie nic do powiedzenia.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
chudzia77
Posty: 32
Rejestracja: 03 mar 2007 01:00

Post autor: chudzia77 »

Dziewczyny krytykujecie postawe Pauliny-wiadomość o niepłodności (obojętnie w jakim wieku się o tym dowiadujemy)jest bardzo trałatycznym przeżyciem.Każda z nas w inny sposób godzi się z konsekwencjami choroby,invitro,adopcja.....Paulina jest młodą osobą potrzebującą naszego wsparcia a nie krytyki .Czepiacie się że ma pieniądze ,nowy dom.....(A czy wam ktoś broni aby do tego dojść.),wnioskuję że w niektórych tematach Paulina zabardzo się otwożyła na forum ,a teraz jest za to piętnowana-zaufała nam.NIEPOTO ZACZEŁA PISAĆ TEN WĄTEK.
PS. Paulina jesteś wielka tak trzymać masz prawo do własnego zdania i uczuć :flowers:
Awatar użytkownika
Gość

Post autor: Gość »

chudzia77, my się nie CZEPIAMY, tylko próbujemy zwrócić jej uwagę na fakt, że jej młody wiek, zasobność portfela są ATUTAMI w walce o dziecko, atutami, których wielu dziewczynom BRAK.
Absynth86, pytałaś o moment zawalenia sie świata, więc odpowiedziałam, w czym widzisz problem? Poza tym Ty również nie wiesz co poza bezpłodnością (no i rozwodem) dotknęło mnie w życiu. Co z tego? Poruszamy się na polu mieć-nie mieć dziecko. Wszystko.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
nataku
Posty: 3117
Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00

Post autor: nataku »

Absynth86 pisze:nataku myślę, że w tym temacie my nie mamy sobie nic do powiedzenia.
w tym, to znaczy w jakim :?: :roll:

Jeżeli piszesz na forum, to musisz przyjąc, że będą odwiedzać Twój wątek nie tylko te osoby, które będą przytakiwać wszystkiemu, co napiszesz - sic :!:

Poza tym zatytułowałaś wątek dość prowokacyjnie ... :idea:
Mama Kubusia i Kacperka - zdecydowanie fajnych chłopaków łobuziaków
Awatar użytkownika
quassi
Posty: 4579
Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00

Post autor: quassi »

chudzia77 pisze:masz prawo do własnego zdania i uczuć
Cóż tak samo jak inne dziewczyny... One wyraziły tylko swoje opinie i nie należy odbierać tego jako "czepianie się". Jak już pisałam kilkakrotnie, wiek nie gra tu roli przy takim bólu, jaki trzeba znieść - to Absynth86 uważa, że dla niej wiadomość była o tyle tragiczna, że zburzyła jej młodość, która miała być radosna a nie jest. Moja sytuacja jest podobna, a jednak uważam, że to nie wyrok! Diagnoza była dla mnie motorem do walki, bo wiadomo o co chodzi - mogę działać, coś robić... Nawet jeśli powodzenie jest rzędu błędu statystycznego. A funda chciała raczej dać do zrozumienia, że nie każdy ma jeszcze lata lub szansę na walkę. Przynajmniej ja tak odebrałam te intencje. I nie chodziło o krytykę, tylko podkreślenie "jasnej" strony życia.
Absynth86 pisze:Złe wspomnienia nie wykluczają pozytywnych zdarzeń w życiu
i mam nadzieję, że takich będzie jeszcze wiele w naszych życiach.
I tylko takich nam wszystkim życzę :)

Dodane po: 3 minutach:
Poza tym zatytułowałaś wątek dość prowokacyjnie
Oj nataku to już chyba przegięcie było...
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc :cry2:
26dpt-są :love: :love: 13.07.2012-35t4d córeczki!
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”