no tak To BARDZO ŁADNIE z Twojej strony. Ale ograniczasz się do niekrępowania ich , czy godzinami potrafisz rozmawiać z nimi o tym co ICH boli : nie zwracając uwagi na siebie ?Klaudia29 pisze:A co do tego, że jak mamy współczuć komuś, to nie wiemy, jak się zachować, to właśnie źle, że tak jest. Ja jakoś zawsze wiedziałam. Jak bywałam z mężem u samotnej koleżanki czy kolegi, to ani słowem nie wpsominałam o życiu małżeńskim, o sprawach damsko-męskich, nie okazywałam jakiś czułości mężowi, bo wiedziałam, że taki widok może samotną osobę zranić. Jak spotykam się ze znajomą parką, co siedzą ze sobą od wielu lat bez ślubu i bez dziecka , to nie zasypuję ich pytaniami w stylu "Kiedy wreszcie ślub", bo wiem, że mogą nie chcieć o tym rozmawiać i może ich to ranić. Jak przechodzę na ulicy obok osoby niepełnosprawnej, czy oszpeconej, czy w jakikolwiek sposób innej, nie gapię się na nią jak na przybysza z kosmosu, tylko traktuję jak każdego innego przechodnia. Jak przebywam w towarzystwie osób niewykształconych lub bez pracy, nie opowiadam non stop o swoich sukcesach zawodowych czy jak to było na studiach. I najlepsi przyjaciele cenią mnie właśnie za to, że nie wywyższam się czymkolwiek przed nimi, czymś,za czym oni może tęsknią
Bo to wielka różnica, a czytając Wasze posty mam wrażenie, że jesteście tak nieszczęśliwe tylko dla tego , że jedynym tematem na świecie nie jest Wasza niepłodność. Jakim cudem świat się jeszcze nie zawalił ?
Wiem że to nie jest prawdą , ale takie robicie czasami wrażenie.
Albo
Absynth86 Ciebie też to dotyczyKlaudia29 pisze:Jeśli chodzi o gratulacje, to ja po prostu nikomu nie gratuluję ciąży.
Radość z ciąży czy narodzonego dzidziusia jest tym większa , im więcej ludzi nam przy tym towarzyszy. Tym bardziej, że te chwile są tak ulotne
Też to czuję, ale nie przeszkadza mi to w szczerych gratulacjach.Klaudia29 pisze:Ale ustępując jej miejsca zaraz sobie myślę," Boże, kolejna mama, a ja nadal pusta, dlaczego ?".
Życzę Nam ( siebie też w to wliczam) doznania cudów macierzyństwa, ale życzę też
mądrzejszych to niewłaściwe słowo , może dojrzalszych emocjonalnie
rodziny i przyjaciół obok nas.
Bo żadna z Was nie zaprzeczy , że będzie jej bardzo przykro jeśli otoczenie potraktuje Was obojętnie.