mama biologiczno-adopcyjna

Archiwum forum "Moja adopcyjna droga"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
pyzia31
Posty: 38
Rejestracja: 11 cze 2008 00:00

Post autor: pyzia31 »

witaj niacyna miło mi poznać następną przyszłą :D mame biologiczno-adopcyjną :D
Awatar użytkownika
olinek_okraglinek
Posty: 15
Rejestracja: 01 paź 2007 00:00

Post autor: olinek_okraglinek »

Witam Was,

Jestem mamą biologiczną 5 letniego chłopca, ze względu na moje problemy zdrowotne zdecydowaliśmy że drugie dziecko chcemy adoptować. Nie chcemy niemowlaka, lecz dziecko od 1 roku do 3 lat (może być rodzeństwo). Wiemy, że czeka nas duże wyzwanie. Dopiero rozpoczynamy naszą drogę, jesteśmy po pierwszych warsztatach.
Niacyna133, jesteśmy w podobnej sytuacji. Ciekawe jak ułożą się nasze losy ?
Cieszę się że nie jesteśmy osmotnieni w swoim pomyśle.
Awatar użytkownika
pyzia31
Posty: 38
Rejestracja: 11 cze 2008 00:00

Post autor: pyzia31 »

powiedzcie dziewczyny jak wasze dzieci reagują na fakt że bedzie dziecko adoptowane? Moja Jagoda zaczyna się przyzwyczajać do tej myśli, ale jest to dla niej ogromnym stresem. Moim zresztą troche też pomimo tego że jestem juz mamą od 6 lat i niby wiem co nieco o wychowaniu dzieci. Też ze wględu na przebytą chorobę nie mogę sobie pozwolić na ciąże. My warsztaty bedziemy mieć dopiero na wiosne i czeka nas jakies dwa lata czekania. Też chcemy dziecko do trzech lat. Dziewczyny jak możecie mi podac jakąs fachową literaturę do czytania będe bardzo wdzięczna. Mam przed sobą długie spokojne wieczory przez okres ok dwóch lat aby pogłębiac wiedzę na tematy adopcyjne :D
Awatar użytkownika
kasialu
Posty: 1394
Rejestracja: 13 mar 2004 01:00

Post autor: kasialu »

Napiszę z innej beczki.

Jak to bywa z dziećmi doszukują się zewnętrznych podobiestw do rodziców. Nie inaczej jest z moją Córeczką. Dodam, że jest jednymym znanym mi dzieckiem ado ;) kompletnie niepodobnym do rodziców ado, czyli do nas. My ciemne proste włosy, ciemna karnacja, moje oczy brązowe, Luzak ma zielone. Nasza córeczka jasna blondi, kręcone włosy, niebieskie oczy i biała, alabastrowa cera. Mała po cichu doszukuje się podobienstwa do nas tym bardziej, że jej brat to "ksero Tatusia".
Ostatnio woła mnie swoim basowym glosikiem moje małe dziewczę.... biegnę czym prędzej pytając co się stało. Nata siedząca na kanapie zadarła nogi do góry i pokazując paluszkiem miejsce gdzieś między udem, a pośladkiem mówi: ..."Mamusiu zobacz ja mam tam takiego samego piperzyka jak ty!" ;) taka była z tego powodu szczęśliwa :);) Ja też oczywiście!!!! :P
Dwie drogi, dwa szczęścia...
Awatar użytkownika
niacyna133
Posty: 1267
Rejestracja: 31 maja 2008 00:00

Post autor: niacyna133 »

olinek i mi miło ze nie jestem sama. my dopiero na testy bedziemy pomykac tak ze jestes dalej niz ja mam nadzieje ze wszysko pojdzie gladko .niestety te nasz zdrowie nie zawsze sie spisuje tak jakbysmy sobie tego zyczli....a ja nie wyobrazam sobie aby moj syn byl jedynakiem ....

Dodane po: 8 minutach:

a co do reAkcji na powiekszenie rodziny ze strony mojego syna ...mowi ze chce brata najlepiej takiego co by po sobie zabawki sprzatal....ot mądrala.....pyta kiedy bedzie w naszym domu czy Pani go przywiezie ....duzo z Nim rozmawiam ...tłumacze ze bede go kochac tak samo mocno jak teraz ze nie bedzie mniej wazny ..i ze bwdzie wazniejszy bo bedzie STARSZYM bratem .. :D ale mówie mu o obowiazkach w sumie nie ukrywam przed Nim nic...był z Nami nawet w OAO zawieść papiery. :D ....ale kazde dziecko jest inne tak jak i my,w sumie jak ma sie miec dzidziusia ze swojego brzuszka to nie ma sie odwrotu i czy dziecko sie buntuje czy nie to i tak dzidzia jest w domu :D Pozdrawiam miło :)
Awatar użytkownika
kanna26
Posty: 511
Rejestracja: 30 sty 2008 01:00

Post autor: kanna26 »

Wtaj Niacyna133

Gratuluję decyzji.
Ja też miałam niepokojące uczucia przed adopcją , trochę się martwiłam o uczucia naszego syna ( tzn. jest teraz w tym trudnym nastoletnim wieku )czy jak będą trudności w początkowym okresie adaptowania się naszej Misi to Bartek może sobie nie poradzić i ją odrzucić, No ale mamy zawsze zamartwiają się na zapas . Owszem nie powiem by na początku ( ok. 2 miesiące ) było różowo , ja już miałam ciężkie chwile , Bartek i mąż też , ale upływający czas , cierpliwość przynoszą dobre efekty , dziś po ponad roku jesteśmy świetną , pełną szczęścia i radości rodziną z nowym nabytkiem : SUCZKĄ LABLADORKĄ - RONIĄ.

Teraz to jest jazda bez trzymanki :lol: :wink:

Uwielbiam obserwować Dominikę i Ronię jak są razem , tego jak się wzajemnie siebie uczą , bawią się razem , zaczepiają się wzajemnie.
Pamiętam jak Dominika zadała mi pytanie : dlaczego Ronia piszczy ?
Odpowiedziałam jej , ze przykrzy jej się za mamą na co moja Misia :
Przecież Ty jesteś mamą !
Pamiętam jak Dominisia próbowała zrozumieć , ze ona będzie teraz mieszkała z nami , że my będziemy jej rodzinką - stadem.
Śmiać mi się chce jak Dominika dzieli się ciastkiem z Ronią , częstuje się sama ryżem z miski suni ( zanim zdążę zareagować już jest w buzi Miśki),
albo na dobranoć Misia daje buziaka Roni w czółko :lol:

Polecam psiaka dla dzieci.

Pozdrowionka
Niacynia trzymam za Was kciuki i pamiętaj , że warto.
Awatar użytkownika
12Anula
Posty: 46
Rejestracja: 25 mar 2005 01:00

Post autor: 12Anula »

:D Witam dopisuję się do listy mieszanych mam pozdrawiając wszystkich.
Awatar użytkownika
niacyna133
Posty: 1267
Rejestracja: 31 maja 2008 00:00

Post autor: niacyna133 »

kanna .............pewnie ze warto... :D takiej miłości jaką daje dziecko nikt nie da :wink:
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Sorki, ale wycięłam dyskusję o "jeleniach" i przenioslam tutaj: /phpbbforum/viewtopic.php?p=1968851#1968851
Awatar użytkownika
niacyna133
Posty: 1267
Rejestracja: 31 maja 2008 00:00

Post autor: niacyna133 »

Olinek ..my juz po testach teraz czekamy na"wyniki"ech..
a jak Wasze sprawy sie maja?
Awatar użytkownika
olinek_okraglinek
Posty: 15
Rejestracja: 01 paź 2007 00:00

Post autor: olinek_okraglinek »

Niacyna,
My staramy się przez KOAO i tam najpierw są warsztaty (około 10 spotkań), potem dopiero kwalifikacje itp. Teraz jest przerwa wakacyjna więc czekamy na kontynuację warsztatów do września. Ja nastawiam się że zielone światło dostaniemy może późną wiosną (długo trwa tam proces), a potem czekanie... Obecnie zamówiliśmy w necie całą stertę książek, które powinny lada dzień dojść i czeka nas lektura. Narazie przeczytaliśmy "Bociany przylatują zimą". Dużo można wyczytać mądrych rad, które można wykorzystać równiez w stosunku do dzieci biologicznych. Chcemy być psychicznie i merytorycznie przygotowani.
Awatar użytkownika
niacyna133
Posty: 1267
Rejestracja: 31 maja 2008 00:00

Post autor: niacyna133 »

Olinek
dzieki za podpowiedz kasiazki tez poczytamy moze na warsztatach we wrzesniu bedzie nam latwiej....
chyba osiwieje jak nie przejdziemy testów
do wyników 7 dni :?
A syn juz podzielił zabawki ..łóżka nie dzieli bo mówi ze beda spac razem
i w koncu nie bedzie sam.....
Awatar użytkownika
kanna26
Posty: 511
Rejestracja: 30 sty 2008 01:00

Post autor: kanna26 »

Niacyna 133

Na pewno wszystko bedzie dobrze , życzę powodzenia i trzymam za Was kciuki. :D :D

Olinek dla Was też dużo ciepłych przytulanek i cierpliwości , zanim się obejrzycie już Was będzie więcej. :mrgreen:
Awatar użytkownika
niacyna133
Posty: 1267
Rejestracja: 31 maja 2008 00:00

Post autor: niacyna133 »

Dzis troche smutniej...chodz dzien jeden mniej do wyników..
Rodzice moi powiedzieli ze nie beda chcieli nas znac jezeli "wezmiemy"dziecko :( to boli :(
Wasi rodzice tez tak reagowali??
Bo przeciez mamy jedno po co wiec nam drugie po co problem na glowe i to "nie swój"i milion jeszcze takich argumentów :cry:
Awatar użytkownika
Joki1978
Posty: 299
Rejestracja: 21 lut 2008 01:00

Post autor: Joki1978 »

cześć dziewczyny
Dąłaczam do Was ...też czakając na Swoje maleństwo
My swoją drogę adopcyjną rozpoczęliśmy w zeszłym roku we wrześniu ( ehh... jak ten czas leci ) na koniec czerwca dostaliśmy kwalifikację no i teraz pozostaje nam sie uzbroić w duże pokłądy cierpliwości.
Ostatnio jak zadzwoniłam do ośrodka zapytać o wyniki komisji Pani Dyrektor powiedziała że mam sie nastrajać emocjonalnie ...odpoczwać póki mogę i dzwonić co jakiś czas ( średnio co dwa trzy miesiące ) już nie mogę sie doczekać września ( bo będę dzwoniła ) zobaczymy jak sie sprawy mają.

niacyna133- wiesz co wydaje mi sie że musisz im dać trochę czasu , pewnie że fajanie jest mieć mur poparcia ze strony rodziny , powinniście sobie usiąść może i na spokojnie porozmawiać , poznać obawy rodziców .... wiesz ...czas to najlepszy lekaż i jeszcze lepszy doradca uszy do góry będzie dobrze
:)
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Moja adopcyjna droga”