Rodzeństwo naszego dziecka

Archiwum forum "Adopcyjne dylematy"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Aska
Posty: 1853
Rejestracja: 24 mar 2002 01:00

Post autor: Aska »

Myślę, że nie ma jednej recepty. Zastanawiam się jak ja bym się zachowała...
Gdybym się dowiedziała, że Adaś ma rodzeństwo, które zostało adoptowane przez inną rodzinę to prawdopodobnie byłabym otwarta na spotkanie i zapoznanie dzieci.
Ale... jak Gosiek pisze, są różne sytuacje życiowe, które sprawiają, że człowiek zmienia zdanie.
Najłatwiej się "gdyba", najtrudniej - podejmuje decyzje.

PS. Agna, moje dziecko ma dużo do powiedzenia. Czasami się zastanawiam, czy nie za dużo :wink:
Awatar użytkownika
Agna
Posty: 3013
Rejestracja: 21 lut 2002 01:00

Post autor: Agna »

:)
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
malgosik
Posty: 5259
Rejestracja: 13 sty 2002 01:00

Post autor: malgosik »

w naszym przypadku jak poznalismy nike, od razu zaznaczylismy, ze bierzemy bez wahania nastepne dziecko, ktore sie urodzi mamie biol. ale sie nie postarala i nie ma :wink: nika ma wiele rodzenstwa, anjstarszy brat ma chyba z 19 lat. jak o tym uslyszalam, chcialam adoptowac jakies starsze dziecko, ale to byl raczej odruch serca, bo nie wiem jak bysmy dali rade z niemowlakiem o np 7 letnim chlopcem, ktory dopiero co sie dowiedzial, ze ma siostre. zreszta tamte dzieci maja nieuregulowana syt.prawna. czasem sobie mysle jakie to niesprawiedliwe - nika trafila do nas, bo tamta kobieta zrzekla sie praw, pozostale dzieci nie mialy tego szczescia :cry:. do tej pory tulaja sie po dd :(
malgosik- mama
NIKI ( 11. 2002) i
TUSI (11. 2007)
Awatar użytkownika
Agna
Posty: 3013
Rejestracja: 21 lut 2002 01:00

Post autor: Agna »

Małgosik, to bardzo ciekawe, co napisałaś (no i smutne przy tym wszystkim oczywiście :() - a czy jest możliwość jakiegoś "informowania" się o stanie, miejscu pobytu tych starszych dzieci, jakiejś (może anonimowej?) im pomocy? Nie wiem, jak to wygląda z psychologicznego punktu widzenia (nie pchałabym się zatem z kartkami świątecznymi ze zdjęciem Nikusi "od siostrzyczki") ale jakoś tak inaczej, za pośrednictwem czyimś, czy co? Czy lepiej nie?

Sama sobie o tym myślę, bo kilkoro "pół-biologicznego" rodzeństwa Szymka (po biologicznej matce) jest w rodzinie adopcyjnej, ale za granicą, i z tego, co wiem, nie mam prawa o nich nic wiedzieć... A chyba bym chciała mieć możliwość, na pewno nie teraz, ale za jakiś czas, wysłania im listu, zdjęcia. Chyba nawet nie spotkania, ale "dania znaku", że Szymek istnieje.

Czyli u nas nieco inna sytuacja, a Wasza inna...
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
malgosik
Posty: 5259
Rejestracja: 13 sty 2002 01:00

Post autor: malgosik »

Agna pisze:Małgosik, a czy jest możliwość jakiegoś "informowania" się o stanie, miejscu pobytu tych starszych dzieci, jakiejś (może anonimowej?) im pomocy?
prawde mowiac - NIE WIEM jak to jest, ale sadze, ze my jako rodzice nie mamy prawa znac danych tamtych dzieci. jak nika bedzie chciala, to na pewno tak. ale przyznam, ze nie wiem :?: tez myslalam o jakiejs pomocy dla nich, ale jak to mialo by wygladac? teraz wydaje mi sie to idiotyczne: 19 latek (ktory byc moze nie ejst juz w dd) dostaje zaproszenie do spotkania i zdjecie siostry??? 8O czy to mialo by jakiekolwiek znaczenie dla niego, ze ma 2 letnia siosrte??? zreszta tylko polowicznie, bo ojcowie biologiczni tamtych dzieci sa rozni, wspolna tylko matka. ech...... jakie to skomplikowane i niesprawiedliwe dla nich :(
mam mieszane uczucia. :?
malgosik- mama
NIKI ( 11. 2002) i
TUSI (11. 2007)
andresita
Posty: 1048
Rejestracja: 19 sie 2002 00:00

Post autor: andresita »

Chcemy,zeby Natalka nie byla jedynaczka....... chetnie wezmiemy jej rodzenstwo, najchetniej za 2-3 lata. Telefon "dzis" pewnie by nas zaskoczyl. Jeszcze dla Malej wyrok sie nie uprawomocnil... Jednak chyba nawet teraz bysmy sie zdecydowali. Bylaby to taka "wpadka" adopcyjna,hihihi.
Kontakt z rodzicami rodzenstwa naszego dziecka......najchetniej przez "Bociana" :D:D:D
Samemu szukac - nie. Wiele o tym myslalam. To nie moja sprawa. Jak tylko Natalka bedzie chciala znalesc, gdy dorosnie - pomoge jej. Co by bylo,gdybym odnalazla sama teraz? Co powiedziec dzieciom? A jesli dorosna i w ogole nie beda chcialy poznac rodziny biologicznej? Jesli powie - to nie jest moje rodzenstwo? Dlaczego szukaliscie go, jesli ja tego nie chce?
Znalesc i co dalej? Spotykac sie jako znajomi? Powiedziec dzieciom,ze sa rodzenstwem? Coraz bardziej jestem pewna,ze nie chce....
Ale cos jednak kusi, zeby zobaczyc...........
Awatar użytkownika
dorotka
Posty: 48
Rejestracja: 04 paź 2002 00:00

a jednak :-)

Post autor: dorotka »

jakiś czas temu dopisałam swoje zdaie do tego tematu i napisałam, ze zdecydowanie przynajmniej teraz NIE będziemy utrzymywać kontaktów ze starszym rodzeństwemnaszego synka.
Minęło trochę zcasu i już wszytsko jest inaczej - byly urodziny Maticzka i jakoś mi strasznie smutno było jak pomyślałam, że są całkiem niedaleko inne dzieciaki, w końcu tak mu bliskie, którym nikt pewnie (albo bardzo niewiele osób) składa życzenia :( Poszłam więc do domu dziecka, w którym wiedziałam że są po to żeby porozmawiac z ich opiekunem o tym, czy uważa że taki kontakt jest wskazany i możliwy. I okaząło się, że porozmawiałam ale..... z ich BYŁYM opiekunem. Okazało się że wszyscy są w rodzinach adopcyjnych - bardzo szczęśliwych. Niestety różnych, nie udało się znaleźć jednej rodziny dla całej czwórki. Ale dzieciaki wiedzą o sobie, mają ze sobą kontakt, spotykają się i co najmniej raz w roku spędzają razem weekend. Popłakałam się z radości. Okazało się że jeden z barci Maticzka mieszka całkeim blisko - pod Gliwicami, ma trzynascie lat i jest baaardzo podobny do mojego syneczka (tak stweirdziła ich wychowawczyni po tym jak jej pokazałam zdjęcie Matika). No i już teraz to moje wcześniejsze zdecydowane NIE stało się nieaktualne. Mamy kontakt, dzwonimy do siebie, cieszę się z tego ogromnie i kiedyś (może niedługo) się pewnie wszyscy spotkamy :-) nie mogę się tego doczekać. a teraz - teraz opowiadam mojemy syneczkowi, że w domku dla dzieci w którym go odnalazłam była jeszcze czwórka bardzo fajnych dzieci, które go bardzo lubią :-) opowiadam jak mają na imię i mówię mu ze kiedy się z nimi spotkamy.
I dalej bardzo mocno czekam, że jednak nadejdzie dzień, kiedy zadzoni telefon i głos w telefonie powie, że jest jeszcze jeden maluszek - NASZ drugi maluszek :-)
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Dorotko, powodzenia i ucałowania dla Matika! :D
Awatar użytkownika
Agna
Posty: 3013
Rejestracja: 21 lut 2002 01:00

Post autor: Agna »

dorotko, :clap1: bardzo się cieszę!
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
dorotka
Posty: 48
Rejestracja: 04 paź 2002 00:00

też się cieszę :-)

Post autor: dorotka »

a ja się cieszę dziewczyny że Wy się cieszycie :)
Jak widać ze straszym rodzeństwem Matika radzę sobie o wiele lepiej niż z jego młodszym rodzeństwem. Z tym nie radzę sobie zupełnie - chciałabym żey miał młodsze rodzeństwo, najlepiej jak najszybciej - ale przed złożeniem dokumentów do OA powstrzymuje mnie nadzieja na taki właśnie telefon o jakim pisała Madźka - o tym że gdzieś tam czeka na nas młodszy biologiczny braciszek albo siostrzyczka. Pewnie nie można czekac w nieskończoność na taki telefon. Ale co będzie jak on zadzwoni własnie wtedy gdy my bedziemy już mieli inne niespokrewnione z Matikiem maleństwo, albo jeszcze lepiej - gdy okaże się że nagle będzie i bilogiczne rodzeństwo Matika i drugiego maleństwa, które będzie z nami? przecież to najprostsza droga do uzbierania drużyny piłkarskiej. Nie wiem co robić. Jak tak dalej pójdzie to dzięki moim strachom Matik na zawsze zostanie jedynakiem :(
Awatar użytkownika
Agna
Posty: 3013
Rejestracja: 21 lut 2002 01:00

Post autor: Agna »

ja (i mój najstarszy syn) jesteśmy za drużyną piłkarską :hihi:

póki co mamy dwóch piłkarzy i dwie cheerleaderki :hihi: :hihi:

a poważniej - ja bym się zdała na Pana Boga (los, jak kto woli) - zgłosiłabym się do OA, a jak macie być rodziną biologicznego rodzeństwa to właśnie tak się stanie!!! jak nie - spróbujecie utrzymywać kontakty z biologicznym młodszym rodzeństwem w innej adopcyjnej rodzinie, a Matik nie zostanie jedynakiem (TU moim zdaniem jest priorytet)
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
naomi1
Posty: 143
Rejestracja: 26 wrz 2004 00:00

Post autor: naomi1 »

Witam wszystkich jestem nowa tutaj. Chciałam wam opisac moją sytuacje.
Jesli chodzi o kontakty z rodzeństwem. mam troszkę może dziwna sytuacje ale ja utrzymuje kontakt z matką biologiczna mojego dziecka. Mój syneczek ma 5 lat ma dwóch barci. Postanowiłąm gdy miał 9 miesięcy pomóc tej rodzinie dlatego, że wiedziłam daczego zostawili dziecko. Utrzymuje konatk sporadyczny tzn 2 3 razy do roku. Po to bu kupić chłopakom cos do ubrania, głównie sa to buty , kurtki, bluzy w dość duzych lilościach. Matka wychowuje dzieci sama jest jesj cięzko a wiem, że synaecz kiedy dorośnie kiedyś zechce ich poznać. Spotkaliśmy się tez osobiście. Kobieta ma zdrowe podejście. Chłopcy wiedzą, że to jest braciszek. Przytulają Pawełka bardzo. Widać, że płynie szczera miłość. Zrobiłam to tylko dla braci i Ona o tym wie. Nie żałuje też tej decyzji bo wiem, że ma zdrowe podejście a chłopcy bardzo cieszą się z kontaku z bratem. Pawełek na razie nie wiem, że to bracia choć myślę, że w swojej małej główce już coś kombinuje. Nie polubił "tej Pani". Chłocy z kolei bardzo chcą kontaktów z Pawełkiem. Jeden chodzi do 7 klasy drugi do 3. Powiedziłam, że kiedyś jak dorosną sami zadecydują co z tym zrobią, czy nadal będą utryzmywac kontakty. Nasze spotkania polegają na tym ,że biorę chłopców gdzieś na lody, później zostawiam tamtą Panią i biore ich na zakupy. Tak przyjemnie patrzeć jak pytają czy te ubrania na zawsze będą już ich. :D
Awatar użytkownika
kasialu
Posty: 1394
Rejestracja: 13 mar 2004 01:00

Post autor: kasialu »

Ja też o tym myslę ponieważ wiem, ze moja Nataszka ma dwoje rodzeństwa. Z aktu jej urodzenia wynika, że "środkowe" dziecko urodziło się w 2001 więc jest to słodki czterolatek/ka. Narazie nie ma szans nawet na kontakt ponieważ dzieci są chyba z mamą biologiczną. Nie znam sytuacji rodziny. Nie wiem dlaczego zostawili Natkę. Wierzę, że z bardzo ważnych powodów.
Nie wiem czy moglibyśmy adoptować to rodzeństwo ponieważ po pierwsze jestem w ciąży - więc mamy juz prawie dwoje dzieci i na kolejną dwójke narazie nas nie stać :( Po drugie nie wiem, czy w ogóle kiedykolwiek one trafią do adopcji. Moze Mama dobrze się nimi opiekuje.
Na pewno w przyszłości doprowadze do kontaktu Nataszki z rodzeństwem. jak będzie ? Już mam łzy w oczach.
Dwie drogi, dwa szczęścia...
Awatar użytkownika
Agna
Posty: 3013
Rejestracja: 21 lut 2002 01:00

Post autor: Agna »

jak to "z aku urodzenia wynika"? 8O
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Kasialu, chyba z jej akt a nie z "aktu urodzenia"? :)
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Adopcyjne dylematy”