druga strona barykady

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Zablokowany
Awatar użytkownika
jaceeeeeek
Posty: 5
Rejestracja: 10 mar 2009 01:00

druga strona barykady

Post autor: jaceeeeeek »

Może nie powinienem zabierać tutaj głosu jako przedstawiciel drugiej płci ale niestety z żoną staramy się o dziecko od dwóch lat i niestety bez rezultatu. Niedawno miałem przykład " złego dnia" i obróciło się to w moim kierunku. Niestety co bym nie zrobił jest źle nie wiem jak się zachować a chciałbym jej bardzo pomóc. Na razie jestem głupi :(
Awatar użytkownika
kolorowa_pisanka
Posty: 138
Rejestracja: 10 lis 2008 01:00

Post autor: kolorowa_pisanka »

A dlaczego nie powinieneś zabierać głosu? Tutaj głos zabierają obie płcie, choć tzw. pięknej jest zdecydowana większość (w życiu też bywamy bardziej gadatliwe). Co więcej - nie stoisz wcale po drugiej stronie barykady. Wydaje mi się, ze stoisz po tej samej co my.
Nie wiem co to znaczy "niestety co bym nie zrobił jest źle", choć mogę się domyślać. Niepłodność to prblem dwojga ludzi , co właśnie odczuwasz na własnej skórze. Dlatego to problem taki trudny, bo nie dotyczy kobiety albo męzczyzny, tylko zawsze pary. Wszystko jest zawsze x 2. To przecież para nie moze mieć dziecka, a nie facet czy babka, niezależnie od tego gdzie leży przyczyna niepłodności (i tak należy myśleć wbrew utartym pytaniom p.t.: "po czyjej stronie leży wina" - fantastyczne, raz na to odpowiedziałam: "Po stronie Pana Boga". No bo tak jest.). Tak więc witamy po tej samej stronie barykady. Nie bądź głupi, ale zrób pycha herbatkę i powiedz, ze nie jest letko, bo siedzicie w tej samej ławce. :-) Ale pzrynajmniej jest was w tym dwoje. :-) Trzymam kciukańce.

A! Jeszcze trochę info: niedawno Profesor Szamatowicz, który pisze na tym forum i jest naprawdę znawcą tematu powiedział, że stres pary związany z wiadomością, że nie może mieć dzieci jest porównywalny ze stresem osoby, która dowiaduje się że ma zawał lub raka. Większy stres powoduje statystycznie tylko wiadomość, ze mamy AIDS. No więc nie jest to kaliber łagodny, coć moze się wydawać, że co to w końcu za problem...

Żeby pomóc, zaproś do pogadania z nami na Forum. Mnie pomagało.

kolorowa
"Wariaci, podobnie jak dzieci, nie dają za wygraną, dopóki ich życzenie nie zostanie spełnione." Paulo Coelho
Awatar użytkownika
Gość

Re: druga strona barykady

Post autor: Gość »

jaceeeeeek pisze:Może nie powinienem zabierać tutaj głosu jako przedstawiciel drugiej płci
Przecież to NIE jest forum dla kobiet :) To forum na temat leczenia niepłodności, adopcji i wszystkiego, co wiąże się z problemami z poczęciem i niemożnością posiadania dzieci biologicznych.
Pozdrawiam.
kolorowa_pisanka pisze: niedawno Profesor Szamatowicz, który pisze na tym forum i jest naprawdę znawcą tematu powiedział, że stres pary związany z wiadomością, że nie może mieć dzieci jest porównywalny ze stresem osoby, która dowiaduje się że ma zawał lub raka.
noooo czyli miałam wszelkie prawo do tego, żeby się czuć tak szmatławo jak się czuję :cry: rak powodujący bezpłodność, fantastycznie wprost :cry:
Awatar użytkownika
jaceeeeeek
Posty: 5
Rejestracja: 10 mar 2009 01:00

Post autor: jaceeeeeek »

Niestety herbatka nie poskutkowała. Dzięki za słowa otuchy bo żona nie chce za bardzo ze mną rozmawiać i chce być sama. Nie mogę tego zrozumieć. Ale jeszcze się chyba nie znalazł nikt kto by zrozumiał kobietę i jej zachowanie. Pozostaje mi być dobrej myśli. :o
Awatar użytkownika
Gość

Post autor: Gość »

jaceeeeeek pisze:Ale jeszcze się chyba nie znalazł nikt kto by zrozumiał kobietę i jej zachowanie.
cóż, pocieszę Cię, że mnie też ciężko czasem zrozumieć mężczyzn i ich zachowanie ;)
powodzenia
Awatar użytkownika
jaceeeeeek
Posty: 5
Rejestracja: 10 mar 2009 01:00

Post autor: jaceeeeeek »

Pisanko dziękuję za słowa otuchy i porady. Jednak z żoną doszliśmy do wspólnego języka i mam nadzieję, że będzie to trwało jak najdłużej a ja zacznę ją bardziej rozumieć i jej skoki nastrojów. :P :P :P
Awatar użytkownika
wigiliusz7
Posty: 1817
Rejestracja: 29 lis 2008 01:00

Post autor: wigiliusz7 »

jacek...witam Cię serdecznie na tym forum , nie opisujesz na jakim jesteście etapie drogi z żoną do dzidziusia ale mam propozycję jeśli twoja żona lubi czytać książki zakup jej na allegro Sinead Moriarty "Emma pragnie dziecka" bardzo "lekka" książka mówiąca o problemie zajścia w upragnioną ciąże, ale pozwoli też spojrzeć na to jak przeżywa to druga połowa ...
Ja po tej lekturze bardziej doceniłam mojego męża i to ile miał on dla mnie cierpliwości :lol: POZDRAWIAM
http://edzi-swiat.blogspot.com/
Awatar użytkownika
kolorowa_pisanka
Posty: 138
Rejestracja: 10 lis 2008 01:00

Post autor: kolorowa_pisanka »

Stary, Tobie pewnie też nie zawsze się chce gadać, np. przypuszczam, że nie jesteś zbyt rozmowny sącząc piwko przed tv gdzie leci dobry mecz, albo mając spory problem w pracy który musisz sobie przemyśleć. Na pewnym etapie gadanie o problemie, zanim się człowiek z nim nieco oswoił, jest jak prucie nożem po otwartej ranie. Tak mnie czasem nachodzi refleksja: każą nam w książkach/tv/radio okazać zrozumienie, czułość, otwartość w razie problemu, a druga strona się niespodziewanie wypina. No i o co jej biega, nie? Kusi mnie czasem powiedzieć nawet samej sobie: a przestańmy w końcu czytać poradniki z kolorowych magazynów i zachowajmy się po prostu po ludzku. Czasem człowiek chce być sam albo ma klimacik emocjonalny taki, że zabiłby sznurówkę co mu się w bucie rozwiązała, a czasem chce mu się gadać. I to facetom tak samo jak babkom pod tym względem. Może tylko wzorce reakcji mamy inne, reszta ta sama. Kobieta nie jest bardziej skomplikowana od chłopa, wierz mi.
Każdy się od tej drugiej płci czegoś uczy. Ja Cię ubawię pewno jak napiszę, że pracowałam 7 lat z samymi facetami i takiego focha jak Panowie, to ja wtedy nie umiałam strzelić. Ale treraz już umiem!!!! ;-)

Dobrych herbatek życzę.
A tej sobie skosztujcie:
http://www.herbaciarnia.pl/przepis_wybrany-29.html
albo tej:
http://www.swiatherbaty.org/przepisyh/h ... winem.html

Np. dzisiaj mnie się nie chce gadać, co akurat zbiegło się z meczem jaki ogląda luby mój. Nie chce mi się zaparzać herbaty - spijam sobie winko samo. Pycha!!!

pisanka
"Wariaci, podobnie jak dzieci, nie dają za wygraną, dopóki ich życzenie nie zostanie spełnione." Paulo Coelho
Awatar użytkownika
Klaudia29
Posty: 413
Rejestracja: 21 paź 2008 00:00

Post autor: Klaudia29 »

Jacek, kobiety po prostu trudniej i ciężej przeżywają problem niepłodności. To, że żona zachowuje się czasem dziwnie, niezrozumiale, nie możesz się z nią dogadac itp może świadczyć o tym, że po prostu cierpi. Męczy ją brak ciąży. Tak właśnie reaguje na swoje cierpienie - robi się drażliwa, nie rozmawia z Tobą, albo gada dziwne rzeczy. Sama tak robię. Mąż też ma czasem ze mną Krzyż Pański. Dla nas - kobiet zajście w ciążę i urodzenie dziecka, to coś tak oczywistego i naturalnego, że po prostu świat nam się wali, jak nie możemy tego osiągnąć. Najlepiej ją ładnie przytul, powiedz, że kochasz i że wszystko będzie dobrze. Często taki zwykły gest może działać cuda, na mnie np.działa.
Najgorsze to np. nakrzyczeć na kobietę lub powiedzieć, że zachowuje się jak głupia. To tylko podwoi smutek i dziwne zachowania. Jak np. mój mąż czasem nie wytrzyma i nagada mi, że przesadzam z tym marudzeniem o ciąży, że mam się opanować, że to żadna tragedia itp, to ja mu mówię, że wyobraź sobie, że amputowali CiTwoje "klejnoty",a tu nagle przychodzą do Ciebie koledzy i chwalą się, jakich to oni podbojów seksualnych dokonali i jak to fajnie wyrwac sobie "laskę", albo jak to fajnie z żoną pobaraszkować. Jak byś się czuł w takiej chwili, ze świadomością, że Ty tego nie przeżyłeś i nie możesz przeżyć. Na pewno fatalnie. Podobnie czuje się kobieta, co nie może zajść w ciążę, a wkoło widzi tylko brzuchate koleżanki. Porównanie do otrzymania wiadomości o raku czy aids też jest dobre.
Awatar użytkownika
quassi
Posty: 4579
Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00

Post autor: quassi »

jaceeeeeek pisze:Niestety co bym nie zrobił jest źle nie wiem jak się zachować a chciałbym jej bardzo pomóc.
Po prostu bądź - trzymaj za rękę, wspieraj, wysłuchaj, daj się wypłakać... A czasami po prostu zabierz ją gdzieś - do kina, na spacer, może na randkę jak za starych czasów? Powodzenia!
Awatar użytkownika
papala
Posty: 54
Rejestracja: 02 paź 2008 00:00

Post autor: papala »

Witaj JACEEEEEEK :D
Problem niepłodności jest problemem dwojga,a nie pojedynczych osób bo przecieś dzieci się ma razem ,a nie osobno.
Warto też pamiętac o tym,że w całej tej walce o dziecko,walczymy też o nasze małżeństwa-dlatego tak ważne jest wzajemne zrozumienie,zwykłe przytulenie,zapewnienie:"jestem z Tobą i dla Ciebie-będzie dobrze"

Piszesz,że kobiet nie można zrozumiec :D racja czasem tak bywa ja sama często nie rozumiem samej siebie :wink: i swych emocji związanych z brakiem dzidziusia.
Niepłodnośc komplikuje często nasze emocje,uczucia,relacje z innymi...itd.

Tak myślę sobie jeszcze,że niepłodnośc jest takim sprawdzianem siły naszej miłości-czy potrafimy RAZEM z tym życ i nadal się kochac.
Myślę,że warto o tym pamiętac bo co będzie wtedy kiedy już się uda-urodzi się nasz upragniony CUD,ale nas już razem nie będzie :?:
Trzeba zrobic wszystko co w naszej mocy by niepłodnośc nie rozwaliła naszych małżeństw i tego Wam Wszystkim i sobie na tym forum życzę :D

Wszystkiego dobrego :D
BĘDZIE DOBRZE :D

papala
kochane maleństwo czekamy na Ciebie :)
Awatar użytkownika
jaceeeeeek
Posty: 5
Rejestracja: 10 mar 2009 01:00

Post autor: jaceeeeeek »

Dzięki za słowa wsparcia. Duzo dzięki lekturze Naszego Bociana zrozumiałem. Muszę się pochwalić, że nasze starania (2 lata) przyniosły rezultat. Żona jest w drugim miesiącu ciąży i dzisiaj byliśmy na badaniach. Widziałem małe serduszko... Dzięki za wszystko i życzę wszystkim tego samego.
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”