Po 15 latach WIELKI SUKCES

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Zablokowany
Awatar użytkownika
ggoossiiaa3
Posty: 3
Rejestracja: 21 mar 2009 01:00

Po 15 latach WIELKI SUKCES

Post autor: ggoossiiaa3 »

Chciałam opisac swoją historię wszystkim tym, którzy stracili wiarę, by wzmocnic Was, podtrzymac na duchu i pokazac że warto walczyc i miec nadzieję do samego końca.
Czekałam na dziecko... 15 lat. Niby byłam zdrowa, mój mąż też i... nic. Po 12 latach zaszłam w ciążę... niestety jak szybko się okazało - pozamaciczną. Rozczarowanie, wielki ból, ogromna depresja. Krótko potem, znowu starania, co miesiąc nowa nadzieja i...kolejne rozczarowanie. Rok później kolejna ciąża i... scenariusz taki sam - kolejna pozamaciczna. Rok później... pozamaciczna po raz trzeci. Dosyc już miałam badań, leków i upokorzenia. Znalazłam we Wrocławiu profesora który specjalizuje się w problemach niepłodności. Zobaczył wszystkie wyniki i...po 5 minutach powiedział: niedrożnośc jajowodów jest tak duża, że na prawidłową ciążę nie ma szans. Usłyszałam - tylko in vitro może spowodowac, że zostanie Pani mamą. Zdecydowałam się natychmiast. Pierwszy zabieg odbył się w maju 2007. Wyprodukowałam.......... 37 zarodków gotowych do zapłodnienia. Nieprawdopodobne, ale prawdziwe. Podano mi 4 i....nic. Znowu przeżyłam koszmar. Przestawałam już sobie radzic psychicznie, zerwałam wszystkie przyjaźnie z koleżankami które mają małe dzieci, byłam okropna, niedostępna i bardzo wybuchowa. Siadała mi psychika na max-a. W lipcu 2007 podano mi 4 mrożaczki. Po 14 dniach zrobiłam test i..... znowu nic. Wyrzuciłam go lotem koszącym przed siebie. Po 2 godzinach płaczu stwierdziłam, że na depresję najlepsze są domowe porządki. Zaczęłam wiec sprzatac i... natknęłam się na mój test. Oczom nie wierzyłam...........były 2 kreseczki. Ta druga taka blada , ledwie widoczna, ale była. Oszalałam ze szczęścia. Dzisiaj Paulinka ma już prawie rok. Patrząc na nią nadal ciężko mi uwierzyc.....a jednak.

Nie traccie nadziei, walczcie do końca i mocno wierzcie, że się uda.
Awatar użytkownika
Kariin
Posty: 1337
Rejestracja: 25 mar 2009 01:00

Post autor: Kariin »

ggoossiiaa3 Piękna historia i gratulacje :D A jak teraz u Ciebie?
Awatar użytkownika
ggoossiiaa3
Posty: 3
Rejestracja: 21 mar 2009 01:00

Post autor: ggoossiiaa3 »

Dzisiaj, wszystko ok. Malutka skończyła roczek. Jest prześliczna, wesolutka i najukochańsza. Jest całym naszym światem. Wiesz...pomimo tych wszystkich przepłakanych lat...dzisiaj wiele rzeczy nie pamiętam już. A może po prostu patrząc na nią...nie chcę pamiętac :)
Awatar użytkownika
Krunchelek
Posty: 810
Rejestracja: 29 wrz 2008 00:00

Post autor: Krunchelek »

ggoossiiaa3 Dziękuję za Twoją historię, tego nam trzeba - głębokiej wiary i mocnej siły walki. Dzięki takim historiom staję się bardziej twarda do walki.
2006r. laparoskopia- macica podwójna
3*IUI :(
I ICSI+I crio :( Invicta
II ICSI Bocian dr M 21.01.2010-ET 1x8b
11 dpt beta 201,2; 25 dpt serduszko, SYNEK Bartuś przyszedł na świat przez cc 06.X.2010
Awatar użytkownika
ggoossiiaa3
Posty: 3
Rejestracja: 21 mar 2009 01:00

Post autor: ggoossiiaa3 »

Bardzo dziękuję i trzymam za Ciebie mocno kciuki.
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”