Samotna matka

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Druid
Posty: 4357
Rejestracja: 15 sie 2004 00:00

Post autor: Druid »

Melodia pisze:zobacz, ile dziewczyn stanęło po Twojej stronie.
I ja — facet — się przyłączę. Wolność! Wolność ponad wszystko. Jeśli jesteś dobrą matką dla jednego dziecka, to z pewnością będziesz dobrą dla dwojga.
Czkaj na to, co próbują Ci wmówić pseudo-moralne autorytety.
Awatar użytkownika
Pysia1
Posty: 3437
Rejestracja: 01 lip 2002 00:00

Post autor: Pysia1 »

Nie mozna podejmowac decyzji za innych ludzi, nie uwazam zeby samotna matka byla gorszym wzorcem dla dziecka niz pelna rodzina. Jak wiele osob zostaje skazanym na samotne macierzynstwo czy ojcostwo, a ich dzieci to szczesliwe istoty.
I mysle ze na takie dyskusje jest miejsce, ale bez ganienia drugiej osoby, a piesek to nie dziecko, sama mialam najpierw psa, ktorego kocham mocno, ale nie bylam w stanie przelac przeciez na niego swoich uczuc matczynych.
Decydujac sie na macierzynstwo samotne w wyboru nie robi sie nikomu krzywdy, ani dziecku ani sobie, jedynie stawia sie przed soba wiecej problemow do pokonania i wymaga to wielkiej sily.
Pozdrawiam
Mama Antosia- 24.05.2006 najwspanialszy dzień w życiu oraz:
2002- Aniołka Groszka- 8 tc, cp
2004- Aniołka Biedroneczki- 10 tc
2009- Aniolek Maluszek- 9 tc
Awatar użytkownika
Gość

Post autor: Gość »

Przyznam, że długo się wahałam, by zajrzeć tu ponownie - również na forum Bociana, które przeglądałam z sympatią, po pełnym jadu i nienawiści, ale może tylko bezmyślnym poście kai. Zdziwiło mnie to, bo osoby tu piszące postrzegałam jako empatyczne i wrażliwe, a tu wiadro zimnej wody na głowę.

Powiem tak: drugie dziecko nie jest chwilą kaprysu, ot obudziłam się rano i machnę sobie dzidzię. Bo dawno dziecka nie miałam. Mam - od 10 lat sama wychowuję dziecko, którego tatuś wymienił mnie na nastoletni model), co nasunęło mi dwa wnioski: nie zawsze jesteśmy w stanie zapewnić cudowne dzieciństwo naszemu dziecku (rozwód był z orzeczeniem o winie exa), dwa: czasem lepszy ojciec żaden niż bydlak, zboczeniec, łachudra, pijus - jakich wielu. Kaja rozumuje jak większość sądów w tym dziwnym kraju: niech tatuś wysyła jedną kartkę rocznie do domu dziecka, byle był - i dzieci czekają latami na adopcję, samotne matki na dzieci, ani jedne ani drugie nie mają szans, bo ważniejszy jest tatuś, niż dziecko. To przerażające.

Rozumiem z wypowiedzi kai, że lepsi byliby ode mnie dwaj tatusiowie, albo dwie mamusie, bo to przecież pełna rodzina, no i jest to politycznie poprawne oraz trendy? Tu zaczyna przeze mnie przemawiać ironia, przepraszam.

Powiem tak: od zawsze w swoich wyobrażeniach o życiu byłam matką wielodzietną. Zawsze widziałam siebie w otoczeniu kilkorga dzieci, nie jednego samotnego dzieciaczka, pozbawionego przez nieodpowiedzialnego rozrywkowego tatusia i rodziny i rodzeństwa.

Decyzję o samotnym macierzyństwie - w tym wieku, kiedy już dorobiłam się jako takiej stabilizacji i powinnam raczej odcinać kupony, niż prać pieluchy - podejmuje się po dłuuugich przemyśleniach. Byćmoże dłuższych niż Wasze, bo ja WIEM co znaczy poród, nieprzespane noce/tygodnie/miesiące, wychowanie (powtarzam: samotne, bo tatuś zostawił dziecko, gdy miało 1,5 roczku).
Decyzję o macierzyństwie z probówką, podczas gdy dookoła pełno jest chętnych dawców spermy (tak, tak, na ogłoszenia o poszukiwaniu dawcy odpowiada kilkudziesięciu panów) podejmuje się równie trudno.
Decyzję o wydaniu 10 i więcej tys. złotych, gdy zbieram te pieniądze, odmawiając sobie wszelkich przyjemności, czy ekstra wydatków (oprócz książek, bo bez książek nie potrafię żyć), a mogłabym za te pieniądze wymienić okna chociażby, również podejmuje się nie przy myciu zębów. Nie jest to więc kwestia "stać mnie czy nie", bo wpaść w krzakach pod dyskoteką byłoby taniej - a za którymś razem i w moim wieku by się udało. Jest to kwestia właśnie najmniej egoistyczna w całej tej dramatycznej sprawie: jak zapewnić dziecku tożsamość? I o to pytałam, o to prosiłam. O to zwracałam się do samotnych matek, które (nie czarujmy się, jest takich parę) poddały się inseminacji - co mają zamiar powiedzieć dziecku?
Ile dziewczyn wpada nie wiadomo z kim na zakrapianej imprezce... I one są lepsze ode mnie? Bo choć potencjalnych ojców wielu, to nie zrobiły tego z wyrachowania, egoizmu? Ot, wpadka, Bóg tak chciał?
Przyznam, że porozmawiałabym o tym z kompetentnym psychologiem, ale na samo wspomnienie, że chciałabym drugie dziecko owi zacni terapeuci reagują jak Kaja: "może lepiej pieska?".

Mi nie jest łatwiej niż parom walczącym o pierwsze upragnione Maleństwo także pod względem religijnym, jestem przeklęta niejako podwójnie. Do tej pory, mimo rozwodu, żyłam samotnie, więc miałam prawo do spowiedzi, komunii, teraz skażę się na ogień piekielny (trochę żartuję, ale nie do końca).

Nie jest mi łatwo iść na kolejny zabieg, kolejne pobranie, kolejną inseminację zupełnie samej - Was przynajmniej ktoś trzyma za rękę. Mnie nikt. Ktoś walczy u Waszego boku, tak samo pragnąc, przy Was ktoś jest, za Was trzymają kciuki forumowicze, ja nie znajduję zrozumienia nawet tutaj. Ale nie piszę po to, żeby się żalić - od lat radzę sobie z samotnością, bo nie mam wyboru.

Dziękuję za odpowiedź którejś z Was na pierwsze pytanie: już wiem, co się stanie z pozostałymi zarodkami - albo zostaną wszczepione wszystkie, co oczywiście kiepsko rokuje, albo zniszczone - i to też muszę przemyśleć.

Proszę o rady, dotyczące drugiego pytania. Jakoś nie potrafiłabym powiedzieć dziecku, że "wiesz, była imprezka i nie wiem z kim skończyłam w łóżku", bo jest to zupełnie niezgodne z moim poczuciem moralności (tutaj jakbym słyszała kaję "ale zrobienie drugiego dziecka z probówką już jest?" - tak, to jest dla mnie bardziej moralne).

Na koniec: życie jest pełne niespodzianek, droga Kaju, nie życzę Ci tego, przez co ja przeszłam, że teraz jestem sama, lecz Ty również możesz zostać bez tatusia swego dziecka, a nawet bez dziecka, i wtedy słowa "kup sobie pieska" zabolą jak cholera.

PS. Przeczytałam raz jeszcze wypowiedzi Kai i tak właśnie rozumują ludzie, którzy decydują o życiu i śmierci dzieci i matek w sądach rodzinnych i ośrodkach adopcyjnych: lepszy ojciec łajdus, niż... żaden.
Awatar użytkownika
papala
Posty: 54
Rejestracja: 02 paź 2008 00:00

Post autor: papala »

Witaj LILA2009
Cieszę się bardzo,że się odezwałaś mimo niezbyt wyrozumiałej wypowiedzi jednej z "bocianowiczek"-cóż takie życie nie wszyscy potrafią dostrzec prawdziwy przekaz naszych wypowiedzi i zadają cios,ale tak to już jest ,że wielu widzi i słyszy to co chce.
NIEPRZEJMUJ SIĘ-wiem może to mało pocieszające,ale szkoda nerwów.

Pytasz co powiedziec dziecku :?: Prawdę moja droga całą prawdę oczowiście dozując ją stosownie do wieku dziecka.
Tak się składa ,że akuratnie ja też jestem dzieckiem bez ojca-nigdy go nie miałam.
Nie będe się treaz zagłębiac w szczegóły dlaczego-napiszę tylko,że samo życie pisze różne scenariusze.
Dodam,że mamusia moja NAJWSPANIALSZA i NAJUKOCHAŃSZA na świecie mówiła mi dlaczego nie mam taty dozując tak jak pisałam informacje stosownie do mojego wieku.
DZIĘKUJE JEJ BARDZO ZA TO :cmok:
Czy jestem przez to gorszym człowiekiem ,że nigdy nie miałam taty :?:Nie mnie oceniac.
Czy jestem przez to mniej szczęśliwszym człowiekiem-nie sądze choc przyznam,że gdzieś w głębi byłoby miło miec dwojga rodziców no bo mamcia to mamcia ,a tato to tato,ale ZGADZAM się z Tobą LILA2009,że
lila2009 pisze:lepszy ojciec żaden niż bydlak, zboczeniec, łachudra, pijus
-no właśnie bo nie zostawia się kobiety w ciąży i odchodzi do innej................
LILA2009 nie trac sił na walkę z ludżmi szkoda nerwów-żyj wedle swojego sumienia.


Pozdrawiam papala :D
kochane maleństwo czekamy na Ciebie :)
Awatar użytkownika
kaja79
Posty: 101
Rejestracja: 03 lis 2008 01:00

Post autor: kaja79 »

lila2009 pisze:Przyznam, że porozmawiałabym o tym z kompetentnym psychologiem, ale na samo wspomnienie, że chciałabym drugie dziecko owi zacni terapeuci reagują jak Kaja: "może lepiej pieska?".
skoro tak mówią to widocznie coś w tym jest.
lila2009 pisze:Na koniec: życie jest pełne niespodzianek, droga Kaju, nie życzę Ci tego, przez co ja przeszłam, że teraz jestem sama, lecz Ty również możesz zostać bez tatusia swego dziecka, a nawet bez dziecka, i wtedy słowa "kup sobie pieska" zabolą jak cholera.
już sobie kupiłam i mam zajęcie
lila2009 pisze:Rozumiem z wypowiedzi kai, że lepsi byliby ode mnie dwaj tatusiowie, albo dwie mamusie, bo to przecież pełna rodzina, no i jest to politycznie poprawne oraz trendy? Tu zaczyna przeze mnie przemawiać ironia, przepraszam.
niestety źle rozumujesz

Dodane po: 12 minutach:
lila2009 pisze:Kaja rozumuje jak większość sądów w tym dziwnym kraju: niech tatuś wysyła jedną kartkę rocznie do domu dziecka, byle był - i dzieci czekają latami na adopcję, samotne matki na dzieci, ani jedne ani drugie nie mają szans, bo ważniejszy jest tatuś, niż dziecko. To przerażające.
widocznie nie mialas nigdy do czynienia z dziećmi z domu dziecka,ja mam i powiem Ci,ze one za tych rodzicow pijakow dalły by sie zabić,a jak ktoś powie coś złego na rodziców to rzucają się z pięsciami,bo dla nich to jest mama i tata a nie pijus bydlak itp
Druid
Posty: 4357
Rejestracja: 15 sie 2004 00:00

Post autor: Druid »

Lila2009 - jestem po prostu pełen szacunku do Ciebie i uznania.
Awatar użytkownika
felka
Posty: 1100
Rejestracja: 30 paź 2008 01:00

Post autor: felka »

lilia2009 - na terapeutow... nie trac czasu. Dobrego trudno znalezc, a wiekszosc ktora nie byla i nigdy nie bedzie w naszych butach - nie zrozumie naszego problemu. Ostatnio bylam na spotkaniu z psychologiem - moja klinika wymusza na pacjentach rozmowe z psychologiem. Wyszlam...lekko zszokowana i zdolowana. Pani psycholog pozwalala sobie na subiektywne opinie, ze ludzie, ktorzy staraja sie o dziecko dzieki IVF (2, 3 razy) to ludzie, ktorzy nie potrafia pogodzic sie z "porazka niebycia w ciazy" (bo wg niej to juz nawet nie o dziecko chodzi ale o ciaze)...Dlugo by opowiadac.
ciesze sie, ze wrocilas.
kaja79 pisze:
lila2009 pisze:widocznie nie mialas nigdy do czynienia z dziećmi z domu dziecka,ja mam i powiem Ci,ze one za tych rodzicow pijakow dalły by sie zabić,a jak ktoś powie coś złego na rodziców to rzucają się z pięsciami,bo dla nich to jest mama i tata a nie pijus bydlak itp
tak, dzieci idealizuja rodzicow - nawet najgorszych. Co nie zmienia faktu, ze mimo milosci tych dzieci do rodzicow Ci "kochani" tatusiowie (i mamusie) bija te dzieci, zaniedbuja, wykorzystuja seksualnie, itd. Ale wg Ciebie taki ojciec jest lepszy niz zaden... ](*,)
Endo IV st.,3 operacje
Wodniaki - usuniete jajowody i kawalek lewego jajnika
Analogi
I ICSI :(
II ICSI przerwane, III i IV ICSI - 2 aniolki
V ICSI - czekamy na serduszko i JEST!!!! :)
t.p.04/02/2011
Ewka
Członek Stowarzyszenia
Posty: 11649
Rejestracja: 22 cze 2002 00:00

Post autor: Ewka »

lila2009 pisze:Dziękuję za odpowiedź którejś z Was na pierwsze pytanie: już wiem, co się stanie z pozostałymi zarodkami - albo zostaną wszczepione wszystkie, co oczywiście kiepsko rokuje, albo zniszczone - i to też muszę przemyśleć.
Trzeba to z lekka uściślić, a jeśli się mylę, to mnie poprawcie.
W klinikach podaje się zwykle 2 zarodki, 3 to już jest max. i to w wypadku gdy np. wiek kobiety jest słabo rokujący na przyjęcie zarodka (np. po 40rż.). Nadmiaru zarodków nikt nie niszczy (!) , są one zamrażane. Jeśli kobieta nie godzi się na zamrożenie to podpisuje zgodę na oddanie zarodków do adopocji prenatalnej. Jak nie wchodzi w grę żadna z tych opcji to zapładnia się mniejszą ilość komórek, tj. taką jaką się podaje (tak było za moich czasów :wink: , tj. ok.4-5 lat temu).
Powodzenia.
Ewka
Awatar użytkownika
Gość

Post autor: Gość »

Przerażające, że dla takich Kai lepsza jest rodzina 2+2 (matka nastoletnia narkomanka, dorywczo prostytutka, ojciec alkoholik, bezrobotny, "kochający" swoją córeczkę za bardzo + dwoje dzieci w domu dziecka) niż 1+2 (matka na wysokim poziomie wszelakim + dwoje szczęśliwych zadbanych dzieci we własnym domu z ogrodem).

Dziecko nie jest kaprysem. To obowiązek i odpowiedzialność na resztę życia i kto jak kto, ale ja mam tego świadomość, mimo to pragnę ponownie zostać matką, bo to pragnienie jest dla mnie NATURALNE. "Gorsza" jestem tylko pod względem braku faceta (choć nie miałabym problemu złapać jakiegoś, byle by był).

Im więcej tu na forum przebywam, tym bardziej tracę nadzieję: tak wiele rozczarowań, tyle łez...
Tak więc nie martw się, Kaju, może poronię, a na dalsze zabiegi mnie już nie stać. Wtedy lepsza będzie ode mnie przynajmniej o pieska.

Wam wszystkim dziękuję za dobre słowa. Jesteście najdzielniejszymi z dzielnych. Nie poddawajcie się, póki nadziei, po pragnienie bycia matką, czy ojcem jest NATURALNE (tylko nie wszyscy "mondrzy" o tym wiedzą).

Dodane po: 6 minutach:

Do Ewy: ponieważ na wszelką stymulację odpowiadam wręcz książkowo i jestem okazem zdrowia, tych zarodków będzie pewnie więcej, jednakże mój wiek skaże je na... no właśnie nie wiem na co, bo od kobiety 40-letniej żadnej parze ich raczej nie oddadzą.
Ewka
Członek Stowarzyszenia
Posty: 11649
Rejestracja: 22 cze 2002 00:00

Post autor: Ewka »

lila2009 pisze:Do Ewy: ponieważ na wszelką stymulację odpowiadam wręcz książkowo i jestem okazem zdrowia, tych zarodków będzie pewnie więcej, jednakże mój wiek skaże je na... no właśnie nie wiem na co, bo od kobiety 40-letniej żadnej parze ich raczej nie oddadzą.
A czy kiedyś miałaś badaną jakość komórek jajowych? Musisz wiedzieć, że ilość nie zawsze znaczy jakość. Nie wiadomo więc jak komórki się zapłodnią, jak się podzielą itp. Ja miałam pobranych 9 komórek, które wielkością zostały uznane za dojrzałe, jedna okazała się pusta, zapłodniły się tylko 3, a podzieliły się 2.
Ewka
Awatar użytkownika
kaja79
Posty: 101
Rejestracja: 03 lis 2008 01:00

Post autor: kaja79 »

Ale wg Ciebie taki ojciec jest lepszy niz zaden... Brick wall
to dla tych dzieci taki jest lepszy niż żaden
lila2009 pisze:Tak więc nie martw się, Kaju, może poronię, a na dalsze zabiegi mnie już nie stać. Wtedy lepsza będzie ode mnie przynajmniej o pieska.
brak słów
Awatar użytkownika
felka
Posty: 1100
Rejestracja: 30 paź 2008 01:00

Post autor: felka »

lila2009 pisze:Przerażające, że dla takich Kai lepsza jest rodzina 2+2 (matka nastoletnia narkomanka, dorywczo prostytutka, ojciec alkoholik, bezrobotny, "kochający" swoją córeczkę za bardzo + dwoje dzieci w domu dziecka) niż 1+2 (matka na wysokim poziomie wszelakim + dwoje szczęśliwych zadbanych dzieci we własnym domu z ogrodem).

Im więcej tu na forum przebywam, tym bardziej tracę nadzieję: tak wiele rozczarowań, tyle łez...
.
Nie trac nadziei, jest wsrod nas duzo pozytywnej energii rowniez i duzo szczesliwie zakonczonych historii :).
Na szczescie takich Kai jest tutaj zdecydowana mniejszosc (czy mnie oczy nie myla, czy tylko ona jedna ma tak infantylne, skrajne opinie? :wink: ), reszta zeszla pewnie do podziemi, albo natura je wykonczyla tak jak dinozaury :hihi: .
Trzymam kciuki za Ciebie -tak wirtualnie tylko, ale mocno i szczerze, aby ulozylo Ci sie tak jak sobie zaplanujesz.

Jesli bedziesz miala duzo komorek - wiecej niz 10! dobrych, zdolnych do zaplodnienia, to moze ustal z lekarzem, ze tylko na polowie bedziecie robic IVF. Z 5 komoreczk do zaplodnienia zazwyczaj okolo 50% nadaje sie do transferu (ogolnie mowiac) - czyli mialabys jakies 2-3 zarodeczki, a nie 7 czy 8.
Ostatnio zmieniony 25 sie 2009 22:18 przez felka, łącznie zmieniany 2 razy.
Endo IV st.,3 operacje
Wodniaki - usuniete jajowody i kawalek lewego jajnika
Analogi
I ICSI :(
II ICSI przerwane, III i IV ICSI - 2 aniolki
V ICSI - czekamy na serduszko i JEST!!!! :)
t.p.04/02/2011
Ewka
Członek Stowarzyszenia
Posty: 11649
Rejestracja: 22 cze 2002 00:00

Post autor: Ewka »

felka pisze: Ewa nie ma do konca racji - czesc zarodkow zostaje niestety niszona :(. Nie mowi sie o tym glosno i duzo zalezy tez od kliniki.
Piszesz o klinikach w USA czy w Polsce?
Ewka
Awatar użytkownika
Gość

Post autor: Gość »

Dzięki, Dziewczyny, za słowa otuchy.
To będzie moje pierwsze i ostatnie in vitro, bo na więcej nie nazbieram i chyba najbardziej boję się tej decyzji, co począć, jak zarodków będzie więcej, bo nijak nie potrafię myśleć o nich jak o sześciu czy ośmiu komórkach - widzę je jako maleńkie ludziki :(
Awatar użytkownika
Pysia1
Posty: 3437
Rejestracja: 01 lip 2002 00:00

Post autor: Pysia1 »

Lila ciesze sie ze sie odezwalas, przemawia przez Ciebie madrosc zyciowa, wiadomo ze to nie wybryk, ale swiadomie podjeta decyzja, ktora nie jest latwa.
Twierdzenie ze dla dzieci czasem lepszy pijak niz zaden, bierze sie stad ze te dzieci nie znaja innego zycia po prostu, ciezko wybierac im innego taty lub zadnego, bo nie sa swiadome zadnego wyboru.
Uwazam ze jedna mama, kochajac, madra, pelna uczuc to swoich dzieci jest najwazniejsza dla swoich dzieci, bezcenna. Nie mozna rowniez zabraniac ludziom bycia szczesliwym gdy nie godzi to w dobro innych ludzi, bo jestem pewna ze dziecko Lili kocha ja i jest szczesliwe, nawet bez taty, choc innego zycia wlasnie nie zna.
Lila jakokolwiek decyzje podejmiesz to bedziesz miala oparcie.
Pozdrawiam i zycze duzo powodzenia i dobrych decyzji.
Nie podpowiem co powiedziec dziecku czy co robi sie z zarodkami, ja zachodze w ciaze naturalnie ale borykam sie z innymi problemami.
Mama Antosia- 24.05.2006 najwspanialszy dzień w życiu oraz:
2002- Aniołka Groszka- 8 tc, cp
2004- Aniołka Biedroneczki- 10 tc
2009- Aniolek Maluszek- 9 tc
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”