mandzura pisze: ale z drugiej strony kto da mi pewność, że gdybym miała własne dzieci to byłyby orłami w szkole, uczęszczały na siedem kółek zainteresowan i znały biegle osiem języków?
A potrzebujesz takiej pewności? Do czego? Czy tylko orły szkolne coś w życiu osiągają?
Poza tym, czy jak staramy się o dziecko, biologiczne , czy adoptowane, to zastanawiamy się, jak się będzie uczyć w szkole? Owszem, potem to bywa ważne, ale czy od początku tak wszystko analizujemy?
Bo jeśli tak byłoby, to sporo par nigdy nie zdecydowałoby się na dziecko, np. patrząc na swoje świadectwa
mandzura pisze: Warto mieć dziecko i ponieść wszelkie konsekwencje z tym związane... czy lepiej nie mieć nic oprócz poczucia samotności i niespełnienia...
mandzura, na to pytanie musisz sama znaleźć odpowiedź.
Jeśli życie bez dziecka kojarzy Ci się z samotnością i niespełnieniem, to być może już tę odpowiedź masz gdzieś w sobie.
Warto pamiętać, że bycie rodzicem niesie ze sobą różne, czasem skrajne uczucia. A wszelkie konsekwencje to również wspaniałe konsekwencje
Dodane -- 06.07.2010, 12:15 --
funda pisze:Mnie teorie o podobieństwie wychowywania psów i dzieci nie bulwersują jakoś. Może dlatego, że nie jestem matką własnych dzieci, mam luźniejsze podejście do kwestii wychowania? Nie wiem.
W obu przypadkach ważna jest miłość i akceptacja.
Lubię ludzi, którzy dobrze traktują swoje zwierzęta, mam dla nich kredyt zaufania na początek, bo myślę sobie, że jeśli ktoś ma serce dla zwierząt to ma je też dla ludzi.
Ale nie znam teorii o podobieństwie w wychowywaniu psów i dzieci. I zastanawiam się, po co komu taka teoria? I po co łączyć te dwie kwestie?
Wychowałam się wśród zwierząt, ale nie sądzę, żeby moi rodzice uważali, że wychowanie psa i mnie to to samo. Choć w niczym mnie takie porównanie nie oburza. Miłość to miłość.
Dodane -- 06.07.2010, 12:21 --
funda pisze:Dzieci i szczeniaki tak samo szukają oparcia w opiekunach, jednocześnie próbując gdzie są granice, jak daleko mogą się posunąć. Trzeba i jednym i drugim pokazać, że to opiekun/rodzic jest Guru, Źródłem-Wiedzy-Wszelakiej, Strażnikiem-Najważniejszych-Dóbr, Ostoją, Opoką, Obroną-Przed-Wszystkim-Co-Złe.
funda, a nie przesadzasz z tą wizją wszechwiedzącego rodzica? Do jakiego wieku dziecka to działa? I po co wychowywać dziecko w takim przekonaniu?
Jak się przed dzieckiem snuje takie wizje, to potem ciężko spaść z piedestału, jak się okaże, że rodzic to zwykły człowiek.