Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.
Miejsce dla tych z nas którzy świadomie wybrali trzecią ścieżkę wyjścia z niepłodności, rezygnując z leczenia, nie decydując się na adopcje i próbując zaakceptować niezamierzoną bezdzietność.
Landrynkowa pisze:Ja z kolei zastanawiam się, ile osób wybiera takie rozwiązanie w związku z trudną sytuacją w naszym kraju (z ciekawości) - moi znajomi na przykład zdecydowali się dopiero po tym, jak Polskę opuścili...
A już myślałam, że to po prostu wymówka czasami... Wychodzi na to, że jednak nie. Zresztą - nie jedna para znajomych podobne "kroki" podjęła dopiero po wyjeździe właśnie, więc widać, że powstaje tu jakaś prawidłowość. Smutne, ale prawdziwe
A ja nie chcę dzieci, bo wewnętrznie czuję, że będą mnie blokowały. Ja potrzebuję wolności (może to też jest takie podejście, ze względu na to, że jestem jeszcze młoda lub widzę, jak siostra podrzuca mamie dzieci bo jedzie sobie gdzieś).
Mój mężczyzna też nie chce dzieci, jesteśmy jacyś anty co do tego tematu i za każdym razem spotykamy się ze zdziwieniem i atakiem w naszą stronę...
Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...
Nie zgadzam sie. Operujesz ogolnikami nie zwazajac, ze pod slowem "wszyscy" znajduja sie ludzie ze swoimi historiami, decyzjami, nie przespanymi nocami... Jestem swiadomie bedzietna. Chetnie zostalabym mama. Ale walka z wiatrakami byla nie na moje sily. Zrezygnowalam, czego nie zaluje. Nie jestem samolubna, chociaz lubie siebie i udalo mi sie nie pograzyc w goryczy porazki. Nie jestem zapatrzona w siebie, choc czasami lubie na siebie patrzec
kanczendzonga pisze:Moim zdaniem na świadoma bezdzietność decyduja się ludzie samolubni zapatrzeni w siebie. Ale to moje zdanie.
Nie zadałaś sobie trudu zagłębienia się w "temat", skoro takie masz zdanie. Zawsze może go podjąć:) Czasem warto...choćby dlatego, żeby nie "podeptać" innych?
Kanczendzonga chyba coś Ci się pomerdało.
To jest forum dla osób, które lata całe próbowały mieć dziecko i podjęły cholernie trudną decyzję o zakończeniu starań.
Obraziłaś wiele wspaniałych osób! WSTYD!
Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...
Rozumiem, takie decyzje nie są łatwe i jestem zdania, że każdy musi taki krok dobrze przemyśleć. Nie chcecie też adoptować się domyślam? Jeżeli będziecie szczęśliwi z ta decyzja to do boju. Jest dużo par bezdzietnych i to nie znaczy, że nie będziecie mieli szczęśliwego życie razem. Nie daj sobie nic wmawiać i idź za sercem!