DZIECI poszukują RODZICÓW!!!
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- aggi11
- Posty: 2
- Rejestracja: 29 mar 2009 01:00
Taki wpis pojawił się na stronie forum pomagającego dzieciom -czarodziejka http://www.budgetposters.com/forum/inde ... opic&t=278
"Wszyscy, którzy chcieliby zaadoptować chłopców mogą dzwonić do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Zielonej Górze, ul. Podgórna 5, tel. 68 452 75 49. Informacji udzielą także reporterzy UWAGI! Agnieszka Mrożek: [email protected] i Maciej Dopierała: [email protected]
W marcu zeszłego roku we wsi Przewóz w województwie lubuskim doszło do bestialskiego mordu na 3-letniej dziewczynce. Magdalena W., matka Sandry zabrała ją i jej starszego brata do domu sąsiada Stanisława G. Tam pili wódkę. Zdenerwowany zachowaniem dziewczynki, która zaczęła prosić matkę, by zabrała ją do domu, Stanisław G. kilkakrotnie uderzył dziecko drewnianą pałką. Sandra jeszcze żyła, gdy wrzucił ją do szamba. W tym czasie pięcioletni Kacper, brat Sandry, wezwał na pomoc sąsiadów. Gdy przyjechała policja Magdalena W. i Stanisław G. byli tak pijani, że nie potrafili wskazać, gdzie jest dziewczynka.
Kacper i jego 8-letni brat Adrian po śmierci siostry trafili do pogotowia rodzinnego. Byli skrajnie zaniedbani, brudni i głodni. Zanim przyjechali do pogotowia rodzinnego mieszkali w skrajnej nędzy. Kacpra prześladowało wspomnienie tego, co widział.
- Budził się w nocy z płaczem i krzykiem, że Sandra patrzy na niego z góry - mówi Grażyna Gumienna z Rodzinnego Pogotowia Opiekuńczego w Słonem.
Ojciec chłopców, konkubent Magdaleny W. ma ograniczone prawa do opieki nad dziećmi. Główny powód to alkoholizm, niewydolność wychowawcza i złe warunki bytowe. Teraz synów odwiedza sporadycznie. Choć obiecuje poprawę i pójście na odwyk, efektów nie widać. Od kilku miesięcy nie pojawił się ani w Słonem, ani w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Zielonej Górze, które pełni opiekę nad braćmi.
W pogotowiu rodzinnym chłopcy pierwszy raz w życiu dostali własny pokój, czyste ubrania i zabawki, o których do tej pory tylko marzyli. W ciągu roku zrobili ogromne postępy.
- Nauczyłem się ścielić łóżko, ubierać się, sprzątać, czytać, pisać - mówi Adrian. - Kacper kiedyś był niegrzeczny, a teraz jest grzeczny.
Braci czeka kolejne dramatyczne przeżycie. W ciągu trzech miesięcy muszą opuścić pogotowie rodzinne. Ponieważ ich ojciec ma tylko ograniczoną władzę rodzicielską, nie mogą być adoptowani i jedyną szansą na normalny dom jest dla nich rodzina zastępcza. Trwa walka z czasem i poszukiwania. Jeśli rodzina się nie znajdzie, chłopcy trafią do domu dziecka, a to dla nich jedno z najgorszych rozwiązań.
- Muszą być traktowani w sposób szczególny - mówi Anna Gołębska, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Zielonej Górze. - Muszą mieć dużo uczucia, miłości, wsparcia - pedagogicznego, psychologicznego. Byłoby dobrze, aby rodzina zastępcza był dobrze przygotowana do udzielenia takiego wsparcia.
Opiekunowie przygotowali chłopców na to, że już wkrótce zamieszkają w innym miejscu. Dzieci początkowo zareagowały płaczem, teraz już czekają na nowych kochających rodziców.
Matka Adriana i Kacpra ma odebrana prawa rodzicielskie. W maju usłyszy wyrok. Za współudział w morderstwie ze szczególnym okrucieństwem grozi jej dożywocie. Sąd rodzinny przyjrzy się też dokładniej kontaktom ojca z chłopcami. Ojciec nie interesuje się nimi, ale nie chce się też zrzec prawa do opieki. Dla Adriana i Kacpra najważniejsze jest teraz szybkie znalezienie nowego domu.
Wszyscy, którzy chcieliby zaadoptować chłopców mogą dzwonić do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Zielonej Górze, ul. Podgórna 5, tel. 68 452 75 49. Informacji udzielą także reporterzy UWAGI! Agnieszka Mrożek [email protected] i Maciej Dopierała [email protected]"
"Wszyscy, którzy chcieliby zaadoptować chłopców mogą dzwonić do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Zielonej Górze, ul. Podgórna 5, tel. 68 452 75 49. Informacji udzielą także reporterzy UWAGI! Agnieszka Mrożek: [email protected] i Maciej Dopierała: [email protected]
W marcu zeszłego roku we wsi Przewóz w województwie lubuskim doszło do bestialskiego mordu na 3-letniej dziewczynce. Magdalena W., matka Sandry zabrała ją i jej starszego brata do domu sąsiada Stanisława G. Tam pili wódkę. Zdenerwowany zachowaniem dziewczynki, która zaczęła prosić matkę, by zabrała ją do domu, Stanisław G. kilkakrotnie uderzył dziecko drewnianą pałką. Sandra jeszcze żyła, gdy wrzucił ją do szamba. W tym czasie pięcioletni Kacper, brat Sandry, wezwał na pomoc sąsiadów. Gdy przyjechała policja Magdalena W. i Stanisław G. byli tak pijani, że nie potrafili wskazać, gdzie jest dziewczynka.
Kacper i jego 8-letni brat Adrian po śmierci siostry trafili do pogotowia rodzinnego. Byli skrajnie zaniedbani, brudni i głodni. Zanim przyjechali do pogotowia rodzinnego mieszkali w skrajnej nędzy. Kacpra prześladowało wspomnienie tego, co widział.
- Budził się w nocy z płaczem i krzykiem, że Sandra patrzy na niego z góry - mówi Grażyna Gumienna z Rodzinnego Pogotowia Opiekuńczego w Słonem.
Ojciec chłopców, konkubent Magdaleny W. ma ograniczone prawa do opieki nad dziećmi. Główny powód to alkoholizm, niewydolność wychowawcza i złe warunki bytowe. Teraz synów odwiedza sporadycznie. Choć obiecuje poprawę i pójście na odwyk, efektów nie widać. Od kilku miesięcy nie pojawił się ani w Słonem, ani w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Zielonej Górze, które pełni opiekę nad braćmi.
W pogotowiu rodzinnym chłopcy pierwszy raz w życiu dostali własny pokój, czyste ubrania i zabawki, o których do tej pory tylko marzyli. W ciągu roku zrobili ogromne postępy.
- Nauczyłem się ścielić łóżko, ubierać się, sprzątać, czytać, pisać - mówi Adrian. - Kacper kiedyś był niegrzeczny, a teraz jest grzeczny.
Braci czeka kolejne dramatyczne przeżycie. W ciągu trzech miesięcy muszą opuścić pogotowie rodzinne. Ponieważ ich ojciec ma tylko ograniczoną władzę rodzicielską, nie mogą być adoptowani i jedyną szansą na normalny dom jest dla nich rodzina zastępcza. Trwa walka z czasem i poszukiwania. Jeśli rodzina się nie znajdzie, chłopcy trafią do domu dziecka, a to dla nich jedno z najgorszych rozwiązań.
- Muszą być traktowani w sposób szczególny - mówi Anna Gołębska, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Zielonej Górze. - Muszą mieć dużo uczucia, miłości, wsparcia - pedagogicznego, psychologicznego. Byłoby dobrze, aby rodzina zastępcza był dobrze przygotowana do udzielenia takiego wsparcia.
Opiekunowie przygotowali chłopców na to, że już wkrótce zamieszkają w innym miejscu. Dzieci początkowo zareagowały płaczem, teraz już czekają na nowych kochających rodziców.
Matka Adriana i Kacpra ma odebrana prawa rodzicielskie. W maju usłyszy wyrok. Za współudział w morderstwie ze szczególnym okrucieństwem grozi jej dożywocie. Sąd rodzinny przyjrzy się też dokładniej kontaktom ojca z chłopcami. Ojciec nie interesuje się nimi, ale nie chce się też zrzec prawa do opieki. Dla Adriana i Kacpra najważniejsze jest teraz szybkie znalezienie nowego domu.
Wszyscy, którzy chcieliby zaadoptować chłopców mogą dzwonić do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Zielonej Górze, ul. Podgórna 5, tel. 68 452 75 49. Informacji udzielą także reporterzy UWAGI! Agnieszka Mrożek [email protected] i Maciej Dopierała [email protected]"
- kruffka
- Posty: 7
- Rejestracja: 13 kwie 2006 00:00
Witam
Jeśli ktoś nie boi się opieki nad dzieckiem przez całe życie, to może zaadoptować prześliczną 3letnią dziewczynkę z zespołem Downa.
Dziewczynka jest kochana, wiele wniosła do naszej rodziny zastępczej, jest ulubienicą przedszkola.
Rehabilitowana od urodzenia i prywatnie i państwowo, rozwija się bardzo dobrze. Oczywiście samodzielne życie w dorosłości stoi pod znakiem zapytania, ale chyba nie jest ciężko żyć z kimś kogo się bardzo kocha i komu zawdzięcza się wiele pięknych chwil?
[email protected]
dodaję link do wcześniejszego postu:
/phpbbforum/viewtopic.php?p=1401641#1401641
Jeśli ktoś nie boi się opieki nad dzieckiem przez całe życie, to może zaadoptować prześliczną 3letnią dziewczynkę z zespołem Downa.
Dziewczynka jest kochana, wiele wniosła do naszej rodziny zastępczej, jest ulubienicą przedszkola.
Rehabilitowana od urodzenia i prywatnie i państwowo, rozwija się bardzo dobrze. Oczywiście samodzielne życie w dorosłości stoi pod znakiem zapytania, ale chyba nie jest ciężko żyć z kimś kogo się bardzo kocha i komu zawdzięcza się wiele pięknych chwil?
[email protected]
dodaję link do wcześniejszego postu:
/phpbbforum/viewtopic.php?p=1401641#1401641
- kamargo
- Posty: 5
- Rejestracja: 30 paź 2005 00:00
Kilka miesięcy temu pisałam ze szukamy rodzinki adopcyjnej dla 3 rodzeństwa i udało się .Dzieci spędziły święta już z nową rodzinką we Włoszech.
obecnie przebywa u nas chłopiec 13 lat wreszcie wolny prawnie i szukamy dla niego rodziny adopcyjnej-świetne dziecko ktoś będzie miał z niego pociechę bo naprawde dobre dziecko
informacje na maila [email protected] lub tel 501 426 708
Dodane po: 10 minutach:
Kilka miesięcy temu pisałam ze szukamy rodzinki adopcyjnej dla 3 rodzeństwa i udało się .Dzieci spędziły święta już z nową rodzinką we Włoszech.
obecnie przebywa u nas chłopiec 13 lat wreszcie wolny prawnie i szukamy dla niego rodziny adopcyjnej-świetne dziecko ktoś będzie miał z niego pociechę bo naprawde dobre dziecko
informacje na maila [email protected] lub tel 501 426 708
obecnie przebywa u nas chłopiec 13 lat wreszcie wolny prawnie i szukamy dla niego rodziny adopcyjnej-świetne dziecko ktoś będzie miał z niego pociechę bo naprawde dobre dziecko
informacje na maila [email protected] lub tel 501 426 708
Dodane po: 10 minutach:
Kilka miesięcy temu pisałam ze szukamy rodzinki adopcyjnej dla 3 rodzeństwa i udało się .Dzieci spędziły święta już z nową rodzinką we Włoszech.
obecnie przebywa u nas chłopiec 13 lat wreszcie wolny prawnie i szukamy dla niego rodziny adopcyjnej-świetne dziecko ktoś będzie miał z niego pociechę bo naprawde dobre dziecko
informacje na maila [email protected] lub tel 501 426 708
- Mmama
- Posty: 1
- Rejestracja: 11 mar 2010 01:00
Bliźnięta / noworodki/, oczekują w szpitalu na RODZICÓW. Dzieci są do adopcji, rodzice zrzekli się praw rodzicielskich. Jedno z dzieci ma zoperowaną wadę serduszka. Dzieci obecnie przebywają w szpitalu. Pani dr nie chce ich przekazać do domu dziecka, liczy że szybko znajdą się Rodzice którzy pokochają chłopców i zechcą ich wychować.
kontakt: [email protected]
kontakt: [email protected]
-
- Posty: 568
- Rejestracja: 05 mar 2002 01:00
Poszukujemy rodziny zastępczej dla dwóch chłopców - czterotygodniowych bliźniaków. Jeden z nich ma poważną wadę serca i jest już po pierwszej operacji przeprowadzonej w Gdańsku. Chłopcy znajdują się w szpitalu w Olsztynie. Nasza kardiolog robi wszystko, żeby nie oddać chorego dziecka do Domu Dziecka, tam nie będzie miało szans. Szukamy szybko odpowiedzialnych rodziców zastępczych!
Sama jestem mama rocznego Maciusia z polowa serca, już po dwóch operacjach i wiem, ze dziecko z wada to wyzwanie, ale nie tak trudne, jak mogłoby się wydawać. Takie dzieci, odpowiednio poprowadzone, mogą żyć zupełnie normalnie!
Mój numer telefonu: 607 677 071
Pozdrawiam serdecznie
Barbara Sapala
- larsana
- Posty: 1167
- Rejestracja: 10 mar 2009 01:00
Pilnie potrzebna rodzina zastępcza z perspektywą adopcji dla niemowlecia i 2,5 latka, najlepiej z południa kraju.
Kontakt na priv albo [email protected]
Kontakt na priv albo [email protected]