strach o to, czy się uda pokochać

Magdalena Kruk-Rogucka - doktor nauk społecznych, psycholożka i psychoterapeutka z wieloletnim doświadczeniem pracy dla Ośrodka Adopcyjnego TPD w Warszawie, wykładowczyni Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie

Moderator: Osoby zatwierdzające - po adopcji

Zablokowany
Awatar użytkownika
Rozdepka
Posty: 108
Rejestracja: 13 lis 2009 01:00

strach o to, czy się uda pokochać

Post autor: Rozdepka »

Od 5 lat bezskutecznie staram się o dziecko...od kilku miesięcy nie zaglądam do gabinetu lekarza, przestałam wierzyć, że uda się naturalnie. Czas podjąć decyzję co dalej. Rozważamy różne możliwości- jedną z nich jest adopcja noworodka.
Mąż podchodzi do tego mniej entuzjastycznie niż ja. Przyznał, że boi się, że nie będzie umiał pokochać - jak to ujmuje - "obcego" dziecka. Czy na tym etapie jest sens zgłaszać się do ośrodka adopcyjnego? czy takie obawy są naturalne u osób, które myślą o adopcji? mąż nie twierdzi, że ta droga nie jest dla niego, ale boi się swoich przyszłych uczuć...czy to dyskwalifikuje nas już na wstępie? czy może jednak warto pójść do OA, zasięgnąć informacji, popytać....Na różnych forach naczytałam się , że jak ktoś już na początku myśli o ewentualnie adoptowanym dziecku - "obce"- to oznacza, że się nie nadaje na rodzica adopcyjnego i boję się, ze skoro takie myśli się pojawiają, to może rzeczywiście nie ma to sensu.
Wiem, że to pytanie nie bardzo pasuje do forum "Po adopcji", ale nie znalazłam "pytań do eksperta przed adopcją", a zależy mi bardzo na opinii, kogoś, kto na temacie się zna.... Tym bardziej, że moje obawy dotyczą tego co będzie "po".
Pozdrawiam
macica dwurożna,
X 2009, 1 IUI - brak rezultatu
II 2010, ciąża naturalna utracona w 6 tyg
VII 2011r, 2 IUI :(
wciąż czekam na swój cud...
Magdalena Kruk
Ekspert Bociana
Ekspert Bociana
Posty: 174
Rejestracja: 24 lip 2012 15:50

Re: strach o to, czy się uda pokochać

Post autor: Magdalena Kruk »

Dzień dobry,
obawy, o których Pani pisze są z różnym nasileniem dość często spotykane u kandydatów na rodziców adopcyjnych. Prawą jest w końcu, że przyjmują Państwo dziecko, które w biologicznym sensie jest obcym człowiekiem. Więź, która wytwarza się pomiędzy dzieckiem i rodzicami wymaga wysiłku i przede wszystkim czasu. Jest to proces, pewnego rodzaju dojrzewanie do adopcji, który trwa nie tylko przed pierwszym spotkaniem w Ośrodku Adopcyjnym, ale również w trakcie przygotowań do przyjęcia dziecka i szkoleń, kiedy porusza się wiele ważnych kwestii związanych z adopcją i gotowością do niej. Niektóre osoby są zawiedzione, że nie czują nic do dziecka w momencie pierwszego spotkania z nim, a chciałyby otoczyć je prawdziwą miłością już od pierwszych dni. Na ogół głęboka, prawdziwa miłość do drugiego człowieka nie przychodzi automatycznie; potrzebujemy czasu, żeby pokochać drugą osobę i wejść z nią w głębszą relację i w przypadku adopcji może być tak samo, chociaż wielu rodziców adopcyjnych deklaruje miłość do dziecka od pierwszego spotkania z nim. Nie zawsze tak jest, tym bardziej, że rodzice adopcyjni są pozbawieni okresu ciąży, kiedy naturalnie tworzy się więź z dzieckiem na skutek działających hormonów, odczuwanych ruchów dziecka itp. Ważne natomiast jest otwarcie na dziecko, gotowość do przyjęcia go i akceptacja, pomimo tej biologicznej odrębności.
Decyzję o zgłoszeniu się do OA muszą Państwo podjąć wspólnie. Myślę, że warto czytać na ten temat, rozmawiać z osobami, które adoptowały, żeby spojrzeć na swoje odczucia także z innej perspektywy, ale przede wszystkim rozmawiać ze sobą nawzajem. Może być też tak, że Państwa obawy będą na tyle silne, że nie zdecydują się Państwo na adopcję. Taka decyzja też jest w porządku, ponieważ nie da się przyjąć i pokochać dziecka na siłę, wbrew sobie i swoim przekonaniom. Nie wszyscy ludzie chcą adoptować dziecko, nie dla każdego jest to oczywista decyzja, zwłaszcza po latach starań o dzieci biologiczne. Ważne, aby zdecydowali Państwo wspólnie, zgodnie ze sobą, czy adopcja jest drogą dla Was, czy też nie.
Pozdrawiam, M. Kruk
Awatar użytkownika
Rozdepka
Posty: 108
Rejestracja: 13 lis 2009 01:00

Re: strach o to, czy się uda pokochać

Post autor: Rozdepka »

Dziękuję za cenne wskazówki. Już od jakiegoś czasu delikatnie podsuwam mężowi temat adopcji, na razie nie jest zbyt chętny do rozmów o tym, ale nie zrażam się tym i nie naciskam...trochę lepiej nam idzie w temacie invitro lub adopcji zarodka, a tu z kolei ja odczuwam wewnętrzny opór...oj długa droga przed nami :)
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
macica dwurożna,
X 2009, 1 IUI - brak rezultatu
II 2010, ciąża naturalna utracona w 6 tyg
VII 2011r, 2 IUI :(
wciąż czekam na swój cud...
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Po adopcji - pytania do eksperta”