WCZEŚNIAKI

[HIRKA]

WINIA sliczna dziewczynka
szkoda ze zycie tak doswiadcza ...
w ktorym tyg sie urodzily dziewczynki?
my jestesmy pod opieka neurologa ale na razie nikt nic nie zauwaza ,mam nadz ze bedzie wszystko dobrze bo my raczej nie damy rady , finansowo przedewszystkim z chorym dzieckiem ,o fizycznym nie wpsominam ale tez ciezko by bylo bo oboje nie mamy zbyt dorego zdrowia ale coz zobaczymy co zycie przyniesie ,bede sie cieszyc z tego co mam i obserwowac bo tyle moge chyba na razie

[Winia]

Hirka nie martw sie na "zaś" jak to moja babcia mawiała......nie szukaj tylk ciesz sie swoim szczesciem.... Ten czas tak szybko ucieka w towarzystwie dzieci jeszcze szybciej....... Ja dopiero nie tak dawno z fanfarami ogłaszałam na Bocianie dwie krechy a tu już zobacz 4,5 roku mineło.......szok gdzie ten czas?????????? a no na zdjeciach wspomnieniach. Przed Tobą mega super czas jak towarzystwo zacznie rozchodzić Ci sie po domku jak zaczną sie walki o zabawki....... no i pierwsza wasza gwiazdka w tak szerokim gronie to są chwile na których warto sie skupić .....................
yasuko bloo w moim osobistym odczuciu myślę ze jedank geny zawirowały ( jednak poprzednie pokolenia są nie zdiagnozowane czesto mówiło sie ........a on taki dziwak woli sam nie odezwie sie itd itd czesto gesto ludzie niepełnosprani byli izolowani od srodowiska i mało sie o nich mówiło - nawet w rodzinnych kręgach) wiec z moich usilnych wywiadów po rodzinie mało czego na tą chwilę sie dowiem (brakuje babć ze swoimi opowieściami). Patrzac na dwie corki jedna galopuje do przodu ze wszystkim druga pod włos wszystko bierze....wiec myśle ze Steff otrzymała w spadku jakiś splot genetyczny a Tosiek nie..... a co sie z Kostkiem stało ze go nie ma z nami do dziś nie wiemy.
Teraz z perspektywy czasu szkoda że nie podjeliśmy decyzji o poznaniu przyczyny...wtedy było to dla nas mało istotne (Bóg dał Bóg zabrał nic to nie zmieni) a dzisiaj być może wiedza przydałaby sie....przynajmniej na poziomie plątania sie po rodzinie chorób genetycznych.jezeli takowe są
Aj tam wiedzy nabywa sie z czasem i doświadczeniem
Takie życie
pozdrawiam serdecznie

[mala_zdw]

Czy możecie polecić jakiego audiologa/poradnie audiologiczną w Łodzi gdzie robią badania słuchu dzieciom? Córka ma skierowanie (podejrzenie niedosłuchu i opoźniony rozwój mowy); w Matce Polce podali nam termin na koniec marca dopiero.... pomóżcie; nawet prywatnie wchodzi w grę.

Moja córa urodziła się pod koniec 36tc; z wagą 2350; dostała 8pkt; rok czasu była rehabilitowana z uwagi na obniżone napięcie mięśniowe

[HIRKA]

MAJECZKA_Djesli mozesz to odezwij sie ..wiesz w jakiej sprawie :!:

[HIRKA]

mamy wczesniakow mam pytanie dotyczące szczepien - jakim kalendarzem szly wasze pociechy jakie szczepionki i wogole czy miały jakies dodatkowe konsultacje itp. przed szczepieniem suplementacj jakas witamina c \ czy cos
moje czeka najbardziej frustrujaca mmr i zast się czy się zgodzić
poki co z powodu chorob i zerowe odporności odwlekamy ale na wiosne będą chcieli ich kluc
nie wiem czy się zgodzić jak czytam to jest ona niebezpieczna zwl dla dzieci z brakiem odporności
mój J ma nadpobudliwość która wg neurologa może wejść w adhd jak nie pojdziemy na osrodek wczesnej interwencji i z nim nei poćwiczymy .. na razie nie mam jak jezdzic
dlatego tym bardziej se boje
jezdze do lek który zajmuje si zwiększeniem ich odporności dając cyklicznie suplementy i witaminy i dzięki niemu mamy odroczone trochę
ale on niby mowil żeby zaszczepić .. pytałam o szczepionke czy priorix czy mmr mowil ze to wsio jedno :

[HIRKA]

[b]majeczka_d[/b] nie rozumiem czemu milczysz????
odezwij się

[Aktyde]

Witam

Czy są na forum jakieś mamusie wcześniaczków oprócz mnie?
Fajnie byłoby wymienić się doświadczeniami i informacjami

[Monek]

Aktyde, ja jestem. Jak Wam życie płynie z Malucha? W którym tc sie urodziła?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Aktyde]

moneczku no tak
33tc+6d
Karmiłas @@? Bo u nas malenkie zgrzyty w temacie...ledwo do cyca się złapie i juz zasypia i musze ja z butli dokarmiac a wolałabym zeby na @@ bazowała.

[Monek]

Karmiłas @@?

Nie za bardzo, niestety. Mialam bardzo malo pokarmu, dziewczyny sie urodzily bez odruchu ssania, kiepsko bylo. Sciagalam ile moglam, ale kiepsko mi szlo, mleka nie wystarczalo dla dwoch dzieciow.
Ale nie zniechecaj sie, poczatki sa trudne we wszystkim. Masz jakiegos sensownego doradce laktacyjnego na wszelki wypadek pod reka? Mysle, ze warto to na wszelki wypadek sprawdzic, zeby w razie jakiegos kryzysu miec kontakt pod reka.

[Aktyde]

Monek mam położną tę ze sr i środowiskową w razie czego,która skontaktuje mnie z doradcą.Jak na razie panuje nad wszystkim,od wczoraj wprowadziłam butelkę więc mała już się naumiała,ze trzeba ssać ( wczesniej była strzykawka i tą ją rozleniwiało )już mi nie przysypia ( mam nadzieje,że tak zostanie ) ale mam nowy dylemat...wydaje mi się,że ilość mojego pokarmu nie wzrasta,a przeciez dziecko z czasem potrzebuje więcej.Piję herbatki laktacyjne,sporo płynów.Teściowa mówi,że za delikatnie się odżywiam,że powinnam więcej tłustego ale jakoś mi to nie pasuje do zasad diety matki karmiącej

[Monek]

Aktyde, powiem Ci, ze poza Polska nigdzie nie spotkalam sie z pojeciem "dieta matki karmiacej". Generalnie tendencja jest taka, zeby nie ograniczac zadnych skladnikow diety, chyba ze zauwazy sie, iz dany pokarm nie sluzy dziecku, ale nie robi sie tego na wszelki wypadek. Ja niewiele Ci pomoge w kwestii karmienia, ale jak ja mialam klopoty, to ponoc absolutnie najlepszym sposobem jest rozebranie siebie i dziecka do rosolu i wspolne zalegniecie w lozku. Ale tak, zeby w ogole nie wstawac z niego przez pare dni. Kontakt skin to skin i czeste przystawianie ponoc czynia cuda.

[Aktyde]

Monek wiem,że odchodzi się od tego,ale ja bez ciąży i karmienia dziecka nie dawałam rady zdrowo "przetrawić" niektórych dań serwowanych przez mamusię

A powiedź jakie jest Twoje zdanie i może zaobserwowałaś czy dieta matki ma coś wspólnego z kolkami u dziecka?Jeśli karmiłas Natka oczywiście.

[Monek]

Aktyde, kramilam i Natka, i dziewczyny troche. Dziewczyny nawet chyba troche dluzej mi sie udalo. Jadlam to na co mialam ochote, moja dieta nie zmienila sie za bardzo po ciazy. Moje dzieci nie mialy kolek. Zadne. A jeszcze jak Ci powiem, ze jak dziewczyny byly w szpitalu (20 dni dokladnie), to byly karmione moim mlekiem i mm i to w zasadzie kazdego dnia inna, w zaleznosci od tego, co szpital mial na stanie. Malo nie zemdlalam, jak to zobaczylam, ale nic sie nie dzialo i to pomimo nierozwinietego ukladu pokarmowego. Nie chce wyciagac daleko idacych wnioskow na podstawie wlasnych doswiadczen, ale mysle, ze decydujaca role odgrywaja tutaj chyba po prostu tendencje.

[Aktyde]

Nie chce wyciagac daleko idacych wnioskow na podstawie wlasnych doswiadczen, ale mysle, ze decydujaca role odgrywaja tutaj chyba po prostu tendencje.

Dziękuje kochana
Ja rozpaczliwie szukam przyczyn kolek...zyłabym o chlebie i wodzie gdyby to miało ulzyc maleńkiej ale wiadomo,że na takiej diecie mleka nie naprodukuje
Szczęsciara z Ciebie i dzieci,że Was kolki ominęły,u nas trwa to dopiero dwa trzy dni a już wysiadam,sama skręcam się z bólu gdy widzę córeczkę cierpiącą