Kościół i in vitro

Pamiętaj że nie jesteś sam w walce z niepłodnoscią! Na tym podforum piszemy o targajacych nami uczuciach. O naszych największych radościach i ogromnych smutkach. Staramy się sobie wzajemnie pomóc, a przez to pomagamy także samemu sobie.

Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić

katerine
Posty: 5
Rejestracja: 08 lut 2018 18:21

Re: Kościół i in vitro

Post autor: katerine »

Imaginification pisze:katerine, zależy jaki rodzaj in vitro. U nas takie klasyczne nie wchodzi w grę, bo mąż ma 1% plemników prawidłowych i one po prostu mają tak nikłą szansę przepchania się między swoimi niedorobionymi kolegami, że do zapłodnienia nie dochodzi albo dochodzi do zapłodnienia z którego nie rozwinie się ciąża.

W związku z tym musimy skorzystać z IMSI. W tej procedurze po prostu wyszukują plemnik który się nadaje i wstrzykują go do jajeczka. Także trudno tu mówić o zapłodnieniu quasi-naturalnym.

Ale co mam zrobić? Nigdy nie mieć dzieci? Nawet nie spróbować? Unieważnić małżeństwo? Bez sensu.

Mam wątpliwości co do in vitro i kiedyś chciałam być nawet taka święta, żeby go nie próbować. Ale potem poszliśmy na spotkanie w ośrodku adopcyjnym. I się dowiedzieliśmy jak się sprawy mają. Sama pani psycholog nas zachęcała, żeby spróbować wszystkich możliwych sposobów i być na 100% pewnym, że nic więcej nie dało się zrobić. Bo potem człowiek będzie się zastanawiał, że może gdyby spróbował, to byłoby inaczej.
Racja, ona mi opowiadała o klasycznym, w każdym razie jakie to ma znaczenie? Łączą się komórki dwóch osób, które z całego serca pragną mieć dziecko. Czy połączą się w sypialni, czy w laboratorium - czy to naprawdę ma aż takie znaczenie? Według mnie nie. Liczy się, że dziecko powstaje z miłości :) Myślę, że dobrze robicie próbując ;)
samirka
Posty: 462
Rejestracja: 29 mar 2006 00:00

Re: Kościół i in vitro

Post autor: samirka »

czy ktoś może wie czy wg kościoła posiadanie dzieci z invitro jest grzechem? czy mam sie z tego spowiadac? ale wtedy spowiedz bedzie i tak niewazna bo przecież nie ma żalu za ten "grzech"..

2005: IVF Invimed 5 transferów :(

2006: laparo, histeroskopia, immunologia,hetero MTHFR

08,12,07 ICSI Novum...HCG 11 dpt 371 PATRYCJA (1820g) I ŁUKASZ (3200g) SĄ JUŻ Z NAMI OD 21.08.2008

2017 trzy ciąże naturalne :( usunięte oba jajowody

20,04,2018 transfer mrożonki i 02,2019 jest Kubuś


bloo
Członek Stowarzyszenia
Posty: 10041
Rejestracja: 13 kwie 2008 00:00

Re: Kościół i in vitro

Post autor: bloo »

samirka pisze:czy ktoś może wie czy wg kościoła posiadanie dzieci z invitro jest grzechem? czy mam sie z tego spowiadac? ale wtedy spowiedz bedzie i tak niewazna bo przecież nie ma żalu za ten "grzech"..
wazniejsze jest chyba, czy dla Ciebie i Twojej prywatnej relacji z Bogiem jest to grzech. Spowiadasz się przecież nie kościołowi, przynajmniej w sensie duchowym, prawda?
Imaginification
Posty: 116
Rejestracja: 10 paź 2015 15:10

Re: Kościół i in vitro

Post autor: Imaginification »

Tak jak po inseminacji (która też jest grzechem wg Kościoła), tak samo po in vitro, nie czułam wyrzutów sumienia i nie spowiadałam się z tego. I nie zamierzam. Nie uważam żeby moim komórkom stało się cokolwiek złego. Miały większą szansę, by poczęło się z nich życie. Niestety jak zwykle się nie udało (przepraszam, komóreczki...). Przepraszać mogę ewentualnie swoje ciało, za to wszytko co musiało znosić. Do tej pory odchorowuję te wszystkie zastrzyki, hormony i procedury.

starania od 2011

mamy kwalifikację i ukończony kurs na RA, czekamy na nasze dziecko :)


kapik
Posty: 9
Rejestracja: 06 wrz 2017 14:31

Re: Kościół i in vitro

Post autor: kapik »

Dziwne, że kościół nie patrzy na in vitro jak na "dzieło Boga". Przecież nie każda komórka jajowa połączona z plemnikiem w in vitro, rozwinie się w zarodek. Ewidentnie, osoba wierząca może uznać, że decyzję o tym które jajeczko się zapłodniło a które nie, podjął Bóg. Analogiczna sytuacja z implantacją zarodka...
Myślę, że to do jakich wniosków się dojdzie to tylko kwestia sposobu patrzenia na in vitro..

Pozdrawiam
Kacper
agnieszkakozak
Posty: 2
Rejestracja: 28 paź 2018 19:51

Re: Kościół i in vitro

Post autor: agnieszkakozak »

To tylko nasza decyzja, a nie kościoła..
aanniiaa88
Posty: 101
Rejestracja: 17 paź 2018 11:03

Re: Kościół i in vitro

Post autor: aanniiaa88 »

bloo pisze:
Imaginification pisze:
Wczoraj przeczytałam umowę przed in vitro i tam wprost podpisuje się zgodę na "zniszczenie zarodków, które nie będą się rozwijały prawidłowo". To "zniszczenie" bardzo mnie uderzyło.
tak, jest to zapis ustawowy i te 'nieprawidłowo rozwijajace sie zarodki' to zarodki bez potencjału stania się człowiekiem. W zapłodnieniu spontanicznym powstaje ich większość, ale nie widzimy tego, bo nie dochodzi do zagnieżdżenia się = są usuwane z organizmu wraz z miesiączką. Niestety w inkubatorze to wszystko widać: widać defragmentację, widać degenerację blastomerów, widać rozpadajacy się zarodek. Widać wszystko to, co w warunkach zwyczajnych działoby się w jajowodzie i co uznalibyśmy za decyzję natury wynikającą z aberracji chromosomalnych. W warunkach pozaustrojowych jest to dostępne ludzkiemu oku, więc laicy uważają, ze procedura ivf powoduje niszczenie zarodków. W rzeczywistości 'niszczenie' części zarodków odbywa się przy każdym zapłodnieniu, czy to wewnątrzustrojowym, czy pozaustrojowym.
Dziękuję za tak konkretne, duże wnoszące posty :) In vitro przede mną i też mam sporo wątpliwości..
kwiecień 2017 - Hashimoto (Euthyrox)
maj 2017 - początek naturalnych starań
sierpień 2018 - diagnoza - ciężka postać oligozoospermi
listopad 2019 - decyzja o in vitro
marzec 2019 - początek zmagań
1.04.19 - punkcja/ transfer odroczony/ mamy 4 mrozaczki\
29.04.19 - pierwszy (crio)transfer - 4AA (nieudany)
26.05.19 - criotransfer - 4AB
27.06.19 - jest serduszko :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muszę o tym porozmawiać”