Nieudany criotransfer
: 10 maja 2019 14:56
Cześć Dziewczyny,
jestem po swoim pierwszym, niestety nieudanym criotransferze. Był on odroczony ze względu na ryzyko hiperstymulacji. Był on na naturalnym cyklu. W 8 dobie po transferze beta wynosiła <0,1. Czyli wygląda na to,że zarodek nawet się nie zagnieździł i nie ma co mówić tu o poronieniu? W 7 d.p.t. dostałam ciemnobrązowego jednorazowego plamienia, a 9 d.p.t. już okresu pełną parą..
Teraz będziemy próbować dalej i mam się zgłosić na monitoring między 9 a 11 dniem cyklu.. Z tego co mówił lekarz znów na naturalnym cyklu. Z jednej strony ja chyba też wolę na naturalnym, a z drugiej, jeśli się nie udało na naturalnym to może nie ma co ryzykować drugi raz? U nas jest czynnik męski przyczyną niepowodzeń ( to może warto na naturalnym cyklu?)
Czy nie miałyście żadnej przerwy między transferami?
Czy wiedziałyście czemu nie udał się transfer? Najgorsze, że u mnie niby wszystko było w jak najlepszym porządku, endometrium, macica, zarodek (4AA czy 4AB), a mimo to się nie udało. Chyba lekarz też nie wie, nawet nie dopytałam go o to do końca, bo po informacji o becie ledwo mogłam mówić i powstrzymywałam łzy.. Cały czas zadaję sobie pytania czemu tak się stało, czy może nie zrobiłam wszystkiego co mogłam... może trzeba było iść na zwolnienie, "zdrowiej żyć", choć starałam się...
Bardzo Was proszę o komentarze jak to wyglądało u Was
jestem po swoim pierwszym, niestety nieudanym criotransferze. Był on odroczony ze względu na ryzyko hiperstymulacji. Był on na naturalnym cyklu. W 8 dobie po transferze beta wynosiła <0,1. Czyli wygląda na to,że zarodek nawet się nie zagnieździł i nie ma co mówić tu o poronieniu? W 7 d.p.t. dostałam ciemnobrązowego jednorazowego plamienia, a 9 d.p.t. już okresu pełną parą..
Teraz będziemy próbować dalej i mam się zgłosić na monitoring między 9 a 11 dniem cyklu.. Z tego co mówił lekarz znów na naturalnym cyklu. Z jednej strony ja chyba też wolę na naturalnym, a z drugiej, jeśli się nie udało na naturalnym to może nie ma co ryzykować drugi raz? U nas jest czynnik męski przyczyną niepowodzeń ( to może warto na naturalnym cyklu?)
Czy nie miałyście żadnej przerwy między transferami?
Czy wiedziałyście czemu nie udał się transfer? Najgorsze, że u mnie niby wszystko było w jak najlepszym porządku, endometrium, macica, zarodek (4AA czy 4AB), a mimo to się nie udało. Chyba lekarz też nie wie, nawet nie dopytałam go o to do końca, bo po informacji o becie ledwo mogłam mówić i powstrzymywałam łzy.. Cały czas zadaję sobie pytania czemu tak się stało, czy może nie zrobiłam wszystkiego co mogłam... może trzeba było iść na zwolnienie, "zdrowiej żyć", choć starałam się...
Bardzo Was proszę o komentarze jak to wyglądało u Was