Autor:

czwojdziak

Data publikacji:

25.12.2019

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Cud się Wam objawił

Wczoraj tj w wigilię dostaliśmy z T obuchem w łep. Jak te karpie z Kauflanda... Wczoraj siła wyższa (nie ma znaczenia czy to Bóg, wszechświat czy coś innego) kazało nam docenić fakt,że jesteśmy rodzicami. Od kilku dni szykowalismy się do tych wyjątkowych świąt. Kupiliśmy prezenty,choinkę, pyszne jedzenie. Cały zestaw bożonarodzeniowy jednym słowem. W niedzielę trafiłam do szpitala ja z prorokiem z dróg rodnych. W poniedziałek na własne ryzyko się wypisałam do domu. W poniedziałek po południu wróciłam do szpitala razem z Hanią,która miała takie wymioty,że mieliśmy wrażenie,że zwymiotuje swoje własne wnętrzności. I tak oto od pn leżę razem z córką na pediatrii z grypą I odwodnieniem. Wigilię zjedliśmy we 3 na podłodze w małej izolatce gdzie moja córka leży podłączona do kroplówek. Jedliśmy pierogi od mojej mamy palcami,bo zapomnieliśmy o widelcach. I tak siedząc z tymi pierogami na tej podłodze i patrząc na nasze dziecko dotarło do nas z całą siłą I mocą. To jest ważne-że jesteśmy we 3 ,w komplecie I najważniejsze jest zdrowie i to,że możemy się do siebie przytulić. Nie przydało nam się wczoraj nic kupionego w ciągu ostatnich kilku dni. Za to uśmiech naszego zmęczonego chorobą dziecka to był dla nas CUD!