Autor:

Micio

Data publikacji:

28.09.2011

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Czy wasze dzieci też bywaja okropne?

Witam
Dzis załamałam rece po raz kolejny.Ktos kto czyta moje blogi bedzie wiedział o co chodzi a po krótce streszczę,że prawie od dwóch lat jesteśmy rodzicami ślicznego małego szkrabka,który dotarł do nas jak miał już prawie rok.I tak leci ten czas że już prawie dwa lata jesteśmy razem.Mały jest super ale nieraz ręce mi już opadają a ostatnio prawie co dzień.Czy wasze dzieci też bywają okropne.mały od marca chodził do prywatnego przedszkola gdzie na początku było ok a potem zaczał bić i gryżć dzieci i panie,nie dawało rady by się podporządkował,w sierpniu panie powiedziały,że gdyby nie to,że idzie do państwowego przedszkola nie wzieli by go dalej od września bo rodzice się skarżą.panie nic nam nie zgłąszały więc nie mieliśmy powodów by reagować,dopiero w sierpniu powiedziały jak jest-poprostu liczyła się kasa ale jak już nie dawali rady to umyli ręce.Od 1 września chodzi do państwowego przedszkola i jest okropnie według pań.Do południa do leżakowania jest niby ok-bawi się i wogóle a potem jak jest przebieranie,rozbiera im się,wrzeszczy nie chce spać(spał 3 razy na cały miesiąc)budzi dzieci a potem lata na golasa,gryzie swoje ubrania i nieraz jak nie chcą mu czegoś dać to wrzeszczy i z 15 minut,że zatykaja uszy.Mówiłam paniom,że ich sprawdza,żeby mu nie pozwalały,by w ataku złości wystawiły go w odludne miejsce albo po prostu krzyknęły a one rozkładają ręce że im nie wolno i tak ich właśnie prowadza za nos że dziś aż się popłakałam jak pani znów narzekała a inne dzieci do matek chwaliła.Już 2 razy sugerowały mi przeniesienie do integracyjnego przedszkola ale czy to jest rozwiązanie-kolejna zmiana to dla niego też przeżycie.Nie wiem co mam już robić.Dyrektorka mówi,że sobie poradzą,panie co dzień gadają i co robić.Myślałam by wcale przestał chodzić do przedszkola ale on leci tam jak na skrzydłach,chwalą go że jest zdolny i szybko się uczy ale wolały by pewnie by go tam nie było i miały by problem z głowy.Nie wiem co robić,bo gdy tam się nie prześpi to i w domu jest potem okropny,złości się,niszczy zabawki,krzyczy i marudzi.
Najlepiej było by by siedział w domu ale czy to jest rozwiązanie tej całej sytuacji.Proszę o jakieś rady bo załamuje ręce.Jesteśmy pod opieką psychologa ale ona każe czekać bo to pozostałości z dawnego okresu ciąży i domu dziecka ale ile mamy czekać,co robić.
Tak mały jest do rany przyłóż,sam posprząta,sam się ubierze,sam zje,plose,dziekuje,pseplasam ale tak jak by miał dwie twarze,co innego robi a co innego obiecuje i dalej to samo.I jest okropnie zawziety-nawet i pół godziny bedzie wrzeszczał a mi włosy stają na głowie i nerwy nie wytrzymuja.
Proszę o jakieś rady,jak wy sobie radzicie z takimi przypadkami.
Pozdrawiam narazie zrospaczona mama 3 latka.

Komentarze

  • avatar
    Bobetka

    28/09/2011 - 21:09

    Nie wiem czy zaglądałaś na forum "Adopcyjne dylematy". Myślę, że warto poczytać. Ja tam uzyskałam wiele odpowiedzi na trudne pytania. O wielu zupełnie nieznanych mi kwestiach, właśnie tam, przeczytałam pierwszy raz.
    Nie wiem też czy Twój synek kiedykolwiek był diagnozowany w zakresie zaburzeń integracji sensorycznej tzw. niewygaszone odruchy. One bardzo przeszkadzają dziecku w prawidłowym funkcjonowaniu.
    Wysłałam też do Ciebie wiadomość na PW.
    Pozdrawiam Bobetka - od prawie 7 lat mama Expresika

    Synku, nie mógłbyś być bardziej mój

    01.2005

    W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć

  • avatar
    Tykrokylek

    29/09/2011 - 09:09

    Miałam podobne zachowania Tygryska. Byłyśmy pod opieką psychologa przez ponad rok.Tak się złożyło, że Tygrysek chodzi do integracyjnego przedszkola i jest OK! Tam jest więcej pań do sprawowania opieki, miałam na niego skargi, ale teraz jest już w porządku. Może tak jak radzi Bobetka, zdiagnozuj malca, potem podejmij decyzje. Między innymi z uwagi na takie zachowanie Tygrysa nie byłam w stanie dwa lata temu przyjąć kolejnej dziewczynki do adopcji. Dziś mamy już lepiej, chociaż wciąż Tygrys wrzeszczy i wymusza. Jest czasami nieznośny. Dziś już nie załamuję rąk. Odstawiam Tygrysa na karę i robię swoje. Powoli do Tygrysa dociera, że tak nie można sie zachowywać. Obiecuje poprawę i znowu to samo. A ja cierpliwie czekam, aż w końcu zrozumie skutecznie.

    Tygrysek i ...
    http://picasaweb.google.com/KwiatkowyTygrysek/Magda?authkey=Gv1sRgCOnSppWiprioHA#
    http://tykrokylek.blogspot.com/

  • avatar
    Micio

    02/10/2011 - 15:10

    U nas właśnie jest tak samo rozrabia,jest upart broi,przeprasza,obiecuje i dalej to samo.Też odstawiamy do kąta,wyprowadzamy do pokoju by się wyzłościł i od nowa,nieraz ręce opadają.A panią w przedszkolu tym bardziej bo z jakiej racji mają w obowiązku znosić to co my i nas nie rozumieją bo dla nich i innych rodziców dzieci powinny być grzeczne a już na pewno nie dotykać ich dzieci.Muszę poszukać pomocy tak jak radziła Bobetka i go zdjagnozować.Też chcieliśmy by mały miał siostrę ale po jego zachowaniach ja bym chciała ale meżowi już się odechciało i powtarza mi że najpierw trzeba jemu dać radę a na razie słabo dajemy a póżniej może być gorzej bo za rok,dwa lub trzy bo kazdy wie ile się czeka może być jeszcze gorzej i się będzie jeszcze bardziej buntował,że wogóle dwójce nie damy rady jak by mała była taka jak on. Dlaczego to jest takie trudne wychowywanie tych naszych maluchów na które tyle czekaliśmy i nie mogliśmy się doczekać.Dlaczego?Ktoś ich skrzywdził a my nie możemy dać rady tego naprawić.
    Dziękuję za wsparcie.Pozdrawiam.Basia

    Micio
    Nareszcie szczęśliwa mama szczęśliwego skrzatka.