Autor:

Micio

Data publikacji:

13.07.2012

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Decyzja.

Witam po dłuższym czasie. U nas po staremu,mamy wakacje,siedzimy w domu,mały śpi do 10i pyta czy dzis niedziela by nie iść do przedszkola. Długo coś nie pisałam bo trochę się wydażyło. Jeszcze na zakończenie roku co mielismy przeboje z przezywaniem w przedszkolu i po wizycie u psycholog w przedszkolu musiałam się dobić do poprzedniej psycholog w poradni.I udało się,zadzwoniła sama i za 2 dni poszłam tam no i zapisała nas na badanie integracji sensorycznej ale to może na wrzesień lub październik i zapisała mnie do grupy wsparcia ale najpierw musza ją zorganizować bo podobno jak są problemy to rodzice przychodzą a potem zapominają i nie mają czasu na takie spotkania.Zobaczymy. Narazie siedzimy w domu a w domu jest dobrze,gorzej jak np.na placu ktoś obcy się odezwie a mu nie pasuje to wtedy jest ja cie nie lubie ty głupi jesteś i nie daje rady my tego z głowy wybić. Pozatym były u nas panie z Ośrodka na wizycie domowej gdyż składamy papiery na drugą adopcję.Panie były 5 lipca w czwartek,oczywiście mały schował sie za fotelem i nie chciał wyjść,ale jaoś dało radę i powoli wyszedł,coś tam pogadał ale zrobił dobre wrażenie bo panie stwierdziły że i tak jest o wiele spokojniejszy niż wcześniej. Co do tej wizyty to w kwietniu po wielu przemyśleniach złożyliśmy podanie i teraz musimy zebrać papiery.Mały raz chce tylko dziewczynkę ale nie malutką tylko taką jak on i by się z nim bawiłą od razu a drugim razem wrzeszczy że on nikogo nie potrzebuje,że to jego mama i tata i jego domek i nikt tu nie przyjdzie.Nie wiem co o tym mysleć i nadal się zastanawiam co robić czy działać dalej czy się wycofać,na 100 procent nie mam pewności,ciągle są watpliwości,jak to by było,jakie by było to kolejne dziecko,oby nie bardziej szalone niż mały a z drugiej strony jak pomyslę o tym czekaniu i o tym jak zadzwoni telefon i jak pognamy na spotkanie z maleństwem po raz drugi to aż mi się ciepło robi na sercu.Chciała bym by w naszym domu miało oparcie i rodzinę kolejne dziecko,by znalazło tu swój dom.Z jednej strony wielka chęć z drugiej jakieś głupie myśli. Ale od zawsze czuje,że tam gdzieś jeszcze czeka ktoś na nas. Zobaczymy,narazie składamy dokumenty a że okresy oczekiwania są różne to napewno się jeszcze zejdzie,może będziemy przez ten czas bardziej gotowi a może się wycofamy.Niewiem,zależy jak mały będzie szedł dalej i jaki będzie. Zobaczymy. Kończę bo wracają chłopaki od babci. Pa.