Autor:

Micio

Data publikacji:

01.06.2012

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Dzień dziecka i uwagi

Witam
Dawno nic nie pisałam ale jestem tu codziennie i czytam to co u kogo słychać.
Dziś napiszę co u nas słychać bo znów mamy małe problemy.
W środę pani w przedszkolu poskarzyła się na małego,że jest bardzo zaborczy,ciągle z domu wyciąga zabawki których póżniej nie chce dać dzieciom a od nich chce i to najlepiej jak by mu oddali odrazu a jak nie chcę to wrzeszczy i nie mogą prowadzić zajęć.
No ale to było w środę,wczorej był w przedszkolu festyn na dzień dziecka i dzień mamy i taty,było wesołe miastoczko i było super,bawił się z dziećmi i był grzeczny.
Myslałam że dzis będzie lepiej a tu było lepiej ale nagadane.
Dziś dość że walczył z dziećmi to jeszcze wyzywał panie,że są głupie i jeszcze powiedział,że to mama tak mówiła.
Przyszliśmy do domu,dostał karę,porozmawialiśmy i sam stwierdził,że przeprosi panie i że dzieciom nie będzie już zabierał zabawek i najważniejsze było dla niego to czy go lubię.Lubis mnie mama,lubis i co mam mu mówić,że nie jak nie mogę patrzeć jak prosi,jak się zarzeka że już nie będzie,czy mówić stanowczo to nie ale co to da jak on może chce nas sprawdzić czy nadal będziemy z nim jak będzie nie dobry.
Jak się jest z nim i jak coś robi nie tak zwróci się mu uwagę,że nie wolno to jakoś się opanowuje i wie,że musi postąpić inaczej a tam wpada w szał i się wszystkim dostaje,on nie znosi zakazów dawanych przez innych,my nie podporządkowuje się ale babcia dziadek czy panie,zaraz mówi,że ich nie lubi i że są głupie,za chwilę się przymila ale my to jeszcze my ale panie w przedszkolu nie moga sobie na to pozwolić.Zobaczymy co ta rozmowa da i czy w poniedziałek będzie lepiej.Porozmawiam też z panią psycholog ciekawe co ona mi powie.
Mały teraz jest też taki zbuntowany bo ma zakaz zabierania zabawek do przedszkola,wszystkie dzieci mają bo za dużo już tego było i panie zakazały ale do niego to nie dociera,on da pani do szafki albo zostawi w sztni ale musi mieć w przedszkolu i koniec.I jest też przez to taki zły.Ale jak nie wolno to nie wolno.
Nie wiem jak się dalej to rozwinie a było już tak dobrze od pażdziernika,widać za spokojnie.
Ale mały i tak jest kochanym skrzatkiem mimo swych wybryków i nie mogę mu zabronić się przytulić lub mówić że go nie będę lubieć bo to dla niego największa kara.
Kończe i pozdrawiam wszystkich.

Komentarze

  • avatar
    Tykrokylek

    05/06/2012 - 08:06

    Właśnie... Wypływają z Twojego wpisu takie "niuansiki" adopcji. Mamy podobnie. Tygrys jednak nas już nie testeuje. Wie, że cokolwiek zrobi i tak będzie z nami. I w przedszkolu też często jest zakaz przynoszenia zabawek. I z zachowaniem też jest różnie. Myślę, że skończyła nam się sielanka radości bycia rodzicami, teraz przed nami kawał ciężkiej pracy, aby z tego ciałka wyrosła w naszym przypadku mądra kobieta w Waszym wspaniały mążczyzna. Podziel się uwagami psychologa. My też czasami myślimy, aby do niego się udać. Czasami się irytujemy, ileż można tłumaczyć i powtarzać?? Ja już przeżyłam jak Tygrys na zakaz bawienia się na przedszkolnym placu zabaw stanął i tak powiedział: Dobrze, możecie sobie mówić, ale ja i tak pójbę i tam się będę bawić!
    Wypada mi życzyć Wam dużo konsekwencji!

    Tygrysek i ...
    http://picasaweb.google.com/KwiatkowyTygrysek/Magda?authkey=Gv1sRgCOnSppWiprioHA#
    http://tykrokylek.blogspot.com/