Witam
Już po feriach,zleciały bardzo szybko jak i wszystko inne.
Posiedzieliśmy w domu,przedszkole było czynne ale mały był tylko 3 razy bo się obraził na koleżankę i zapał do chodzenia i noszenia zabawek już mu minął.
I tak co dzień siedzieliśmy razem i od rana-od otwarcia oczu były nasze obowiązki-rysowanie i malowanie-ile stert obrazków jest nie zliczę.
Nasz artysta bo tak o sobie mówi tylko by rysował i malował a w ostatnie dni przerzucił się też na farby bo kredki już nudne.
Tymi obrazkami wylepił by kilka domów,dobrze,że już dziś normalny powrót do przedszkola bo mały woli i lepiej się odnajduje w wyznaczonych ramach a nie w niewiedzy co ma robić i z kim.
Myślałam,że ze dwa dni choć zostanie u babci ale tak jak kiedyś nie chciał do domu tak teraz nie chce z niego wyjść ,no chyba,że ja idę to tak.
Na kilka godzin zostawiłam go u siostry by się pobawił z jej dziećmi to jak wrócił to już od moich nóg nie odszedł i stwierdził,że się już nigdzie be zemnie nie rusza.
Zleciały te ferie,bez śniegu i bałwanków ale też było fajnie bo spędziliśmy je razem,nieraz męcząco bo by człowiek coś zrobił a tu tylko mama,mama,mama ale lepsze to niż błoga cisza-stwierdzam po kilku godzinnej nieobecności małego.
Pozdrawiamy i wracamy do codzienności.