Mam córkę

A więc dokonało się, jesteśmy rozprawie. Mam córeczkę Hannę Zofię Czwojdziakową.Hanka weszła z nami na rozprawę, która trwała godzinę.Sędzia jak mantrę powtarzała pytania to,czy jesteśmy pewni, czy chcemy, czy kochamy... Córka przesiedziała całą rozprawę u taty na kolanach bawiąc się urządzeniem do czyszczenia ubrań (roll on). Potem odwiedziliśmy oa Hani. Tam wszyscy zaskoczeni,że tyle urosła(4cm i 2kg), że opowiada co u niej. Na sam koniec pojechaliśmy do rz. I tam też było zaskoczenie,że Ptyśka taka samodzielna. Sama się rozebrała z płaszcza i butów, wołała do toalety i sama chciała obiad jeść . Wracaliśmy do domu umordowani i zadowoleni, młoda też już kwękała,że chce do domu. Leżałyśmy sobie wczoraj rano w łóżku. Hania jakby świadoma tego co się właśnie zadziało w jej życiu tuliła się i śmiała. Nie chciała iść na zajęcia- chciała być z mamą. Czy to możliwe? Patrzę na nią i przepełnia mnie taka radość, takie szczęście i takie spełnienie. Moja droga do rodzicielstwa dobiegła do końca, teraz zaczynam nowy etap w życiu. Etap bycia matką.Czekałam na to bardzo długo i kosztowało mnie to wiele łez, żalu, złości. Dzis mogę powiedzieć,że było warto. Moja córeczka jest warta każdej wylanej łzy, każdego dnia oczekiwania,każdej nocy pełnej bólu pustki. Moja córka czekała na mnie a ja czekałam na nią. JA JESTEM MAMĄ!!!!!!