Autor:

czwojdziak

Data publikacji:

17.03.2014

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Punkty widzenia zalezne od punktu siedzenia

Wybraliśmy się wczoraj na niedzielny obiadek do mamy. Nie bardzo wiem co myśleć o tym wszystkim co wczoraj usłyszałam. Moja mama była bardzo zainteresowana tego co i jak i kiedy i... Na co odezwał się nagle głos mojej bratowej, która syknęła,że może już dość. Że jak ona była w ciąży (2 razy) to się tak nie niańczyła ze sobą tylko heja do roboty. Może i racja,że się trochę ze sobą pieszczę ale ... No właśnie jest ale. Ona nie kłuła się w brzuch, nie widywała gina codziennie modląc się o rozwój pęcherzyków i nie miała punkcji jajników a potem dni strachu czy żyją. Po tym wszystkim nastąpił wyczekiwany dzień transferu i prawda jest taka,że o ile nie boli to innych kobitek to mi z bólu poleciały łzy. Niestety zrosty na szyjce macicy usuwane dwa lata temu się odnowiły o czym nikt nie wiedział, bo od operacji nie robiłam histeroskopii. I Pani dr użyła siły aby cewnik wszedł gdzie trzeba, i nie trwało to 10 minut a równą godzinę. Jednak mimo to powtórzyłabym to, bo nie w tym rzecz,że bolało fizycznie ale emocjonalnie jest się wrakiem przeskakując od euforii do depresji w ciągu jednego dnia. I tak oto i ja doszłam do konkluzji,że syty głodnego nie zrozumie a świat skonstruowany jest tak,że to co dla innych jest NATURALNE dla innych jest CUDEM.

Komentarze

  • avatar
    pati33

    17/03/2014 - 10:03

    Zwykła zazdrość o uwagę rodzica. Poza tym to chyba normalne, że matka bardziej dba o córkę niż o synową. Nie przejmuj się, po prostu włączył się jej mały "zazdrośniczek". Dbaj o siebie i olej głupie przytyki. Najgłupsi zawsze maja najwięcej mądrych rad, często dlatego, że życie im oszczędziło niektórych trudności. Trzymam kciuki.
    pati33
    Aniołek, 10 tydz., 15.07.13
    MTHFR A1298C, dodatni antykoagulant toczniowy, kariotypy prawidłowe
    27.03.2014 2 kreski, (+) BHCG, cudzie trwaj
    6.12.2014 Krzyś jest z nami
    15.04.2016 5 tydz.
  • czwojdziak

    17/03/2014 - 11:03

    wiesz co i ja tak pomyślałam, nie martwi mnie jej zachowanie, bo nawet umiem to sobie wytłumaczyć, że jest trochę zazdrosna o uwagę...

    06.06.2003 Obustronna amputacja jajowodów
    2014-2016 5 IVF Na krótką chwilę dotykaliśmy nieba...
    02.2018 Nowy etap OA.

  • avatar
    ramzetka

    17/03/2014 - 20:03

    kochana nie przejmuj sie, na pewno nie przesadzasz, nie nianczysz sie i zadne tym podobne..ktos,kto nie przeszedl tego co my, nie zrozumie..ja ostatnio od mojej "przyjaciolki" na moja westchnienie,ze bardzo bym chciala aby adas mial rodzenstwo, odpowiedziala-wiedzac skad adas sie wzial- " no to do roboty,nie wiesz skad sie dzieci biora?" zamurowalo mnie, nie odpowiedzialam nic,bo mialam kompletna pustke w glowie,potem dopiero mnie olsnilo,ze moglam powiedziec ze no wiem skad sie biora dzieci,miesiac sie klujesz 2 x dziennie,potem cie usypiaja i robia punkcje,potem czekasz jak na wyrok,ile jajeczek,ile zaplodnionych,ile sie podzieli,kiedy transfer,czy bedzie co transferowac,no i potem 2tyg meczarni psychicznych..to prawda,syty glodnego nigdy nie zrozumie.. a bratowa oprocz zazdrosci,moze tez boi sie, ze jak sie malenstwo wasze urodzi,juz nie jej dzieci beda ukochanymi wnusiami,bo moze wnusio od corki bedzie ten ukochanszy? co jest bzdura,bo dziadkowie zawsze kochaja wnuki tak samo,przynajmniej u nas tak jest.. nie przejmuj sie kochana, nie wolno ci sie teraz stresowac,zwlaszcza glupimi komentarzami,kropeczka jest najwazniejsza :D trzymam za was kciuki!
    starania od 2005r
    3/5/2012- rozpoczecie procedury ICSI
    4/6/2012- transfer
    21/6/2012- II
    14/2/2013- Adasiek nasz cud jest juz z nami :)
  • avatar
    Leeleeth

    18/03/2014 - 07:03

    Ja myślę, że niezależnie od intencji bratowej powinnaś się z sobą pieścić... To, że ktoś miał tyle szczęścia i przechodził ciążę jak katar to tylko pozazdrościć. Ty masz powody dla których jest to cudem i tak powinnaś traktować "ładunek" który nosisz. Moja ciąża była bardzo zagrożona a koleżanka ogród kopała też w ciąży i mówiła do mnie że leniwa jestem bo ciąża to nie choroba... Niby nie a jednak czasem trzeba dopieścić, i dmuchać na zimne by cud pozostał cudem :-) Pozdrawiam bardzo serdecznie, a Fasolka niech rośnie i niesie radość :-)
    16.07.2013 pierwsza wizyta w OA
    19.09.2014 Małpka jest nasz
    29.08.2015 złożenie podania o córeczkę
    Czekamy. . .