Autor:

goplana89

Data publikacji:

07.02.2020

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Nigdy nie będę mamą

Nigdy nie będę mamą. Rozpadam się codziennie na milion kawałków. Moja stymulacja do trzeciej inseminacji to niewypał. Leki jak zawsze a pęcherzyki nie rosną. Na kolejny cykl braknie mi zastrzyków wiec trzeba się znowu umówić do lekarza. Kolejny miesiąc minie. I pustka. A kilka dni temu śnił mi się taki piękny pozytywny test ciążowy. Śniło mi się ze udało się za trzecim razem. Może i tak...tylko pewnie nigdy już nie będzie trzeciego razu....ginę

Komentarze

  • Ewunia1111

    07/02/2020 - 09:02

    Przytulam Cię z całych sił, bo sama dobrze pamiętam, co to zawiedziona nadzieja. Gdy człowiek się nastawia, że tym razem na pewno się uda. Ba! Ja widziałam u siebie objawy ciąży, której nigdy nie było. Nie pamiętam jaka jest skuteczność inseminacji - 10%? Czyli 10% szans na ciąże. To nie dużo. Nie wiem, też jakie masz podejście do in vitro. Jeśli bierzesz to rozwiązanie pod uwagę, to może jednak lepiej nie marnować czasu i energii na dalsze inseminacje? Warto zadbać też o swoje zdrowie psychiczne, bo niepłodność, niestety, często prowadzi do frustracji i depresji. Warto zastanowić się też nad planem B - jaką drogę widzę dla siebie, jeśli jednak dalsze inseminacje nie przyniosą skutku. Tan plan B początkowo może wydawać się kompletną abstracją, ale czasem może stać się planem A i najlepszym rozwiązaniem. Życze Ci teraz dużo sił i spokoju. Bądź dla siebie dobra i wyrozumiała. Pozwól sobie na złość, płacz i inne emocje, bo masz do tego pełne prawo. Trzymam kciuki, by spełniły się Twoje marzenia.
    26.08.16 zadzwonił TEN telefon!
    Mamy córeczkę!
  • avatar
    goplana89

    07/02/2020 - 14:02

    Na chwilę obecną mój partner nie akceptuje in vitro. Dla mnie... zrobię wszystko żeby się udało. Ale głową muru nie przebiję. Dziękuję za dobre słowo.
  • avatar
    MalaMi87

    07/02/2020 - 22:02

    My w czasie leczenia przekraczaliśmy kolejne granice. Na początku inseminacja i in vitro wydawały się abstrakcją, potem AZ, teraz adopcja. Niesamowite ile może znieść kobieta, żeby zostać matką. Niepłodność uczy cierpliwości i pokory, oraz sztuki kompromisu. Mnie nauczyła, że nie wszystko będzie w moim życiu tak jak zaplanowałam i nie wszystko będzie idealne. Myślę, że dzięki temu jestem zranionym, ale też lepszym człowiekiem i będę w przyszłości lepszym rodzicem. Leczenie jest bardzo wyniszczające i fizycznie i psychicznie, a kolejne porażki obniżają poczucie własnej wartości. Mój mąż porównuje to do loterii. Kupujesz los, jest fajnie, masz nadzieję na wygraną. Jednym się uda, innym nie. Potem jest losowanie, Ty wypadasz z gry. Lekarza nie interesuje to ile dni i nocy spędzisz opłakując nieudane podejście. W pewnym momencie człowiek ma już po prostu dość i nie zniesie już więcej. Pamiętaj, że są zawsze inne opcje zostania rodzicem.
  • avatar
    goplana89

    08/02/2020 - 07:02

    Widzisz...pewnie znasz to uczucie. Pragnienia bycia w ciąży. Oczekiwania na narodziny, kiedy Wasze dziecko już jest z Wami a Wy nie możecie się doczekac żeby je przytulić. Tak samo różne drogi do bycia rodzicem. Ale ja nie chce być rodzicem. Całą sobą pragnę być " rodzicielką"
  • avatar
    MalaMi87

    08/02/2020 - 13:02

    Też tak kiedyś miałam. Po wszystkich procedurach medycznych które przeszłam boję się być w ciąży... ale to nie istotne. Ważne, żeby na swojej drodze być w zgodzie ze sobą tak jak piszesz. Powodzenia :)