Autor:

Micio

Data publikacji:

26.12.2011

zaloguj się, żeby móc oceniać artykuły

Witamy świątecznie

Witamy wszystkich bardzo serdecznie i Świątecznie. Ale jak to się mówi święta,święta i po świętach.Mija ten magiczny czas.U nas mijają już 3 święta razem.Magiczne święta i magiczne życie. Nasz skrzatek był bardzo zafascynowany tym wszystkim,że Mikołaj lata na saniach,że choinka,że prezenty. Bajkę o Pomocniku Świętego Mikołaja wertował już ze 3 tygodnie wcześniej i gdyby mu pozwolił leciała by od rana do nocy.Rysuje i maluje czym się da,kredkami,flamastrami czy farbami tylko Mikołaja,Mikusia i Waldorfa-renifera.Nasz skrzatek choć ma dopiero 3 lata maluje ładniej niż niektóre 5 czy 6 latki ale mówimy,że ma to po mnie bo też maluję zwłaszcza na szkle(ale ten talent ma może po kimś innym). I choć tak jest zainteresowany Mikołajem to sie bał. Najpierw w przedszkolu była wigilia,jak wszedł za stół to nie wyszedł i jęczał,że pani nie założyła mu takiej sukienki jak miały dziewczynki w przedstawieniu ale zajął się robieniem zdjęć koleżankom,potem przyszedł Mikołaj ale sam musiał mu podać prezent bo nie poszedł,paczki były tak fajne i tak duże że sam nie mógł unieść,był bardzo szczęśliwy i ja też,że jednak może być tak miła atmosfera w przedszkolu między obcymi ludzmi.A jak Mikołaj dał jeszcze prezenty dla przedszkola-lalki i kuchnie to tylko to go interesowało i przez cały ostatni tydzień tylko gotował i lulał te lalki aż pani się śmiała,że mały kucharz z niego. A jak pytaliśmy co Mikołaj mu da to oczywiście eskimoskie lalki jak w bajce u Mikołaja.Razem robilismy placki,skrzatek musiał pomagać,każdy to był Truskawkowe ciastko jak z bajki.Razem stroiliśmy choinkę,więcej ja robiłam a mały robił zdjęcia i powtarzał mama nie lusaj sie,mama pokaz zębki.Jak ją ubierałam to płakać mi się chciało ze szczęścia bo pamiętam jak by to było dziś jak tydzień przed wigilią przyjechaliśmy już razem do domu i już razem ubieraliśmy choinkę.Jak Niuniu się pod nią kręcił i ciągał łańcuchy i jak bąbki były od wysokości jego głowy by nie mógł sięgać bo wszystko zwalał.Ale to i tak była najpiekniejsza choinka choć nie co potargana przez skrzatka.Ten przedświąteczny i świąteczny czas już zawsze bedzie dla nas bardzo ważny.Nasz wspólny prezent.My mamy Niuniusia a on nas. Jak go zapytałam przy tych plackach co ty byś teraz robił jak byś z nami nie był a mały na to,że z babcią i dziadkiem by na działkę pojechał a ja mówię a jak by ich nie było też to on na to,że by posed w swiat i baba jaga by go zablała. A tak naprawdę co by było gdyby nie był z nami-czy był by bardziej szczęśliwy w innej rodzinie lub ze swoją rodziną lub ze swoją siostrzyczką z którą nie było mu dane się wychowywać.Tego nigdy się nie dowiemy,i na razie nie chcę o tym myśleć co by było gdyby,zobaczymy co przyniesie nam jeszcze los. W wigilię,gdy przyszedł wreszcie ten wyczekany Mikołaj dzieciaki się bały,szybko zabierały prezenty a na koniec bardzo chętnie Mikołaja odprowadziły,dały buziaki i szybko zamknęły drzwi by tylko poszedł. I tak zleciała nam ta wigilia,ale nasz skrzatek był bardzo szczęśliwy bo choć dostał tylko 2 prezenty(Tańczącą myszkę Miki i plecak Spongeboba z rękami i nogami jak ciągle powtarzał)to były jego wymarzone prezenty i jak wracaliśmy z wigilii od mamy aż podskakiwał z radości.To był piekny widok jak był taki szczęśliwy-i my też.Nasz skrzatek to najpieknieszy prezent jaki mogliśmy wymarzyć już 3 lata temu,jak ten czas leci.Pozatym skrzatek jest teraz taki rozumny i wogóle bardzo się zmienił na lepsze nie chwaląc go za bardzo.Mąż to nieraz jak komuś o nim opowiada to aż mi głupio i go zgaszam bo jest z niego taki dumny i by o nim ciągle opowiadał. Oczywiście dostał też od babci dwie lalki bo to jego ulubione zabawki-mówi,że jest dziewcyna jak mama i jak narazie lalki i szmaciane postacie z bajek to jego ulubione zabawki(samochody nie nadają się do zabawy w jego przekonaniu). Ale może jeszcze mu się odmieni i samochody czekają w kąciku. Fajne takie Święta,fajny taki czas razem jak ma się dla kogo szykować,biegać,szukać i komu pomagać.Fajnie jak ma się taką dużą rodzinę jak my,która zawsze jest razem. I że jest nasz skrzatek i inne skrzatki w rodzinie. I z mojego punktu widzenia nie ma co się zawzinać na coś co może być nigdy nie możliwe do spełnienia i tylko nas przygniata a nieraz zabija,zwiazek,rodzinę i nas samych-taka droga do szczęścia jaką my wybraliśmy jest wspaniałą droga i warto nią iść.Nie wiem jak to jest iść drogą biologiczną ale wiem jak iść adopcyjną.Trudna ale warta do przejścia.My i nasz Skrzatek jesteśmy szczęśliwi. Mama,tata i nasz Niuniuś Wam też wszystkim życzymy dużo szczęścia i od siebie dziękuje wszystkim którzy mnie tu wspierają.Mam naszieję,że mój wpis nie był zbyt nudny ale przyznam się,że mogła bym o Niuniusiu pisać bez końca. Pozdrawiamy.

Komentarze

  • avatar
    Bobetka

    27/12/2011 - 16:12

    A mężowi pozwól chwalić się swoim synkiem. Przecież to piękne być dumnym ze swego dziecka :) Gratuluje.

    Synku, nie mógłbyś być bardziej mój

    01.2005

    W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć

  • avatar
    milkap32

    28/12/2011 - 19:12

    jak miło czytać takie wpisy.Droga adopcyjna nie jest łatwa ale dostarcza tyle szczęścia i miłości.Dziecko jest największym darem i szczęściem. Niech mąż się chwali. I najważniejsze jest to, że jesteście szczęśliwi. Pozdrawiam serdecznie
  • avatar
    Tykrokylek

    29/12/2011 - 10:12

    Pisz...Pisz o Niuniusiu ile chcesz! Chwal sie! A na Nowy Rok przyjmij od nas życzenia - dużo zdrowia i radości z Niuniusia! Wszystkiego dobrego!

    Tygrysek i ...
    http://picasaweb.google.com/KwiatkowyTygrysek/Magda?authkey=Gv1sRgCOnSppWiprioHA#
    http://tykrokylek.blogspot.com/